Co grozi za zajmowanie dwóch miejsc parkingowych?

Nie dość, że parkowanie autem „okrakiem” grozi dość symbolicznym mandatem, to jeszcze nie zawsze może on zostać wystawiony. Nonszalancki kierowca naraża się jednak na złość innych, którzy nie mają gdzie zostawić swojego pojazdu.
Widok samochodu, który stoi poza linią wyznaczającą stanowisko parkingowe potrafi zdenerwować – szczególnie gdy parking jest pełny. Jak się jednak okazuje, zajmowanie dwóch miejsc parkingowych nie zawsze jest wykroczeniem.
Zajmowanie dwóch miejsc parkingowych – najczęściej to wynik nonszalancji
Powody, dla których niektórzy zajmują więcej przestrzeni postojowej, to zwykle chęć wygodnego dostępu do pojazdu. Co więcej, w ten sposób chcą mieć pewność, że nikt nie uszkodzi im karoserii podczas wysiadania lub wjazdu czy wyjazdu z sąsiedniego miejsca. Czasem może to też wynikać po prostu z braku umiejętności w manewrowaniu i zmieszczeniu się na wąskim miejscu. Zdarza się także, że jeden z pojazdów ustawi się nieprawidłowo, a pozostali – nie chcąc tracić więcej miejsca – po prostu ustawiają się obok niego, ignorując wyznaczone miejsca.
Zajmowanie dwóch miejsc parkingowych a przepisy
Zajmowanie dwóch miejsc parkingowych nie jest w polskich przepisach drogowych jednoznacznie opisane jako konkretne wykroczenie. Nie znajdziemy zapisu, który mówi wprost: „nie wolno parkować na dwóch miejscach”, ale to nie znaczy, że jest to dozwolone. Taki obowiązek nakłada znak P-18 „stanowisko postojowe”. Ten stosuje się „w celu wyznaczenia miejsc postoju na części jezdni i chodnika oraz na wydzielonych parkingach bez ustalonych konstrukcyjnie stanowisk”.
Tak jak w przypadku każdego innego znaku drogowego, kierowca ma obowiązek się do niego stosować. W tym konkretnym przypadku trzeba więc ustawić samochód na wskazanym – jednym – miejscu wyznaczonym do postoju.
Postój „okrakiem” – co za to grozi?
Za niestosowanie się do znaku P-18 można zapłacić zaledwie 100 zł i dostać 1 punkt karny. Tu warto zaznaczyć, że nawet jeśli na miejscu interweniuje np. policja, funkcjonariusz nie zawsze będzie mógł sięgnąć po bloczek mandatowy. Na wielu parkingach farba z czasem się wyciera – co prawda nadal widać, gdzie znajdują się linie oddzielające miejsca postojowe – jednak trudno je nazwać znakiem drogowym.
Również na parkingach z kostki, gdzie innego koloru elementy mają wyznaczać miejsca parkingowe, formalnie nie są to znaki drogowe. Kierowca nie ma obowiązku ich przestrzegać. Do prawidłowego wyznaczenia miejsca trzeba użyć znaków w barwie białej lub żółtej, o odpowiedniej szorstkości czy luminancji.
W praktyce kierowca, który parkuje na dwóch miejscach, naraża się na złość innych użytkowników drogi. Może się to skończyć zastawieniem jego pojazdu, a nawet jego celowym uszkodzeniem.