Sprzedaję z bólem serca po 9 latach naszą Toyotkę. Auto w ciągłej eksploatacji NIGDY nie powiedziało nie! Nie odmówiło nam posłuszeństwa. Prawdziwa przyjaźń – inaczej nie można tego określić. Zapamiętamy ją dobrze, bo na to zasłużyła. Od pewnego czasu jeździła jako drugie, ale wciąż ważne auto w rodzinie. Bez kompleksów ratowała nas, kiedy inne zawodziły.
Toyota była przez te wszystkie lata zaopiekowana i serwowana u naszego zaprzyjaźnionego mechanika. Zachorowała tylko raz, wydmuchując uszczelkę pod głowicą!
Nigdy nie wywaliła żadnego błędu, a jedyna czerwona kontrolka na kokpicie to przypomnienie o zapięciu pasów. Podczas wspomnianej wymiany uszczelki, nasz zaprzyjaźniony mechanik z pełnym zaangażowaniem poczynił następujące kroki:
Demontaż silnika z samochodu.
Rozebranie go na części pierwsze.
Weryfikacja zużycia elementów (pomiar luzów, mikropęknięć itd.).
Dokonał wymiany:
- pierścieni tłokowych
- uszczelek i uszczelniaczy
Dokonał kontroli:
- rozrządu (łańcucha, napinaczy). Wtedy plan był taki, że zostanie z nami dłużej...
Zregenerował głowicę (planowanie, nowe zawory, gniazda zaworowe).
Auto ma też wymienione wszystkie 4 świece (około rok temu).
W każdym razie odebraliśmy je z informacją, że jest sztos igła i lalunia.
Auto nie bierze oleju, nie kopci, nie dymi, nie stuka, nie puka – jeździ skręca hamuje ( rok temu regeneracja zacisków i wymiana ohamulcowania:)
Sprzedajemy je z czystym sumieniem – u nas już swoje zrobiła i może jeszcze komuś się przyda.
Autko jest dość dobrze wyposażone. Posiada 2-strefową sprawną klimatyzację automatyczną, przyzwoite głośniki, 6-biegową skrzynię, która sprawia, że, mimo że toyota demonem prędkości nie jest, to z powodzeniem utrzymuje na autostradzie 140/150 km bez walki o życie :) Wielkim atutem jest w tym aucie idealnie płaska podłoga bez tunelu. Doceniłem, wioząc telewizor :) Auto ma seryjne czujniki cofania. Dołożona jest też kamerka wsteczna,
Co do zrobienia?
Jedyną rzecz jaką mogę sobie uczciwie przypomnieć, jest pęknięty kolektor wydechowy. Do wymiany lub pospawania, by nie śmierdziało na postoju. W każdym razie każda z opcji to około 250/300 zł. Są jeszcze małe odpryski – dorzucę lakier i bazę, którą kupiłem, ale nigdy nie zamalowałem. Podwozie zdrowe, jeśli ma tak zostać należy pomyśleć o konserwacji w najbliższym czasie.
Na dodatkowe pytania chętnie odpowiem.
Podsumowując – samochód sprawny pewny i z pewnością pojeździ. Sprzedaję z czystym sumieniem. Auto jeszcze na zimówkach – dorzucam letnie i gumowe dywaniki.
Przegląd do 18 marca 2026
OC do września.
Pozdrawiam