Skoda Fabia III 1.2 TSI, rok produkcji 2016. W moim posiadaniu od 4 lat. Przejechałem tym samochodem około 60 tys. kilometrów bez żadnej awarii. Aktualny przebieg to 231922 km i gwarantuję, że jest to autentyczny przebieg. Auto kupił brat jako poleasingowe z polskiego salonu. Następnie odkupiłem ten samochód od brata. Nie jestem handlarzem. Spalanie to od 5 do 7 litrów, przy czym przy spokojnej jeździe w mieście udawało mi się utrzymać średnie spalanie w okolicach 5,5 - 6 litrów. Mechanicznie wszystko sprawne. Samochód był na bieżąco serwisowany. W zeszłym roku zostało zrobione między innymi: - wymiana filtrów oleju, powietrza i kabiny - wymiana oleju silnikowego, filtra powietrza i filtra przeciwpyłkowego - wymiana świec zapłonowych - odgrzybianie i nabicie klimatyzacji - hamulce - układ amortyzacji (łożyska, amortyzatory, łączniki, osłony i odboje, gumy) - układ zawieszenia (tuleje końcowe wahaczy przednich + geometria) Stan blacharski jest dobry. Jest kilka rys i otarć, co powinno być widoczne na zdjęciach. Na tylnej klapie standardowo rdza, ale nie robiłem tego, bo mi to nie przeszkadzało. Samochód nie jest "odpicowany" do sprzedaży. Został tylko umyty z zewnątrz i z grubsza odkurzony wewnątrz. Okazjonalnie wciąż nim jeżdżę, więc jest w sporadycznej eksploatacji. Ścianki bagażniki i plastiki na drzwiach są porysowane/podrapane - w takim stanie brat kupił auto od firmy leasingowej. Prawy błotnik jest lekko porysowany i otarty. Z drobniejszych mankamentów, które przychodzą mi jeszcze do głowy: - ostatnio zaczęły szwankować czujniki parkowania, myślę, że to sprawa groszowa, ale nie przeszkadzało mi to, więc tego nie zrobiłem - podstawa przedniego podłokietnika jest w jednym miejscu pęknięta, w niczym to jednak nie przeszkadza Bagażnik dachowy widoczny na zdjęciach również jest na sprzedaż. Podsumowując: auto w korzystnej cenie do jakości, bardzo ekonomiczne i zadziwiająco pakowne jak na swoje rozmiary. Z uwagi na swoją prostotę i powszechność tej marki, naprawy z reguły nie są drogie. Auto jest również naprawdę mało awaryjne. Od siebie dodam jeszcze, że mam sentyment do tej marki i tego modelu. Miałem wcześniej Skodę Fabię z 2001 roku (bez wspomagania) i tam naprawdę się nic nie psuło - kiedyś mechanik zażartował, że tam się po prostu nie ma co popsuć.