12 listopada 2024

Leapmotor jednak nie zainwestuje w Polsce? Odwet ze strony Chin robi się realny

Leapmotor B10 - przód

Dopiero co, bo kilka dni temu, media obiegła informacja, że chińskie ministerstwo handlu będzie „namawiać” swoje firmy do tego, by nie inwestowały w krajach, które głosowały za karnymi cłami dla importowanych elektryków. No i taki Leapmotor zbyt długo prosić się nie dał – właśnie poinformowano, że planowana inwestycja w Polsce zapewne nie dojdzie do skutku. Kto na tym skorzysta?

Dla przypomnienia: karne cła na samochody elektryczne z Chin zaczęły obowiązywać od końca października. Do dotychczasowej stawki (10 proc.) doszły kolejne, co w przypadku niektórych chińskich firm (np. SAIC) oznacza opłatę rzędu nawet 45,3 proc. (!). Jakby nie patrzeć, sporo. I choć większość producentów była na to przygotowana (przed wejściem ceł do UE sprowadzono spore zapasy chińskich aut), i choć nieoficjalnie już toczą się rozmowy na temat złagodzenia sytuacji, to oficjalne stanowisko Państwa Środka jest dość ostre. I stawia pod znakiem zapytania dalsze inwestycje Leapmotor w Polsce.

Zgodnie z chińskim prawem chińskie firmy muszą bowiem uzyskać zgodę władz w Pekinie na bezpośrednie inwestycje za granicą. Tymczasem tamtejsze ministerstwo handlu wydało właśnie „zalecenie”, w myśl którego inwestycje w państwach głosujących za karnymi cłami mają zostać (chwilowo?) wstrzymane. Za cłami opowiedziały się m.in.: Polska, Francja oraz Włochy, przeciw były m.in. Niemcy, Słowacja i Węgry.

Na efekt nowych zaleceń dla chińskich firm nie trzeba było długo czekać.

Inwestycja Leapmotor w Polsce: B10 pójdzie gdzie indziej, co z T03?

Jak donoszą m.in. Reuters oraz Automotive News Europe, firma Leapomotor (w 51 proc. należy do Stellantisa) właśnie zrezygnowała z planów dalszych inwestycji w Polsce. Zamiast tego Chińczycy chcą wykorzystać fabrykę Stellantis w Eisenach w Niemczech – tu chwilowo produkuje Opel. Lub – alternatywnie – zakłady w Trnawie (Słowacja). I to właśnie w którejś z tych fabryk ma powstawać Leapmotor B10 (kompaktowy SUV/crossover). Tychy zostaną tylko z miejskim elektrykiem T03, ale... i to nie jest do końca pewne. Pojawiły się doniesienia, że mimo rozpoczęcia produkcji przedseryjnej, Leapmotor jednak przeniesie wytwarzanie T03 do innego kraju (Maroko?).

Leapmotor B10 to pierwszy z serii pojazdów elektrycznych typoszeregu „B”, pisaliśmy o nim TUTAJ. Auto bazuje na architekturze elektronicznej LEAP 3.5, oferuje szereg zaawansowanych rozwiązań poprawiających bezpieczeństwo jazdy i być może dostępne będzie też tako PHEV. Kierowca B10 ma mieć do dyspozycji m.in. konfigurowalny wyświetlacz oraz „inteligentne funkcje prowadzenia” (cokolwiek to znaczy).

Co istotne (zwłaszcza dla Europejczyków), przy pracach nad B10 uczestniczyli również inżynierowie Stellantis. Byli oni zaangażowani m.in. w projekt kabiny oraz optymalizację układu jezdnego. W Europie chińska marka od września sprzedaje także model C10.

Niemcy i Słowacja wstrzymały się od komentarza

Dyrektor generalny (CEO) Stellantis Carlos Tavares stwierdził, że współpraca z Leapmotor oraz wprowadzenie modelu B10 to sposób na dostarczenie konsumentom poza Chinami „nowoczesnych i przystępnych cenowo” pojazdów elektrycznych.

Rządy Niemiec i Słowacji nie odpowiedziały na razie na prośbę o komentarz wystosowaną przez Reutersa. Głosu w sprawie ewentualnej produkcji B10 w Eisenach nie zabrał także Opel. Na razie wszystko wskazuje jednak na to, że inwestycja Leapmotor w Polsce nie dojdzie do skutku.