Po trzech latach bezproblemowej eksploatacji szukam nabywcy, który doceni wyjątkowość rozwiązań i prostotę eksploatacji wygodnego kamperbusa, którego w ciągu pół godziny można przywrócić do stanu fabrycznego, tzn. standardowego 8-osobowego busa.

Samochód kupiłem na próbę, lekko zmęczony doświadczeniem z dużym kamperem (Fiat Ducato alkowa), chcąc sprawdzić, co powoduje, że sporo ludzi jest w stanie zapłacić więcej za auto wielkości Volkswagena Transportera czy Renault Trafic, niż za „regularnego” kampera, który wydaje się dużo wygodniejszy, niż kamperbus. Teraz już wiem, że do kampera nie wrócę, bo praktyczność, wygoda podróżowania i niskie koszty eksploatacji wynagradzają z nawiązką pozorne niedogodności, jak brak łazienki czy niższą przestrzeń użytkową wewnątrz samochodu.

Przeróbkę na kamperbusa i większość pomysłowych rozwiązań w oferowanym Vivaro zawdzięczam poprzedniemu właścicielowi, który specjalnie do tego celu sprowadził Opla w 2015 r. ze Szwajcarii, ze stanem licznika ok. 200tys. km. Mając go 7 lat przejechał nim tylko niecałe 70tys. km (historia samochodu udokumentowana w CEPiK), traktując go jako samochód rezerwowy w swojej firmie i wykorzystując go głównie do realizacji swojej pasji, tj. fotografowania ptaków. Zgodnie z tym, co mi opowiadał, dojechał nim i na Nordkapp i do Grecji a samochód nigdy go nie zawiódł. Nie mam powodów, żeby mu nie wierzyć, bo w ciągu ostatnich trzech lat eksploatacji zdążyłem nim odwiedzić Portugalię, dwukrotnie Norwegię, nie wspominając o kilkukrotnych wyjazdach do Holandii, w tym dwóch rodzinnych przeprowadzkach, a w ostatnie wakacje bus bez problemu w ciągu 4 tygodni zrobił 6tys. km wioząc naszą 4-osobową rodzinę na urlop do Chorwacji a zaraz potem na wyjazd do Francji. Po powrocie przeszedł przegląd, który jest ważny do września 2026r.

Auto ma wyjątkowo trwały silnik 1.9 TDI (ostatni rozrząd zrobiony przy przebiegu 284tys. km), który spokojnie pozwala na podróżowanie z prędkościami 120-130km/h spalając przy takiej jeździe poniżej 9l/100km. Serwisowany był zawsze na bieżąco i bez oszczędności, u jednego mechanika. Z rzeczy poza standardową eksploatacją przytrafiła mi się jedynie konieczność wymiany przewodów hamulcowych i linki ręcznego oraz jakiejś rurki aluminiowej przy turbinie – były to zawsze 1-dniowe wizyty w warsztacie.

Jeżeli chodzi o „wyposażenie kamperowe”, to ujmując rzecz krótko - samochód ma wszystko ;-), a w szczególności:

a. Elektryka: spory solar na dachu, układ ładowania, dwa akumulatory żelowe postojowe (z separatorem), prostownik, inwerter, ładowanie z alternatora w czasie jazdy, wyprowadzenie do wpięcia zewnętrznego zasilania, gniazdka 230V i USB pod ręką kierowcy i pasażerów, dodatkowe oświetlenie zewnętrzne i wewnętrzne. Cała instalacja zrobiona na przewodach grubych jak palec, każdy element zabezpieczony osobnym bezpiecznikiem automatycznym, inwerter, prostownik i moduł ładowania z solara firmy VOLT. Generalnie nie ma opcji, żeby prądu zabrakło, ćwiczyliśmy w Portugalii wariant z lodówką działającą w gorące dni non-stop i pracą na 2 laptopy. W momencie zakupu przeze mnie tego samochodu same elementy instalacji elektrycznej warte było 5tys. zł.

WAŻNE: całość instalacji zabudowana w taki sposób, że po „przywróceniu do stanu oryginalnego", czyli 8-osobowego busa nadal mamy do dyspozycji 230V i USB, niczego nie trzeba odinstalowywać ani przekładać.

b. Kuchnia: bieżąca woda uruchamiana przez otwarcie kranu (pompka elektryczna 12V), zbiorniki na czystą i brudną wodę o pojemności 20l każdy. Lodówka 230V, najprostszy model ze sklepu AGD a nie jakieś cudo kamperowe za 2.000zł. Do tego 3 szuflady i 2 spore szafki, wszystko w jednym module, który montuje się bardzo prosto zamiast pierwszego rzędu siedzeń. Półka zewnętrzna pozwalająca na wystawienie kuchenki poza samochód i jej wygodną obsługę z zewnątrz. Cała kuchnia instalowana jest na raz, po jej włożeniu wystarczy podłączyć lodówkę do inwertera a pompkę wody do instalacji 12V i wszystko zaczyna działać.

c. Komfort na postoju: samochód ma ogrzewanie postojowe, tzw. „chińskie webasto”, sterowane również z pilota, zainstalowane pod drugim rzędem siedzeń – jest to więcej niż wystarczające nawet w naprawdę zimne noce a pilot pozwala na zdalne uruchomienie ogrzewania przed wejściem do samochodu. Stelaż do solara ma wysuwany element, który służy do podparcia mocowanej na haczyki markizy, z której łatwo można zrobić namiot chroniący od wiatru (widoczne na zdjęciach). Rozwiązanie proste i niezawodne, w połączeniu z mocnymi zewnętrznymi lampami LED zainstalowanymi na stelażu pozwala na stworzenie w 3 min. wokół samochodu sporej, osłoniętej przestrzeni do biwakowania. Materace widoczne na zdjęciach podobno były robione na zamówienie. Nie wiem, czy to prawda, ale faktem jest, że jak przyjeżdża do nas większa ilość gości, to ci, którzy lądują na podłodze dostają materace z Vivaro, bo są wygodniejsze od wszystkich innych :-)

Przypominam, że zmiana samochodu ze stanu „kamperbus” do stanu „standardowy bus 8-osobowy” zajmuje ok. pół godziny – wielokrotnie w czasie użytkowania zamienialiśmy obie konfiguracje, w zależności od potrzeb.

Poza wymienionym wyposażeniem kamperowym, z dodatków mniej standardowych samochód ma zainstalowaną kamerę cofania i hak wbity w dowód, oraz trzecią rejestrację na bagażnik rowerowy.

Polecam każdemu, kto nie chce wydawać fortuny, żeby przekonać się, że praktyczny „bus na co dzień” jest zdecydowanie lepszy od dużego kampera, a także tym, którzy potrzebują dużego i taniego w eksploatacji samochodu do przewozu większej ilości osób a w chwilach wolnych chcieliby pobiwakować w komfortowych warunkach.