Jak dodatkowe obciążenie wpływa na zasięg auta elektrycznego? Wyniki są rozczarowujące

Arval przeprowadził badanie efektywności pojazdów elektrycznych. Porównano w nim zasięgi nieobciążonych dostawczaków i aut osobowych z obciążonymi, a także z holującymi przyczepę. Wyniki nie są zbyt optymistyczne.
Badanie zostało przeprowadzone przez Arval i The United Test and Assembly Centre (UTAC) – organizację specjalizującą się w testowaniu i certyfikowaniu pojazdów oraz komponentów motoryzacyjnych w centrum badawczym w Millbrook w Wielkiej Brytanii.
Jego celem było ustalenie, jak dodatkowe obciążenie elektrycznych samochodów osobowych i dostawczych wpływa na ich zasięg – informuje portal elektromobilni.pl.
WLTP, czyli teoria
Badanie wykazało, że rzeczywiste zasięgi pojazdów elektrycznych (dostawczych i osobowych) są wyraźnie niższe od wartości, obliczanych według metodologii WLTP. Dane wskazują, że duże dostawczaki osiągają tylko 57% deklarowanego zasięgu WLTP.
W przypadku pojazdów średniej wielkości to około 55%, a samochodów osobowych – 50%. Testy przeprowadzono w temperaturze 23°C i na dystansie 80 km. Auta zostały w pełni naładowane, rozgrzane, a ich reflektory – włączone. Poza tym zastosowano ciśnienia w oponach zgodne z zaleceniami producentów.
Dodatkowe obciążenie: cztery scenariusze
Samochody dostawcze poddano próbom w czterech różnych warunkach. Czyli bez ładunku, z ładunkiem wynoszącym 50% ładowności, ze 100-procentowym obciążeniem oraz ze 100-procentowym obciążeniem i przyczepą o masie 500 kg (TUTAJ przeczytasz o najlepszych autach dostawczych do 3,5 t).
W przypadku aut osobowych zbadano dwa scenariusze. Czyli z czterema pasażerami w kabinie oraz z taką samą liczbą pasażerów i przyczepą o masie 500 kg.
Z danych Arval (Grupa BNP Paribas) zebranych w badaniu Electric Fleet Transition Powered by Real-World Data, przeprowadzonym w 2021 roku, wynika, że niższe temperatury otoczenia, typowe dla zimy w północno-zachodniej Europie, mogą zmniejszyć deklarowany zasięg dostawczaków o ponad połowę, a zazwyczaj ograniczają go o około 28%.
Chociaż obciążenie istotnie zmniejsza zasięg, jego wpływ jest zdecydowanie niższy niż w przypadku zimowej pogody. Przeciętnie obciążone auto elektryczne ma zasięg mniejszy o 8% od nieobciążonego. Jednak połączenie efektów zimnej pogody i pełnego obciążenia tworzy krytyczne warunki dla operatorów flot złożonych z elektrycznych pojazdów dostawczych, ponieważ zasięg może zostać ograniczony prawie o 50% wartości WLTP.
Mniejszy zasięg z przyczepą
W przypadku dużych dostawczaków porównanie nieobciążonego pojazdu do załadowanego w 50% pokazało spadek zasięgu o 11%, zaś pełny ładunek zmniejszył zasięg o dodatkowe 3%, co daje łącznie 14%. Podłączenie do tak załadowanego dostawczaka przyczepy o masie 500 kg dodatkowo ograniczyło jego zasięg o 17%. Łącznie daje to spadek zasięgu o ponad 31% w porównaniu do rzeczywistej trasy pokonywanej „na pusto”.
Średniej wielkości auta dostawcze wykazały spadek realnego zasięgu o ponad 7% przy załadowaniu do połowy, z dodatkowym spadkiem o prawie 4% przy pełnym obciążeniu. Dorzucenie do tego przyczepy jeszcze ograniczyło zasięg o 13%. Łącznie w takim scenariuszu spadek zasięgu wynosi 24% w porównaniu do realnego zasięgu nieobciążonego auta.
W przypadku samochodów osobowych z 4 pasażerami na pokładzie podłączenie przyczepy o masie 500 kg ograniczyło zasięg o 23%.
Dodatkowe obciążenie: auta z silnikami Diesla są lepsze
W przypadku dużych pojazdów komercyjnych, holowanie przy pełnym obciążeniu może zmniejszyć zasięg o 25-33% w porównaniu do wartości, zgodnych z cyklem WLTP.
To wyraźnie więcej niż zbadany spadek efektywności dostawczaków z silnikiem Diesla, gdzie podłączenie przyczepy w podobnych warunkach zmniejsza zasięg średnio o 15%. Testowany samochód elektryczny doświadczył spadku zasięgu o 23% – jego rzeczywisty zasięg zmniejszył się z 240 km do 185 km.
Elektryki, z uwagi na charakterystykę napędu i rozłożenie środka ciężkości, wydają się stworzone do holowania. Oferują bardzo duży moment obrotowy i wysoką stabilność. Jednak średniej wielkości elektryczny dostawczak może obecnie holować przyczepę o masie 750 kg, podczas gdy podobne auto z silnikiem Diesla uciągnie do 3000 kg.
Opracowywane nowe dostawcze elektryki będą miały lepsze parametry pod tym względem, jednak wyzwaniem dla operatorów flot wciąż pozostają mniejszy zasięg i dłuższy czas ładowania. To utrudnieni szczególnie dla firm przyzwyczajonych do pokonywania długich tras i szybkiego uzupełniania paliwa w pojazdach z silnikami Diesla.