Chiny nie są numerem 1. Japonia to nadal największy eksporter aut na świecie

Jednak do tego nie doszło. Pomimo szumnych zapowiedzi, że Chiny w 2023 roku stały się największym eksporterem samochodów na świecie, ostatecznie musiały uznać wynik Japonii – donosi serwis CNBC.
Bez dwóch zdań przemysł motoryzacyjny Państwa Środka rozwija się w zawrotnym tempie. Świadczy o tym choćby fakt, że w naszym kraju debiutują kolejne marki z tego kraju. Obecnie możemy już kupić m.in. modele MG, BAIC-a czy Maxusa.
Ale pomimo tego, Chinom ostatecznie nie udało się wyprzedzić Japonii, która od lat pozostaje największym eksporterem pojazdów na świecie. Informację taką podał właśnie serwis CNBC.
Pochodzi ona z urzędów celnych obu krajów. Według nich, eksport samochodów z Japonii w 2023 roku wyniósł 5,97 mln egzemplarzy, natomiast z Chiny – 5,22 mln. To duża różnica.
Eksport samochodów: dominują benzynowe
Według chińskiego Ministerstwa Handlu ponad 70% samochodów, jakie opuściło ten kraj, korzystało z silnika benzynowego. Takie pojazdy trafiły głównie do Rosji i Meksyku.
Oznacza to, ze napływ tanich elektryków z Chin, czego tak bardzo obawia się Unia Europejska, w 2023 roku nie miał miejsca. Wydaje się jednak to tylko kwestią czasu.
Tym bardziej że największy producent samochodów elektrycznych i zelektryfikowanych na świece – BYD – buduje obecnie własną flotę statków do przewozu aut. Jednym z nich jest choćby BYD Explorer 1, zdolny pomieścić 5000 poajzdów. Co ciekawe, właśnie ruszył on w swój pierwszy rejs.
W komunikacie prasowym ten chiński gigant przyznał, że w ciągu najbliższych 2 lat planuje dodanie do swojej floty aż 7 nowych masowców. To niezbędny warunek, aby liczyć się na światowych rynkach.
Dużą flotą własnych statków dysponuje m.in. Toyota – największy producent samochodów na świecie w 2023 roku.
Imponujący rozwój
Chińska gospodarka nie otrząsnęła się jeszcze całkowicie po pandemii Covid-19. Co gorsza, obecnie musi się uporać z licznymi przeciwnościami. Są to m.in. ogromny kryzys na rynku nieruchomości, wysokie bezrobocie wśród młodych ludzi, czy znaczny spadek populacji. Do tego dochodzą jeszcze sankcje ze strony USA.
Ale branża motoryzacyjna w Chinach znajduje się obecnie w niesłychanym rozkwicie. Jest on tak duży, że obawiając się walki na śmierć i życie pomiędzy tamtejszymi wytwórcami aut na prąd, rząd Państwa Środka niedawno poinformował o tym, że chce ograniczać powstawanie kolejnych modeli.
I choć chińskie firmy motoryzacyjne obecnie przeprowadzają nienotowaną wcześniej ekspansję, ich produkty wcale nie sprzedają się jak ciepłe bułeczki (choć z wyjątkami). Szczególnie w krajach rozwiniętych, gdzie klienci mają do nich ogromny dystans. Poza tym często nie chcą przesiadać się na samochody „made in China” choćby z powodów politycznych.
Obecnie Unia Europejska rozważa wprowadzenie dodatkowych ceł na auta chińskich producentów. O tym, czy tak się stanie, zadecyduje śledztwo, które aktualnie prowadzi Komisja Europejska.