Sprzedam moją wierną Astrę – auto, które przez lata było moim codziennym wsparciem w korkach, na trasie i na parkingach pod Lidlem. Ma swoje lata, ma swój charakter, ale odpala za każdym razem i wciśnie się tam, gdzie SUV nawet nie spojrzy.
Co dostajesz?
Silnik 1.7 CDTI (diesel) – ekonomiczny, niezawodny, żywy jak espresso.
Manualna skrzynia biegów – klasyczna, precyzyjna, żadnej elektroniki do psucia.
Tryb sportowy – nie żartuję. Ten diesel potrafi dać kopa.
Zwinna i kompaktowa – zaparkujesz nią dosłownie wszędzie. Nawet jeśli miejsce wygląda, jakby zmieścił się tam tylko rower – Astra wejdzie bokiem
Przegląd ważny do: 30.09.2025
OC ważne do: 07.11.2025
Teraz szczerze:
Klimatyzacja – kiedyś działała, teraz nie. Nie dopełniałam jej, bo wiedziałam, że będę auto sprzedawać. Temat do ogarnięcia – najprawdopodobniej wystarczy serwis.
Rdza – mówi się, że pierwsza miłość nie rdzewieje, ale niestety… Astra troszkę tak. Głównie przy klamkach. Nic wielkiego, ale warto wspomnieć.
Naprawy i oleje – wszystko robione na bieżąco. Olej ostatnio wymieniany zgodnie z corocznym rytuałem. Kolejna wymiana wypada mniej więcej na lipiec/sierpień.
Wiek – auto ma swoje lata, więc jeśli szukasz nowego Mercedesa w cenie roweru, to muszę Cię rozczarować Ale jeśli potrzebujesz solidnego auta na codzienne jazdy lub weekendowe wypady – bingo.
Praktyczne info:
Złożysz tylne siedzenia, wrzucisz namiot, dwa plecaki, śpiwory i grill – i jeszcze zostanie miejsce na znajomego, który nie chciał brać swojego auta. Astra pomieści naprawdę sporo, a przy tym nie pali jak smok.
A co z przeszłością?
Jestem czwartym właścicielem auta – więc jeśli gdzieś w środku czai się duch przeszłości, to nie ja go tam zostawiłam
A jeśli pytasz, czy był bity? Tylko jak mnie zdenerwował – czyli raz dostał „klapsa” od innego kierowcy.
Prawa strona była robiona – nadkole zostało wymienione w serwisie po stłuczce.
A jeśli zauważysz wgniotkę z tyłu po prawej – to efekt rodzinnej scenki parkingowej. Ktoś po prostu zapomniał, że go odwiedzam... i wycofał prosto na mnie
Blacha się trochę pogniewała, ale auto dalej jeździ jak złoto.