Opel Insignia B – Dlaczego tak dobre auta odchodzą? | Test OTOMOTO TV
Opel Insignia, mimo że nie jest autem idealnym, okazał się rynkowym hitem. Przez krótki czas sprzedawał się świetnie, ale moda na SUV-y skutecznie odstraszyła od klientów od Opla. Dzisiaj wiadomo, że kolejnej generacji Insigni nie będzie.
Opel Insignia pierwszej generacji został zaprezentowany w lipcu 2008. Więcej o niej przeczytasz TUTAJ. Auto bazowało na płycie podłogowej General Motors o nazwie Epsilon II, która została wykorzystana do zbudowania m.in. Buicka LaCrosse, Saaba 9-5 II, czy Chevroleta Malibu.
Insignia zastąpiła wysłużoną Vectrę, wytwarzaną od 1988 roku. Mimo że Insignia nie była doskonała – za ciężka, niezbyt obszerna wewnątrz, ze skomplikowaną obsługą i dość toporna zza kierownicy – w 2009 roku zdobyła tytuł „Europejskiego Samochodu Roku” o 1 punkt, wyprzedzając Forda Fiestę.
Opel Insignia – prawie 5 metrów długości
W poprawie sprzedaży nie pomogły ani gruntowny lifting Opla Insigni pierwszej generacji, przeprowadzony w 2013 roku (zmieniono wygląd przodu i tyłu oraz uproszczono kokpit), ani zupełnie nowa generacja, wprowadzona na rynek w 2016 roku, ani kilka różnych wersji nadwoziowych: Grand Sport (liftback), Sports Tourer (kombi) czy Country Tourer (uterenowione kombi).
Insignia drugiej generacji dzieliła płytę podłogową z Chevroletem Malibu V generacji. Auto urosło znacząco, ale na długość, nie na szerokość. 4,9 metra to sporo, a w przypadku kombi do 5 metrów zabrakło 1 cm. Nadal jednak z przestronnością Insignia miała na bakier i to, mimo że o 9 cm zwiększono rozstaw osi (283 cm).
Na początku 2020 roku zaprezentowano odświeżoną wersję modelu po delikatnym liftigu. Przeprojektowano w nim zderzaki i atrapę chłodnicy, standardem stały się światła LED i nowe systemy asystujące. Pod maską pojawiły się nowe silniki.
Jeszcze niedawno Opel utrzymywał, że Insignia nie zniknie z rynku, jednak ostatecznie potwierdzono, że los modelu jest przesądzony. Kontynuacji nie będzie.
Wymiarami Insignia jest zbliżona do Skody Superb, jednego z większych aut w segmencie, jednak wewnątrz tego kompletnie nie widać. Auto jest małe, by nie powiedzieć ciasne. Na dodatek jest też ciężki, co nie poprawia prowadzenia.
Na pochwałę zasługują wygodne fotele. Zarówno te standardowe, jak i ze sportowych wersji auta OPC Performance oraz inteligentne reflektory AFL z 9 trybami pracy. Zostały one opracowane wspólnie z firmą Hella. Minusem jest słabe wyciszenie kabiny i hałaśliwe oraz wibrujące silniki Diesla.
Opel Insignia – jaki silnik?
Gama silnikowa Insigni B jest bardzo szeroka. Zarówno w przypadku benzyn, jak i Diesli, choć zabrakło tym razem silników V6 stosowanych w Insigni A.
Najsłabszy jest turbodoładowany silnik R4 1.5 l. o mocy 140 KM. Na papierze wygląda to nieźle, ale w rzeczywistości nie radzi sobie sprawnie z ciężkim (ok. 1500-1600 kg) nadwoziem, co przekłada się na wysokie spalanie. Nieco mocniejszy jest trzycylindrowy silnik 1.4 l. (145 KM) jednak do tak dużego auta wydaje się ryzykownym wyborem.
Lepiej spisują się silnik R4 o poj. 1.6 lub 2.0 l. Niezależnie od wersji mocy (170, 200, 230 KM) dobrze poradzą sobie z masą własną i potencjalnym obciążeniem dużego Opla pozwalając na osiąganie zadowalającej dynamiki także podczas jazdy autostradą.
Na końcu skali jest 260-konny silnik 2.0 l. z napędem na wszystkie koła, który to z kolei mocy ma aż nadto. Niestety Insigni OPC w drugiej generacji nie było, choć trzeba przyznać, że 260 KM to moc, jaką miała OPC I gen.
Gamę Diesli otwiera czterocylindrowy silni 1.6 l. EcoTec o mocy 110 KM. Mocniejszy (122 KM) jest trzycylindrowy 1.5 l. ale jeśli mocniej będziemy go cisnęli, to więcej paliwa spali.
Najrozsądniejszym wyborem będzie więc Diesel 2.0 l. i to niezależnie od mocy (170, 174, 210 KM). Wszystko zależy, czy chcemy mieć napęd na cztery, czy na dwa koła i czy w aucie opcjonalnie dokupiono adaptacyjne zawieszenie Flex Ride, które może generować podczas naprawy dodatkowe koszty.
Ile kosztuje Opel Insignia?
Najtańsze Insignie można kupić za mniej niż 25 tys. zł. Maja one jednak spore przebiegi. Warto pamiętać, że to model, który chętnie wybierany był przez floty.
Najdroższe, ubiegłoroczne Ople to wydatek 180-170 tys. zł. Ale 50-70 tys. wystarczy, by wybrać wymarzoną, dobrze doposażoną Insignię z dwulitrowym silnikiem wysokoprężnym, napędem na cztery koła i w wersji kombi. To świetna alternatywa dla Skody Superb, VW Passata i wszelkiej maści SUV-ów.
W tym odcinku testujemy Opla Insignię B - bardzo udany model, który niestety powoli ochodzi do historii, podobnie jak wiele innych aut z segmentu D. Przestronne, wygodne wnętrze, pakowny bagażnik, bogate wyposażenie, ładny projekt i świetne prowadzenie - dlaczego Insignia B nie podbiła rynku? Czy ten samochód ma jakieś istotne wady? Jak wygląda kwestia serwisowania tego modelu? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w najnowszym filmie OTOMOTO TV. Zapraszamy do oglądania.




