Diesle już nie są takie złe? Oto nowy wróg nr 1 dla zdrowia człowieka

To nie silnik wysokoprężny wytwarza najbardziej szkodliwe cząstki! Okazuje się, że każde auto – niezależnie od rodzaju napędu – truje jeszcze bardziej. Dowiedli tego naukowcy z Uniwersytetu w Southampton.
Głównym źródłem cząstek stałych na obszarach miejskich są samochody. W badaniach udowodniono, że wytwarzają je w szczególności pojazdy wysokoprężne. Czyli z silnikiem Diesla.
Dzięki postępowi technologicznemu obecne turbodiesle są znacznie czystsze niż te sprzed lat. To zasługa m.in. wydajnych filtrów cząstek stałych. Nie bez znaczenia są tutaj również kolejne regulacje mające na celu obniżenie emisji gazów pochodzących z silników.
Ale samochody emitują również cząstki z hamulców i opon. Teraz tym pierwszym przyjrzeli się naukowcy z Southampton, którzy zbadali ich wpływ na homeostazę komórkową pęcherzyków płucnych.
Cząstki z hamulców jeszcze gorsze!
Przeprowadzili oni serię eksperymentów z wykorzystaniem sztucznie wyhodowanych komórek płuc, wystawionych na działanie pyłu pochodzącego z hamulców oraz spalin silnika wysokoprężnego. W testach zbadano różne typy okładzin.
Obok tych zawierających miedź, sprawdzono również m.in. klocki organicznie i z azbestem. Żadne z nich nie zapewniły zadowalających rezultatów, a wszystkie wykazały większą szkodliwość niż spaliny silnika wysokoprężnego.
Co więcej, naukowcy z Uniwersytetu w Sothampton dowiedli, że cząstki z hamulców nowszych okładzin są bardziej szkodliwe dla pęcherzyków oddechowych niż starsze, i to wykonane z azbestu. Owszem, nie zawierają one substancji rakotwórczych, jednak wdychane z powietrzem cząsteczki miedzi mogą zaostrzyć objawy astmy.
Okazuje się, że uszkodzenia płuc spowodowane działaniem klocków hamulcowych nowej generacji mogłoby zostać zminimalizowane. Według naukowców z Southampton warunkiem jest potraktowanie pyłu specjalnymi środkami chemicznymi neutralizującymi miedź.
TUTAJ przeczytasz nasz poradnik dotyczący wymiany klocków hamulcowych.
Elektryki ograniczą cząstki z okładzin, ale...
Brytyjczycy dowiedli również, że samochody elektryczne mogą przyczynić się do zmniejszenia zanieczyszczeń pochodzących z klocków. W ich przypadku bowiem używanie pedału hamulca zastępuje hamowanie regeneracyjne. Podobne stosuje się również w wielu hybrydach.
Z drugiej strony auta na prąd znacznie bardziej niż spalinowe zużywają opony. A to oznacza, że wytwarzają od nich więcej cząstek z ogumienia na mniejszym dystansie (TUTAJ przeczytasz o trudnym życiu opon pojazdów elektrycznych).
Co istotne, kwestia emisji z hamulców i opon po raz pierwszy zostanie uregulowana wraz z wprowadzeniem normy Euro 7. Nastąpi to w lipcu bieżącego roku.