5 marca 2024

Fizyczne przyciski wrócą do łask? Wszystko na to wskazuje

Tesla Model Y

We współczesnych samochodach coraz większą liczbę funkcji obsługuje się za pomocą ekranów. To rozwiązanie jednocześnie nowoczesne i często irytujące. A jakby tego było mało – również niebezpieczne. Dlatego Euro NCAP już wkrótce wymusi na producentach powrót do guzików. Niestety, na liście zabrakło jednej ważnej funkcji.

Kierowcy nie mogą w czasie jazdy korzystać z telefonów komórkowych. A jednak dotykowe ekrany systemów multimedialnych nie są już objęte podobnym zakazem. Tymczasem stopień skomplikowania ich obsługi, a tym samym zaangażowanie, którego ona wymaga, bywa zbliżony. Co nie tylko irytuje wielu kierowców, ale i negatywnie odbija się na bezpieczeństwie ruchu drogowego.

FIZYCZNE PRZYCISKI: REAKTYWACJA

Zobacz wideo news

Nie może więc dziwić, że Euro NCAP, czyli niezależna organizacja badająca bezpieczeństwo samochodów, wzięła ten problem pod lupę. Ba, jeśli już coś w tej sprawie zaskakuje to raczej fakt, że doszło do tego tak późno.

Fizyczne przyciski: reaktywacja

Nowe wytyczne, którymi Euro NCAP kieruje się przy przyznawaniu samochodom not za bezpieczeństwo, mają wejść w życie od początku 2026 roku. Wśród nich znaleźć się ma obowiązkowa obecność fizycznych przycisków służących do obsługi kluczowych funkcji pojazdu. W razie braku dedykowanych guzików, samochód 5 gwiazdek zobaczy tylko... na niebie.

Euro NCAP chce, aby każdy nowy pojazd wyposażony był w przyciski, drążki lub pokrętła służące do obsługi kierunkowskazów, świateł awaryjnych, klaksonu, wycieraczek przedniej szyby oraz połączenia alarmowego systemu eCall. Nietrudno zauważyć, że na tej liście brakuje jeszcze jednej, bodaj najbardziej pożądanej przez kierowców, pozycji. Jest nią oczywiście obsługa klimatyzacji.

Jednak mimo tego drobnego niedociągnięcia, to dobry krok w stronę zrehabilitowania tradycyjnych form obsługi. Jak argumentuje Matthew Avery, dyrektor ds. rozwoju strategicznego Euro NCAP: „Nadmierne korzystanie z ekranów dotykowych jest problemem w całej branży, a prawie każdy producent pojazdów przenosi kluczowe elementy sterujące na centralne ekrany dotykowe, zmuszając kierowców do oderwania wzroku od drogi i zwiększając ryzyko wypadków spowodowanych rozproszeniem uwagi”.

Życzenie czy rozkaz?

Zarówno pomysł, jak i stojąca za nim argumentacja, wydają się być ze wszech miar słuszne. Trzeba jednak pamiętać, że Euro NCAP zajmuje się wyłącznie oceną samochodów pod kątem bezpieczeństwa. Organizacja nie ma jednak żadnej mocy sprawczej, nie jest więc w stanie niczego wymusić na producentach. Przynajmniej teoretycznie.

Zaś od strony praktycznej, choć Euro NCAP nie dysponuje narzędziami prawnymi, którymi mogłoby wcielić swoje postulaty w życie, to jednak trudno jest sobie wyobrazić, by producenci mogli przejść obojętnie wobec sugestii organizacji. W końcu jej werdykt jest jednym z kilku istotnych czynników, które klienci wnikliwie analizują przed zakupem nowego samochodu.

Najlepszy na to dowód to trwający od lat wyścig o prestiżowe 5 gwiazdek, które każdy producent chce zdobyć w teście zderzeniowym Euro NCAP. Można więc mieć uzasadnione nadzieje, że życzenie tej organizacji będzie dla producentów niczym rozkaz. Zresztą chyba wszyscy sobie tego życzymy.

CZYTAJ TEŻ: Pięć gwiazdek to nie standard – wielcy przegrani testów zderzeniowych Euro NCAP.