Aktualna generacja Suzuki Vitary jest na rynku już ósmy rok. To dość nieskomplikowane auto oferuje jednak dużo więcej niż można by przypuszczać. Do testu otrzymaliśmy wersję z silnikiem 1.4, z napędem na obie osie i manualną skrzynią biegów.
Suzuki Vitara, które otrzymaliśmy do testu, ma bardzo długą nazwę – 1.4 BoosterJet mild Hybrid 4WD AllGrip 6MT Elegance. Auto w takiej specyfikacji kosztuje według cennika 124 900 zł, ale Vitarę z tym samym silnikiem, skrzynią i napędem można kupić nawet za 114 900 zł. To bardzo dobra cena, biorąc pod uwagę ile kosztują samochody konkurencyjne. Do tego napęd 4x4 to coraz większa rzadkość w segmencie mniejszych rodzinnych SUV-ów. A ten napęd ma sporo do zaoferowania, ale o tym za chwilę.
https://carsmile.pl/oferta/suzuki/vitara/suv-leasing-wynajem-dlugoterminowy
Wiem, że generalizacje są zwykle prawdziwe tylko dla tego, który generalizuje, ale… Trochę tak jest z autami japońskimi, że często wyglądają na zewnątrz dużo bardziej nowocześnie, niż w kabinie. Tak jest dokładnie z Vitarę, która nie jest najnowszą konstrukcją, a mimo tego wciąż wygląda dość dobrze. Jej wygląd można określić jako ponadczasowy, z drugiej strony w przypadku SUV-ów ciężko jest szaleć z designem. Warto zauważyć, że Suzuki ma całkiem duży prześwit – ale to akurat w tej klasie wcale nie musi oznaczać, że autem można wjechać w teren. Vitarą zaś zdecydowanie się da.
O ile nadwozie wygląda świeżo, o tyle w kabinie można poczuć się jak w modelu sprzed 10 lat. Oczywiście rozumiemy, że są klienci dla których duże tablety i obsługa wszystkiego z ich poziomu może być kłopotliwa, ale jednak trzeba zwrócić uwagę na to, że Suzuki idzie trochę w przeciwną stronę niż rynkowe trendy. A może po prostu bardzo dobrze zna swoich klientów. Z jednej strony rozwiązania w kabinie trzeba pochwalić, bo klasyczne zegary i prosta obsługa pokrętłami i przyciskami, to jest to co lubimy, ale z drugiej system komputera pokładowego bardzo się już w Vitarze zestarzał. IPhone udało mi się podłączyć, ale już muzyki puścić mi się nie udało (tak, wiem, trzeba odpalić Siri, no ale są auta do których wsiadam, Car Play sam startuje, a ja tylko muszę nacisnąć play na ekranie).
Na szczęście SUV to nie tylko obsługa komputera pokładowego, a także wnętrze. To w Suzuki jest całkiem obszerne jak na wielkość pojazdu, do tego fotele są wygodne. Przyzwyczajenia wymagają plastiki, które na tle konkurencji nie wyglądają dobrze, ale plastiki nie jeżdżą, więc jeśli Wam to nie przeszkadza, Vitara jest dobrym pomysłem.
Mały turbodoładowany silnik Vitary na papierze nie ma czym się chwalić – raptem 129 KM plus napęd na cztery koła to raczej słaba obietnica. Co ciekawe Suzuki wspomaga ten napęd miękką hybrydą, którą najłatwiej można by opisać jako większy alternator. W realny świecie – takie rozwiązanie świetnie się sprawdza, bo samochód ciągnie od niski obrotów i nie wymaga żyłowania go do końca obrotomierza. To zaś sprawia, że jest oszczędny. 7 litrów na 100 km w mieście nie stanowi tu problemu, a znamy takich którzy robili 6,5, co jak na samochód z napędem na wszystkie koła jest bardzo dobrym rezultatem.
Warto też na chwilę zatrzymać się przy samym napędzie. Zabrałem Suzuki na moją ulubioną piaskową górkę, na której niejedno nowoczesne auto miało problem. Jak podjeżdżała Vitara AllGrip – najprościej napisać – bez problemu. Wystarczyło wybrać program Snow i nawet nie trzeba było wyłączyć ESP, żeby na zimowych oponach Suzuki bez problemu, wspinało się po zmarzniętym piasku. Tak, ten napęd jest bardzo wydajny, auto jest lekkie, a sam napęd bardzo sprawnie przekazuje moment obrotowy z przedniej osi do tylnej. Polecamy.
Vitara dobrze wygląda, ma oszczędny silnik i bardzo wydajny napęd, a do tego wciąż jej cena jest całkiem atrakcyjna. Nie dziwi, że model ten mimo ośmioletniego stażu rynkowego, wciąż znajduje nowych klientów. Minusy? To przede wszystkim niezbyt przyjazny komputer pokładowy (ta regulacja głośności) i nieco taniego plastiku w kabinie. Całość jednak oceniamy bardzo dobrze.