15 stycznia 2025

Hybrydowy Leapmotor z pierwszymi cenami. Europa ma być gotowa na elektryki za 3 lata

Leapmotor C10 REEV: cena

Leapmotor nadal nie wszedł oficjalnie do Polski, za to jego najnowszy model, czyli hybrydowe C10 REEV, ma już pierwsze ceny. Z kolei szef tej marki snuje odważne wizje dotyczące upowszechnienia aut elektrycznych w Europie.

Sprawdź finansowanie OTOMOTO Lease

Leapmotor stanowi obecnie część koncernu Stellantis, który w październiku 2023 roku nabył 21% jego udziałów. Następnie powołano spółkę Leapmotor International. 51% ma w niej gigant z siedzibą w Amsterdamie, natomiast resztę – Chińczycy.

We wrześniu 2024 roku Leapmotor International rozpoczął sprzedaż swoich aut w Europie, z kolei w październiku zapowiedziano, że ekspansja w Polsce nastąpi z początkiem 2025 roku. Po oficjalnej konferencji prasowej i ujawnieniu wstępnych cen, Chińczycy wciąż nie postawili przysłowiowej kropki nad „i”. Być może nastąpi to w ciągu najbliższych dni.

Wiadomo za to, że niewielkie T03, składane w Tychach, ma kosztować około 80 tys. zł. Z kolei elektryczne C10 – około 160 tys. zł.

TUTAJ dowiesz się, jak jeżdżą Leapmotor T03 i C10.

Elektryk z „przedłużaczem zasięgu”

Na rozpoczętych 9 stycznia targach motoryzacyjnych w Brukseli Leapmotor pokazał pierwszą hybrydę plug-in, przewidzianą na europejski rynek. To C10 REEV, będący tak naprawdę autem elektrycznym, ale z tzw. spalinowym „przedłużaczem zasięgu”.

Do napędu tego modelu służy 215-konny silnik elektryczny, umieszczony przy tylnej osi i czerpiący prąd z akumulatora litowo-jonowego o pojemności 28,4 kWh. Może on być ładowany prądem stałym z mocą 65 kW (18 minut na zwiększenie zasięgu o połowę) lub za pomocą 1,5-litrowego silnika benzynowego.

Producent określa zasięg na samym prądzie na 145 km (zgodnie z cyklem WLTP) oraz łączny na poziomie ponad 950 km. Średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym wynosi z kolei 0,4 l/100 km. Oczywiście tak niskie zapotrzebowanie na benzynę dotyczy jazdy wyłącznie z naładowaną baterią trakcyjną.

Leapmotor C10 mierzy 473,9 cm długości, 199,0 cm szerokości oraz 169,0 cm wysokości. Należy więc do SUV-ów klasy średniej, co udowadnia choćby imponującą przestrzenią w kabinie. I to niezależnie od tego, czy siedzi się z przodu czy z tyłu.

Bagażnik o standardowej pojemności 435 l (maksymalnie: 1410 l) okazuje się niezbyt obszerny, ale przekonuje funkcjonalnością.

Leapmotor C10 REEV: cena zaskakuje

Leapmotora C10 REEV już można zamawiać na wybranych rynkach. Ceny m.in. w Niemczech i Belgii startują z pułapu 37 400 euro, czyli około 160 000 zł. Dla porównania auto elektryczne, dysponujące baterią litowo-jonową o pojemności 69,9 kWh, kosztuje o 1000 euro mniej (ok. 4300 zł).

To zaskakująca cena, biorąc pod uwagę fakt, że samochody elektryczne są objęte w krajach Unii Europejskiej dodatkowym karnym cłem. Standardowo wynosi ono 37,6%, ale jest różne w zależności od producenta.

Dla porównania Leapmotor C10 REEV w Chinach kosztuje od 151 800 juanów (ok. 86 300 zł). Z kolei model elektryczny stanowi wydatek od 155 800 juanów (ok. 88 500 zł). Jest więc o około 2200 zł droższy.

Europa nie jest gotowa na elektryki

Leapmotor rozpoczął działalność w Europie w momencie słabnącego zainteresowania samochodami na prąd. Według szef spółki Leapmotor International – Tianshu Xina – za 3 lata na naszym kontynencie nastąpi punkt zwrotny w adopcji samochodów elektrycznych. Właśnie wtedy mamy podążyć szlakiem wyznaczonym przez Państwo Środka.

„Jeśli spojrzeć na Chiny jako na lustrzane odbicie, dlaczego chiński udział w rynku pojazdów elektrycznych od sierpnia ubiegłego roku przewyższył udział samochodów z silnikiem spalinowym? Oczywiście jest kilka powodów. Po pierwsze, dobrze rozwinięta infrastruktura ładowania” – mówi Xin na łamach brytyjskiego Autocara.

„Po drugie, klienci zaczynają doceniać pojazdy elektryczne i ich technologię. Po trzecie – najważniejsze – parytet cenowy pojazdów NEV i samochodów z silnikiem spalinowym został osiągnięty w Chinach w zeszłym roku” – dodaje.

Według Xina na Starym Kontynencie należy sobie postawić pytanie nie o to, czy dojdziemy do tego samego miejsca co Państwo Środka, lecz o to – kiedy. Uważa on, że nastąpi to w ciągu najbliższych kilku lat.