Sprzedam pięknego, białego Garbusa i pewnie nie zrobiłbym tego gdyby nie konieczność. Od zawsze chciałem takie auto posiadać ale niestety, na tego prawdziwego, pierwszego Garbusa, w fajnym, przyzwoitym stanie nie było mnie stać, a poprzednia wersja absolutnie mi nie podchodziła, kupiłem tego, bo uważam, że jego linia, sylwetka i charakter są najbardziej zbliżone do pierwowzoru. Poza tym, mój egzemplarz charakteryzuje się delikatnie obniżonym zawieszeniem, większymi niż standardowe kołami oraz lotką pod tylną szybą, co sprawia, że całość wygląda bardzo sportowo i zadziornie. Modyfikacje zawieszenia wykonano w firmie tuningowej w Szwajcarii, zanim kupiłem samochód. W przyszłości chciałem nawet zamówić do niego takie podłużne, wąskie naklejki przez całe auto, z napisem Matchbox, no ale sytuacja (kupno nowego mieszkania) zmusza do sprzedaży i czasu zabrakło.

Szczerze, bez ukrywania faktów: w ostatnim miesiącu wymieniony był olej, nabita i odgrzybiona klimatyzacja, a w zeszłym tygodniu auto z powodzeniem przeszło przegląd, jest też nowe ubezpieczenie, ważne do września 2026r. Wszystko jest ok i na upartego, auto nie wymaga na razie żadnego wkładu finansowego. Mimo to, w niedalekiej przyszłości warto byłoby dopieścić powłokę lakierniczą, trzeba gdzieniegdzie na progach zrobić zaprawki przeciw rdzy, no i naprawić delikatnie wgnieciony błotnik lewy, przedni. Niestety, jakiś niegrzeczny kierowca, najprawdopodobniej na parkingu pod sklepem, podczas cofania musiał lekko puknąć moje auto i odjechał bez zgłoszenia szkody. Wgniotka widoczna na kilku ostatnich zdjęciach.

Cóż więcej mogę powiedzieć? To drugie auto w domu, więc jeżdżę nim rzadko, właściwie to "wokół komina" ale nawet tak krótkie odcinki dają niesamowicie dużo frajdy. Auto jest, jak na swoje gabaryty, piekielnie mocne, zrywne i szybkie, a skrzynia DSG fantastycznie daje radę, automatycznie i na manetkach obok kierownicy. I właśnie tego sportowego charakteru dodaje "rajdowa" kierownica i łopatki zmiany biegów. Poza tym, wbrew pozorom, ten model Garbusa jest samochodem bardzo wygodnym. Gdzieś czytałem, że konstrukcja jest oparta na skróconej płycie podłogowej od Passata, więc w środku jest bardzo szeroki. Autkiem jeździ się prawie jak gokartem, tym bardziej, że ma trochę szersze opony niż standardowe.

Ogólnie, samochód jest zadbany, nie katowany, zawsze na czas wszystko wymieniane. Nie, skłamałbym, że wszystko :) Kiedyś, po zimie, przez pomyłkę kupiłem do niego kolejny komplet opon zimowych zamiast letnich i już nie chciało mi się ich odsyłać, więc cały czas teraz jeżdżę na zimówkach, a nowe zimówki dla niego mam schowane :)

Od razu mówię, że nie jest to auto dla kogoś, kto nie doceni jego wyjątkowości i piękna. Jeśli szukasz zwykłego, anonimowego dupowozu, omiń Beetla, bo ten samochód powoduje, że ludzie na ulicy po prostu się na Ciebie gapią. Tym bardziej w przypadku mojego egzemplarza, który z tą lotką z tyłu, lekko obniżoną sylwetką i dużymi kołami, bardziej przypomina Porsche z lat 60-tych XX wieku niż tradycyjnego Garbusa :) Ale jeśli szukasz czegoś nietuzinkowego, z czym zwiążesz się na dłużej, kierujesz się bardziej sercem niż działasz pragmatycznie, to auto dla Ciebie. Mam go od kilku lat i za każdym razem zachwyca mnie swoim wyglądem.

W aucie jest fajne radio z nawigacją, bardzo dobre głośniki i... sam nie wiem co jeszcze. Szczerze. Bo nie znam się na interfejsach, bluetoothach itp. Po prostu, jeśli nie korzystam z czegoś, to nie wiem o tego istnieniu. Dlatego w danych technicznych nie zaznaczam rzeczy, o których nie mam pojęcia. Zaznaczę tylko to, o czym wiem, na reszcie po prostu się nie znam :) Nie zaznaczam też opcji wypadkowy/bezwypadkowy, bo też tego nie wiem. Poprzedni właściciel też nie znał historii samochodu.

O tym, że wszystkie swoje samochody traktuję wyjątkowo i przywiązuję się do nich, niech świadczy fakt, że na każdej rejestracji mojego auta, dwie ostatnie cyfry to 74 (rok mojego urodzenia). We wszystkich autach. Zawsze proszę w Wydziale Komunikacji o takie tablice i zawsze je dostaję (czasem długo czekam) ale przynoszą mi one szczęście. i moim auto przy okazji :) Dlatego auta mi się nie psują, a wizyty u mechanika mają na celu wyłącznie wymiany eksploatacyjne: żarówki, oleje, klima, opony itd. Wszystko to jest ujęte w książce serwisowej, którą prowadzę.

Ponieważ kupuję na dniach nowe mieszkanie, to auto chcę sprzedać, a nie sprzedawać. Dlatego wystawiam je poniżej średniej, do niewielkiej negocjacji.

Przedział cenowy tego modelu z roku 2011 to 27550zł - 33650zł, moja propozycja to 25000zł, do negocjacji.

Mieszkam w Międzyrzeczu, województwo lubuskie, dokąd można szybko i łatwo dojechać autostradą A2 lub ekspresówką S3. Zapraszam do kontaktu i oględzin: tel. Wyświetl numer