Witam, do sprzedania bardzo ładne Volvo V60.
Pod maską 2.0 diesel o mocy 120KM.
Samochód bezwypadkowy, lakier w oryginale- no nie licząc 5cm odcinka na rancie przedniego błotnika- tam miernik wskazuje wartość 300 mikronów, na oko nic nie widać także grzebnął przy tym prawdziwy fachura.
Ze spraw technicznych, przy przebiegu 110.000 km zaczęło być słychać dwumasę - tak, też się zdziwiłem przy tym przebiegu, ale internety nie kłamią i wyczytałem że zdarza się, że dwumas w manualnych skrzyniach potrafi nie dociągnąć do 150.000km. Później zdziwiłem się po raz drugi, nie występują zamienniki i komplet sprzęgło, dwumas, wyprzęgnik, docisk to koszt 6.000 polskich złotych za same części.
Więc większość z Was wie ze na tym aucie będą plecy.
Przy około 120.000 km na desce pojawił się check engine, komputer wskazał błąd EGR, wytargany EGR oraz chłodniczka EGR- wszystko wyczyszczone i jest git.
Poza tym nic się nie dzieje, ale jeśli ktoś myśli, że kupuje auto bez wkładu finansowego muszę go zmartwić, olej wymieniałem przy 110.000, także za 3.000 km szykuje się następna wymiana. Już nie wspominając, że za 18.000km zgodnie z zaleceniem Volvo trzeba wołać szwagra i grzebać przy rozrządzie.
A teraz dwa zdania o wyposażeniu.
Belgowi przy konfiguracji najprawdopodobniej brakło kilku euro, nie dopłacił do cyfrowych zegarów i mamy w aucie te podstawowe, ale proszę się nie przejmować, na portalach aukcyjnych można dokupić zegary cyfrowe, koszt 600-800 zł i pewnie z godzina roboty.
Poza tym nie jest źle, są skrętne światła xenonowe, czujniki parkowania z przodu i tyły, skórzane siedzenia- przednie podgrzewane, czujnik zmierzchu oraz deszczu, tempomat, automatyczna dwustrefowa klimatyzacja, elektrycznie podgrzewana szyba czołowa.
We wnętrzu jazdę umila system nawigacji Sensus z ostrzeganiem przed fotoradarami oraz wysokiej klasy system audio Volvo High Performance Sound. Gra to jak na "normalne auto" naprawdę fajnie.
Jeśli ogłoszenie wyląduje na jakiejś grupie na portalu społecznościowym uspokoję hejterów i troli internetowych, typowy handlarz oszust przytula na aucie 10.000 polskich złotych więc odliczając graty i wymianę dwumasy spokojnie- jeszcze 3 tysie mi zostaną.
Gdyby ktoś się wybierał go oglądać, proszę dać znać kilka chwil wcześniej, muszę ogarnąć dwie rzeczy. Dziś zatankowałem do pełna, a że zbiornik mieści 70 litrów to poszło na to kilka banknotów z portretem króla Władysława II Jagiełły i coś by trzeba spuścić, a druga to szybkie odkurzanie- na codzień jeździ nim moja żona z dwójką dzieci- też raczej moich.
Jeśli ktoś szuka auta niczym z salonu, spokojnie- model jest cały czas w sprzedaży, co prawda wygląda o wiele ładniej a ceny zaczynają się od 197 900 zł.
Natomiast jeśli ktoś szuka takiego auta używanego, myślę że się nim nie rozczaruje i jeśli go stać to wróci nim do domu, cena do rozsądnej negocjacji, wystawiam fakturę vat-marża- ale uwaga nie jestem zawodowym handlarzem a dopisanie nowego kodu PKD do działalności gospodarczej zajmuje minutę.