Na sprzedaż Passat 1998 — czyli nie byle jaki samochód, a prawdziwy Psseratti wśród bryk! Silnik 1.8l, 125 KM — czyli siła wystarczająca, żeby uciec przed nudą i złapać wiatr w kapelusz (albo przynajmniej we włosy przy otwartym oknie, bo to nie kabriolet;)). Ten Passat jest tak twardy, że sami niemcy mawiali: jak tygrysy nie przejdą, to wyślemy Passaty! Nie do zdarcia, nie do zatrzymania — to auto to wojownik dróg! Przebieg 220 000 km? To nie przebieg, to doświadczenie życiowe z przygodami godnymi najlepszego serialu!

Wnętrze? Komfort jak w pałacu prezydenta: klimatronik — temperatura ustawiona tak, że zima się podda, a lato schowa pod wiatrak. Szyby elektryczne? Tak, wszystkie! Koniec z machaniem korbką, teraz to czysta magia na przycisk. Podgrzewane fotele — bo królowa zmarzlaków zasługuje na VIP-owskie traktowanie — tyłek i lędźwie podziękują!

Nowe hamulce i świeży akumulator — ten Psseratti startuje szybciej niż plotki na osiedlu. Koła na dystansach z felgami RH 17 cali — styl i bezpieczeństwo, które krzyczą „tu rządzi Passat”! Do tego całe przednie zawieszenie wielowahaczowe wymienione na nowe — jakby samochód szedł na trening siłowy i wrócił jeszcze silniejszy!

A gdy coś się wydarzy? Spokojnie, mam pełnowymiarowe koło zapasowe — większe niż Twoja cierpliwość do korków!

Muzyka i gadki? Radio z Bluetooth i mikrofonem do bezpiecznych rozmów (albo śpiewania solo), a na deser oryginalne radio z kodem — autentyczna kapsuła czasu na cztery kółka!

OC do grudnia, przegląd do lutego — czyli formalności aktualne, gotowe do jazdy bez żadnych wymówek.

Ten Passat to nie tylko samochód — to legendarny Psseratti, panzerwagen wśród aut, który nie boi się żadnej drogi ani żadnej pogody. Chcesz mieć w garażu twardziela, który jeszcze Cię rozbawi? Dzwoń szybko, zanim przejdzie na emeryturę albo ktoś mu ukradnie miejsce na podium!

Ten zaskakująco sprawny eksponat na kołach jest do obejrzenia na warszawskiej Białołęce.

Telefon kontaktowy: Wyświetl numer. Nie odpisuję na SMSy.