Cześć,

sprzedaję swój prywatny motocykl HD Dyna Street Bob z 2010. Motocykl sprowadziłem dla siebie z USA w 2022. Był po lekkim szlifie z przebiegiem około 32 tyś mil. Teraz ma około 36 tyś. Przez zimę 2022-2023 został zrobiony praktycznie remont kapitalny (zdjęcie moto na pace w zimie to właśnie zdjęcie z dostarczenia po remoncie i naprawach). Jestem pierwszym właścicielem w kraju.

W kraju został rozebrany praktycznie co do śrubki i wszystkie elementy (zbiornik i błotniki) zostały polakierowane. Silnik sprawdzony, suchy, pali na strzała w każdej sytuacji i pięknie, równo pracuje. Nowy akumulator z 2024, nowe klocki hamulcowe, olej wymieniany na bieżąco, opony Michelin Commander (najechane mają może z 3000 tys. km), wydechy Vance & Hines Short shots i filtr K&N.

Dodatkowo w zestawie sakwy boczne i oparcie pasażera wraz z bagażnikiem na szybki montaż
w kilka sekund. Dorzucam jeszcze torbę materiałową z pasami pasującą pod ten właśnie bagażnik.

Motocykl ma widoczne ślady użytkowania takie jak miejscami lekko wyblakłe plastiki, pojedyncze ryski i tego typu rzeczy, które (cytując klasyka) na pracę silnika i radość z jazdy nie wpływają.

Dwie widoczne rzeczy to obtarcie na dolnej części pokrywy od skrzyni biegów (prawie mi się kiedyś położył przy wyjeżdżaniu z garażu, uratowałem go, ale się niestety obtaro) i zarysowanie na tylnym błotniku gdzie dość nierozważnie i na szybko mocowałem oparcie i zahaczyłem nie o stelaż a właśnie na nieszczęście o błotnik :(.

Aktualnie wystawiam maszynę za mniejszą kwotę, bo po ostatnich kilku jazdach tylni błotnik pękł (około 2-3 cm) przy lampie stopu, albo od wibracji, albo od wjechania na coś. Będę chciał to robić ale pewnie dopiero w przerwie zimowej.

Badanie techniczne i OC do stycznia 2026. Sprzedaż na umowę kupna/sprzedaży.

Sprzedaję bo bardzo mało jeżdżę (1000- 2000 km rocznie) i zmieniają mi się priorytety finansowe.

Moto do obejrzenia w Warszawie na Bemowie.

Możliwość obgadania wszelkich szczegółów telefonicznie. Jakbym nie odbierał proszę o SMS.

Negocjacje ceny jak najbardziej tak, ale w ramach zdrowego rozsądku.