Jaguar stanie się marką SUV-ów. Ale tylko na chwilę

Koniec pewnej epoki przed początkiem kolejnej. Jaguar w najbliższym czasie wycofa modele XE, XF i F-Type. W produkcji pozostaną więc wyłącznie SUV-y, ale Brytyjczycy mają już plan.
To tylko kwestia tygodni zanim limuzyny XE i XF przejdą na emeryturę. Podobny los spotka piękne coupe F-Type, wytwarzane od 2013 roku. Wraz z zakończeniem jego produkcji skończy się era spalinowych coupe tej zasłużonej brytyjskiej marki.
Po wycofaniu wspomnianych modeli gama Jaguara będzie się składać wyłącznie z SUV-ów. Czyli z elektrycznego I-Pace'a, a także E-Pace'a oraz F-Pace'a. A przecież Jaguar zbudował swoją legendę na sportowych E-Type'ie i XK, a także na limuzynie XJ (TUTAJ przeczytasz o porządkach w spółce JLR).
Jaguar idzie w elektromobilność
Nie oznacza to jednak, że Brytyjczycy od teraz staną się wyłącznie producentem pojazdów uterenowionych. Nadciąga bowiem nowa era u Jaguara, którą będą wyznaczać bardzo mocne samochody elektryczne.
Powodem zakończenia produkcji XE, XF-a i F-Pace'a jest konieczność przebudowy fabryki w Castle Bromwich tak, aby była gotowa na produkcję modeli nowej generacji. W przeciwieństwie do innych marek, Jaguar, który w ofercie ma wyłącznie jeden model na prąd, nie planuje opóźnić elektryfikacji.
W jego przypadku prace nad nowymi autami są po prostu zbytnio zaawansowane. Z kolei auta spalinowe, podobnie zresztą jak u Volvo, już raczej nie będą rozwijane. W ich przypadku najprawdopodobniej możemy liczyć co najwyżej na niewielkie aktualizacje (TUTAJ przeczytasz o ostatnim wcieleniu F-Type'a).
„Produkcja większości naszych samochodów kończy się w czerwcu, ale będą one w sprzedaży znacznie dłużej. Mamy plan, który zapewni nam stałe dostawy pojazdów do czasu pojawienia się nowych samochodów” – twierdzi Joe Eberhardt, szef Jaguara w Ameryce Północnej, w rozmowie z magazynem Road & Track.
Na początek: czterodrzwiowe GT
Przełomem w historii Jaguara będzie rok 2025. Wtedy to zadebiutuje czteromiejscowe GT na prąd o mocy 600 KM. Auto na rynku ma konkurować nie tylko z Porsche Taycanem, który dopiero co pojawił się w odświeżonym wydaniu. Brytyjczycy chcą również zacząć podbierać klientów Bentleyowi czy Maybachowi.
Nowe, elektryczne modele Jaguara będą oparte na nowo opracowanej platformie JEA. W przypadku modelu GT zapewni ona zasięg sięgający 700 km. Moment obrotowy ma być przekazywany tutaj do czterech kół, choć oczywiście wariant z napędem na jedną oś też jest możliwy.
W dalszej kolejności Jaguar ma zaprezentować luksusowego SUV-a oraz dużego sedana. Wszystkie te auta mają być zaprojektowane zgodnie z nowym językiem stylistycznym Brytyjczyków. Ma on być niezwykle wyrazisty i jednocześnie polaryzować opinię publiczną.
„Nie będziemy się martwić, czy wszyscy je pokochają, czy też nie” – twierdzi Gerry McGovern, dyrektor kreatywny JLR. Dodaje też, że chęć zadowolenia wszystkich jest czymś w rodzaju „pocałunku śmierci”, co spowodowało aktualne problemy marki.
Jaguary z „butiku”
Nowe, elektryczne modele Brytyjczyków mają być oferowane nie w salonach sprzedaży, a w specjalnych „butikach”. Kluczowym rynkiem dla Jaguara będzie Ameryka Północna, na co zwraca uwagę dyrektor generalny spółki JLR – Adrian Mardell.
„Jaguar odniósł niesamowity sukces w Ameryce Północnej 25 lat temu, ale to się zmieniło z powodu kompromisów i decyzji, które podjęliśmy. W samych Stanach Zjednoczonych jest 20 milionów milionerów. Tak więc mniejszy wolumen i wyższe ceny to dzisiaj absolutnie właściwa pozycja dla Jaguara” – dodaje Mardell.