Mamy na sprzedaż naszą rakietę :-) , czyli Renault Megane GrandTour w dynamicznym i ekonomicznym silniku 1,9 diesel, która dzielnie i niezawodnie nam służyła od ponad 6 lat. Jesteśmy jej pierwszymi właścicielami w Polsce. Istnieje spora szansa, że przebieg, zanim do nas trafiła, był oryginalny a my nie zadawaliśmy sobie trudu cofania licznika. Samochód ma przejechane prawie 250 000 km. Z rzeczy, które musieliśmy wymienić, to siłowniki wycieraczek, ze 2 razy podnośnik szyby elektrycznej i raz była dziurka w przewodzie paliwowym, przez co po staniu pod górę się zapowietrzał. Poza tym tylko regularna wymiana oleju i filtrów co 15 000 km. Przy 201 000 wymieniliśmy pasek rozrządu i tarcze hamulcowe oraz klocki. W zeszłym roku w grudniu był lekki dzwon przez wymuszenie pierwszeństwa i do malowania poszedł zderzak przedni oraz wymieniono atrapy. Ucierpiała też rejestracja - co widać na zdjęciu. 3 lata temu wymieniliśmy reflektory, bo ze starymi to można było jeździć tylko w dzień. Stan techniczny w mojej ocenie jest całkiem dobry. 4 lata temu zamontowaliśmy hak, ponieważ kupiliśmy bagażnik na rowery (wbity w dowód oczywiście). Zapala bez najmniejszego problemu (jak nie diesel), silnik pracuje równo, auto skręca i hamuje jak należy. Jeżeli tylko ktoś życzy sobie podjechać wcześniej na stację diagnostyczną, to nie ma najmniejszego problemu. Żeby jednak nie było tak różowo, to: prawy tylny błotnik jest z wgięciem a klapa bagażnika ma ślady korozji w prawej dolnej części. Super wynalazek, czyli wajcha od ręcznego jak w samolocie, jest niekompletna, dlatego wymaga specjalnego podejścia, ale oczywiście hamulec ręczny działa jak należy. Nie było to dla nas uporczywe, więc nawet tego nie naprawialiśmy (zaczęliśmy nawet żartować, że jest to dodatkowe zabezpieczenie przed złodziejami). Podobnie z regulacją fotela tył – przód. Zapadkę musieliśmy zastąpić opaską zaciskową - inaczej trzeba by wymieniać cały fotel. Stopień zużycia wnętrza dość zauważalny. Podsufitka odpadała, więc budżetowo użyliśmy kolorowych pinezek (może głupio wygląda, ale działa). Sprzedajemy ( z niekłamanym żalem i sentymentem) tylko i wyłącznie dlatego, że niedługo zmieniamy miejsce zamieszkania na takie, gdzie mamy paskudny podjazd po stromych, betonowych podkładach i bez napędu 4x4 wraz z większym prześwitem ( a nasza rakieta niestety tego nie ma) wjazd zimą staje się niemożliwy. Wraz z samochodem zestaw opon zimowych Kleber KrisAlp HP3 z około 30 tygodnia 2023 roku. Sezon lub dwa jeszcze powinny wystarczyć. Chyba, że ktoś ma do pokonywania strome podjazdy, to musiałby ocenić sam. Stoi teraz na oponach zimowych Hankook i Bridgestone. Jedna para całkiem niezła, druga pewno w niedługim czasie do wymiany.

Samochód w ciągłej eksploatacji, choć teraz z uwagi na warunki bardziej stoi. Szczerze można powiedzieć, że nie zawiódł nas przez ponad 110 000 km i mamy nadzieję, że jeszcze komuś posłuży.

Kwota do negocjacji, w razie pytań zachęcamy do kontaktu.