Link do wnętrza: https://youtube.com/shorts/AQGcsRad0DA?si=UQD3IbwsFyqQ_HOu
Mój wierny kompan, druch jakich mało, dostarczyciel wrażeń i narzędzie do spełniania pomysłów jest do wydania.
Mówić, że sprzedaje samochód to jak nie powiedzieć nic - ja sprzedaje emocje i wspomnienia. I tak, wiem, ciężko sprzedać sentyment, bo wielu - jak ja - jest rozsądna i szuka bezpieczeństwa oraz niezawodności. I akurat tych rzeczy auto, niestety, ma najmniej. Za to ma wachlarz innych rzeczy, które powodują, że auto jest wspaniałym kompanem, daje fantastyczne wrażenia z jazdy i jest niebywale komfortowe. Wciąż jak na swoje lata wygląda dobrze, wciąż fotel pozwala się wygodnie rozsiąść, wciąż bagażnik jest w stanie pomieścić dwa rowery i bagaże na dwa tygodnie. Zmieniarka wciąż zmienia płyty, webasto wciąż nagrzewa silnik i wnętrze, a wycieraczki same się włączają po wykryciu deszczu.
Ja wiem czym jest to auto - jest gruzem, który jest w stanie przewieźć więcej gruzu. Jest złomem do upalania na polu. Ewentualnie po inwestycji może być świetnym autem, które dowiezie Cię na budowę. Ale jak wozić gruzem, driftować w lesie, dojeżdżać na budowę to nie lepiej robić to z klasą i w komforcie?
I choć zalet wciąż ma wiele, wszystko we wnętrzu działa - prócz grzania kierowcy, bo po wymianie gniazdka zapalniczki rozłączyła się wtyczka (choć jestem 100% pewien, że działa grzania) - dalej mieści tyle samo, zmieniarka bez problemu zmienia płyty, wycieraczki uruchamiają się same, a automat świateł działa jak należy, jest super komfortowym przecinakiem autostrad tak jednak mam świadomość wad, wynikajacych głównie z wieku:
- ostatnio zerwal się zbiornik płynu eolys i wisi na trytytkach;
- nie działa pompa płynu eolys i płyn ten dodaje strzykawka przy każdym tankowaniu (jest jeszcze pół butelki płynu w bagazniku) - pompa jest trudno dostępna;
- największa bolączka auta to zawieszenie i niestety jest do zrobienia, bo stuka. Nie znam się i nie wiem co dokładnie stuka;
- po setkach ujęć do filmu „Taxi” i tysiącach rykoszetow od kul na planie filmowym ma widoczne ślady głównie na masce + kilka innych miejsc gdzie wprawne oko moze dostrzec ogniska korozji;
- czasem bywa problem z wbiciem wstecznego, ale po wypięci biegu i wpięciu ponownie jest git;
- ręczny jest mocny jak ścisk szczęk maltanczyka
To chyba tyle z wad, wiadomo, że są rzeczy, których opisywać nie ma sensu, bo auto jest stare, drzwi skrzypią etc. Nie ma problemów silnikowych, nie kopci, nie falują obroty, auto zbiera się zacnie, choć pewnie kilka koni ze stadniny uciekło przez lata. Każdy serwis odkąd posiadam auto był robiony u Pana Artura Piernickiego w Sopocie, który na francuskiej motoryzacji zjadł zęby.
Chetnie odpowiem na pytania i podeślę zdjęcia jeśli ktoś chce coś konkretnego.