Do sprzedaży krajowy Citroen Berligo z 2010 roku z silnikiem 1,6 Hdi fabrycznie bez DPF ładowność 851 kg. VAT-1 w dowodzie rejestracyjnym

Jestem jego drugim właścicielem odkupiłem bezpośrednio od pierwszego (a on z salonu Auto-GAZDA). Auto jest na co dzień użytkowane. SPRAWNA KLIMA!

Z wymian jakie w ostatnich miesiącach były poczynione to:

zmieniona kaseta sterująca zamka (pojawiały się zacięcia w centralnym zamykaniu – można było tak użytkować auto ale wymieniłem).

wymieniony układ paliwowy: pojawił się mały wyciek z pompki odpowietrzającej a jako, że tego kawałka plastiku nie można samodzielnie kupić została wymieniona cała wiązka paliwowa. Dodatkowo był mikro przeciek z listwy i przy jej wymianie zmieniłem także metalowe rurki paliwowe. Wszytko nowe.

Wymienione kompletne sprzęgło wraz z łapą, tulejkami, łożyskiem i tym elementem przy pedale.

Wymienione zespolone tylne tarcze z łożyskami, klocki i jeden zacisk z przodu mają ok 30 tys. po wymianie.

Olej 5W30, filtr oleju, filtr powietrza. Filtr paliwa wymieniam co trzy lata (demontowany mechanik zawsze rozbebeszał i sprawdzał jego stan a jako, że wyglądają zawsze dobrze to taki przyjęliśmy interwał wymian – następna wymiana w przyszłe lato).

Co zalecam wykonać i dla tego też oferuję auto w niższej cenie: rozrząd i płyn oraz łączniki stabilizatora (o ile ich jeszcze sam nie wymienię bo zaczynają powoli stukać). Można o ile komuś obecny stan będzie przeszkadzać wymienić plastikowe rurki doprowadzające luft do filtra. Te które są mają już kiepskie zaczepy i się rozpinają nie ma to natomiast absolutnie żadnego wpływu na działanie silnika. Jest też do podmiany przepływka, rok temu zaczęła wywalać tylko błędy bo silnik pracuje normalnie. Była obecnie jedynie wyczyszczona i jest lepiej. Ja w zimie kupiłem nową ale nie taką jak potrzeba i dla tego zostało zastosowane tylko czyszczenie. Potrzebna jest jajowata.

Opony są wielosezonowe Kleber mają trzeci sezon i jakieś 35 tys. przebiegu.

Z przygód auto zaliczyło dwie, raz czerwone Berlino nie zostało zauważone i z prawej strony serdeczny kierowca pozostawił po sobie wgniotko-ślad. Było to z 5 lat wstecz i tak jeżdżę. Drugi przypadek to po wprowadzeniu zmian w kodeksie dotyczących wpuszczania pieszych na jezdnię zaparkował mi w tylnym zderzaku pojazd marki znanej z najróżniejszych medialnych wybryków ich kierowców – ten „mój” sprawca jak się okazało też był na bakier z prawem :). Uszkodzeniu uległa plastikowa nakładka zderzaka (została samodzielnie zreperowana i nadal funkcjonuje choć jest deczko szpetna) oraz sam metalowy element zwany zderzakiem. Wymieniony na używany ale fabryczny (te nowe części to jakaś połowa grubości tych fabrycznych). Samo jego zamocowanie bezproblemowe bo konstrukcyjnie nie było przesunięć. Mam zdjęcia z tej wymiany. Uszkodzone też zostały tylne drzwi bo plastikowa nakładka zderzaka pofalowała, niczym plaster ziemniaka zmieniający się w czipsa i powyginała trochę spód blachy. Jakoś to zostało naprostowane ale sam element jest na tyle cienki, że jakaś tam korozyjka się pojawiła. Zdjęcia z samej kolizji na drodze jak i naprawy do wglądu, nie trzeba zażywać tabletek uspokajających! :)

Spalanie przy miejskiej jeździe 5.8 – 6,1 w zimie, na mieszane trasa/miasto trzyma się na poziomie 5,4 L /100km. Osobiście leję zwykłą ropę ale jak są promocje to tak średnio co 4 bak jest zalewany tym „lepszym” paliwem.

Podczas tegorocznej zimy drugi raz w życiu widziałem jak wygląda kontrolka podgrzewania świec (potrzeba poniżej 18 aby się pokazała). Auto zawsze pali bez problemu.

Po za tym chyba więcej grzechów auto nie posiada i sprawuje się całkiem dobrze. Sprzedaję bo odbieram nowe, trochę większe a przy prawie rozbójniczej polityce ubezpieczalni z polisami OC nie kalkuluje mi się trzymać tego auta „na wrazie czego”.

Jeśli coś mam z części to dołożę do auta.

Przegląd do połowy listopada, ubezpieczeni do końca sierpnia (pewnie wykupione kolejne na nowy rok) .

Na auto faktura VAT 23% (jak to niektórzy nazywają – pełna faktura). W dowodzie wbity VAT-1