Porsche zachowa silnik V8 i fizyczne przyciski, ale nie zrezygnuje z elektryfikacji

Doniesienia z Zuffenhausen. Porsche wierzy w renesans przycisków w kokpitach samochodów oraz w silnik V8. Ten ostatni ma dotrwać do następnej dekady. Poza tym Niemcy nie chcą wywrócić designu swoich przyszłych modeli do góry nogami.
Porsche znane jest z powściągliwości dotyczącej stylistyki swoich aut. Pomimo postępującej elektryfikacji w gamie tego wytwórcy, design przyszłych modeli na prąd absolutnie nie będzie przełomowy. Tak zresztą już się stało w przypadku Taycana czy nowego Macana EV.
„Jestem przekonany, że w przypadku marki Porsche ważne jest, aby zawsze mieć poczucie, że to jest Porsche. Nie mam ochoty robić żadnego Cybertrucka. Wyrzucanie wszystkiego za burtę nie jest czymś, co mnie pociąga” – mówi Michael Mauer, dyrektor ds. designu Porsche w rozmowie z niemieckim magazynem auto motor und sport.
Według Mauera ważne jest, aby język stylistyczny był spójny i bez zbędnych ekstrawagancji. A fizyczne przyciski? Przeżywają w autach tej marki renesans. Niemiec twierdzi, że w Porsche najważniejsza jest dynamika jazdy. Dlatego kierowca powinien mieć możliwość sterowania podstawowymi funkcjami auta w prosty sposób.
W takim przypadku fizyczne przyciski, które zawsze znajdują się w tym samym miejscu, są po prostu znacznie lepszym rozwiązaniem niż obsługa za pomocą ekranów. „Nie chodzi tylko o wygląd, ale także o odczucia: a nawet o dźwięk, jaki wydaje przycisk. Może nie każdemu się to podoba, ale myślę, że to właściwa droga dla Porsche” – kończy Mauer.
Porsche nie przekreśli silnika V8
Co istotne, niemiecka marka, pomimo coraz bardziej rygorystycznych przepisów dotyczących emisji spalin, zachowa przy życiu silnik V8. Obecnie jest on dostosowywany do spełnienia normy Euro 7, mającej obowiązywać od przyszłego roku.
Początkowo Niemcy planowali wycofanie go w 2025 roku, ale tak się jednak nie stanie. Szef linii modelowej Panamery – Thomas Freimuth – w rozmowie z australijskim magazynem Car Sales, ujawnił ostatnio, że dla V-ósemki opracowywane są aktualnie nowe komponenty.
„Wiemy, że ten silnik jest gotowy na normę Euro 7. To nie problem. Musimy tylko dodać kilka części, które są w fazie rozwoju. Wtedy V8 załapie się na przyszłe przepisy” – twierdzi Freimuth.
Niewykluczone, że aby utrzymać go przy życiu, nie będzie konieczna nawet hybrydyzacja. Wynika to z faktu, że przyszła norma Euro 7 ma być znacznie mniej rygorystyczna niż początkowo planowano (TUTAJ przeczytasz o tym więcej).
Ale inne przepisy zmuszą Porsche do wprowadzenia niepożądanych zmian. Jednym z nich są surowsze normy dotyczące hałasu, które według Freimutha „utrudnią wywołanie odpowiedniego poziomu emocji w Panamerze V8”.
Przyszłość jest elektryczna?
Mimo że silnik V8 pozostanie w produkcji do lat 30. bieżącego stulecia, nie znajdzie on zastosowania w zbyt wielu modelach. Zgodnie z raportem niemieckiej marki, do tego czasu 80% samochodów marki Porsche ma być czysto elektryczne.
Stwierdzono w nim jednak, że osiągnięcie tego celu „zależy od preferencji klientów i rozwoju elektromobilności w poszczególnych regionach świata”.
Pierwszym elektrykiem Porsche był Taycan, którego Niemcy pokazali w 2019 roku, a mocno odświeżyli na początku bieżącego roku. Niedawno zadebiutował też elektryczny Macan EV, a następcy 718 Boxstera i Caymana – również na prąd – są planowani na przyszły rok. Także kolejne Cayenne, które odnowiono w zeszłym roku, będzie autem czysto elektrycznym.
Co z 911, będącym oczkiem w głowie Porsche? Latem bieżącego roku zadebiutuje uaktualniony wariant 992.2, w którym po raz pierwszy w historii tego modelu pojawi się hybrydowy układ napędowy.
Ale Porsche ma nadzieję utrzymać 911 przy życiu nawet głęboko w erze elektryfikacji. Pomóc w tym mają e-paliwa, nad którym Niemcy pracują od lat (TUTAJ przeczytasz o tym więcej).