3 września 2025

To jeszcze nie koniec prawdziwych silników. Są konkrety ze stajni AMG

Mercedes AMG V8

Gdzieś w sercu każdego pasjonata motoryzacji istnieje przekonanie, że synonimem „prawdziwego”, męskiego silnika jest ośmiocylindrowa jednostka w układzie V. Jednak kultowe V8 jest w niełasce, a odpowiedzialne za to są trwające od lat downsizing oraz elektryfikacja. Mimo to Mercedes-AMG ma bardzo ciekawe wieści. Mianowicie (jeszcze) to nie koniec V8, bo firma pracuje nad nowym silnikiem.

  • Mercedes-AMG nie rezygnuje z silników V8.
  • Nowa jednostka ma oferować nie tylko odpowiednią moc, ale i emocje.
  • Kultowe modele z V8 to wciąż ogromna wartość, ale i koszty.

W branży dziennikarskiej często zastanawiamy się, który model będzie tym ostatnim z widlastą ósemką pod maską. W ostatnich latach zdawać się mogło, że to już prawie koniec takich aut, o czym świadczyła choćby premiera Mercedesa-AMG C 63 SE Pefrormance.

Jeszcze w poprzednim wcieleniu był on wprawiany w ruch przez 4-litrowe, podwójnie doładowane V8, a skończył z mocarnym napędem hybrydowym, opartym na silniku 2.0 R4. Następnie w ofercie pojawił się hipersamochód AMG One również z układem hybrydowym, gdzie rolę jednostki spalinowej pełni silnik o pojemności... 1.6.

Co prawda jest to turbodoładowane V6 bazujące na jednostce F1, ale do V8 dużo mu brakuje. Wydawać by się mogło, że ostatecznym gwoździem do trumny była prezentacja w pełni elektrycznego konceptu AMG XX.

Czyżby to koniec silnika V8?

Mam dobre wieści. To nie koniec, ponieważ Mercedes-AMG opracowuje zupełnie nowy silnik V8. Klienci zagłosowali portfelami i wygląda na to, że ten niemiecki producent zrozumiał, jakie emocje są oczekiwane od pojazdów z logo AMG. Co istotne, powyższe informacje pochodzą od dziennikarzy brytyjskiego Auto Expressu i zostały uzyskane podczas wizyty w siedzibie AMG.

Mercedes-AMG pracuje nad nowym silnikiem V8

Przedstawiciele Mercedesa-AMG przyznają, że projektują nową generację silników V8, ze względu na fakt, że w szybkiej jeździe nie chodzi tylko o osiągi.

Owszem, prędkość można uzyskać za pomocą napędu elektrycznego, ale dla klientów równie ważne są emocje. Ważną są także dźwięk i poczucie ogromnej potęgi drzemiącej pod maską.

Tym bardziej że nic nie daje podobnych odczuć do V8. No dobrze, może V10 lub V12 są jeszcze bardziej romantycznymi alternatywami, ale to już temat na inny wpis.

Co wiemy o nowym silniku?

Przede wszystkim AMG nadal planuje budować silniki wg. filozofii „Jeden człowiek, jeden silnik”. Poza tym przedstawiciele AMG w rozmowie z Auto Expressem wyjaśnili, że ich główne cele dla nowo powstającej jednostki V8 to przede wszystkim poprawa mocy i wydajności. Chcą także sprawić, aby nowy silnik był bardziej emocjonujący, m.in. legitymował się lepszymi reakcjami na pedał gazu.

Największą zmianą względem aktualnie oferowanego V8 będzie zastosowanie konstrukcji wału korbowego tzw. flat plane. To oznacza, że będzie on miał przeciwległe czopy korbowe, zamiast czopów w 90-stopniowych przesunięciach.

Dzięki temu silnik osiągnie wyższe prędkości obrotowe oraz stanie się mniejszy, co umożliwi użycie go w szerszych zastosowaniach, np. w układach hybrydowych. Przy okazji oznacza to także zmianę kolejności zapłonów, co będzie miało duży wpływ na dźwięk – nowy silnik będzie bardziej „krzykliwy”. A jakie były V-ósemki z Affalterbach do tej pory?

Silnik V8 o pojemności 6,2 l

Ta jednostka napędowa jest utożsamiana z najlepszymi nowożytnymi modelami ze stajni AMG. Ten silnik ma oznaczenie 6.3, a faktyczną pojemność 6,2 l.

Wolnossące V8 (M156) znalazło się w szerokiej gamie Mercedesów oznaczonych jako 63 AMG. Wytwarzało od 457 do 631 KM, ale moim zdaniem najciekawszą propozycją z tą jednostką napędową pod maską jest Mercedes klasy C typoszeregu W204 w wersji sedan.

Na OTOMOTO znajduje się aktualnie około 70 ofert Mercedesa C 63 AMG typoszeregu W204. Najtańszy, sprawny oraz zarejestrowany w kraju egzemplarz kosztuje 94 000 zł. Jest to pojazd z 2009 roku o przebiegu 200 tys. km. My radzimy jednak nie szukać aut z dolnej granicy budżetowej.

Aby móc spokojnie przebierać w ogłoszeniach, radzimy przygotować około 130 tys. zł. Na OTOMOTO jest 20 ogłoszeń aut, które z pewnością uda się kupić w tym budżecie. Należy jednak pamiętać, że koszty serwisowe takiego pojazdu będą znaczące, ale absolutnie w takim aucie nie można na tym oszczędzać.

Dlatego radzimy przygotować znaczną gotówkę na wykonanie koniecznych czynności obsługowych po zakupie. Te mogą osiągnąć kwoty rzędu kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Silnik V8 o pojemności 4,0 l

Kolejną kultową jednostką V8 jest ta o pojemności 4.0 z dwiema turbosprężarkami. Chodzi tutaj o rodzinę silników z serii M176, M177 oraz M178.

Cechą charakterystyczną tych jednostek napędowych jest ułożenie turbosprężarek na samym środku, tuż przy dolotach powietrza do obu głowic. Nosi ono nazwę „hot V”, czyli gorące V. Istnieje wiele odmian o mocach od 462 do nawet 750 KM. Te silniki stosowane są w bardzo szerokiej gamie samochodów sportowych, obejmujących nie tylko modele Mercedesa-AMG, ale także „zwykłe” Mercedesy oraz Astony Martiny.

To jasne, że kupując samochód z takim silnikiem, klienci oczekują czegoś wyjątkowego, dlatego sprawdzimy, jak wygląda oferta portalu OTOMOTO dla modeli z M178, czyli najbardziej zaawansowaną odmianą V-ósemki z suchą miską olejową. Taki motor pracuje pod maskami modeli AMG GT.

Na portalu OTOMOTO znajdziemy aktualnie ponad 80 ogłoszeń z ofertami dwudrzwiowego AMG GT. Najtańszy jest biały GT S z 2016 roku z przebiegiem 42 500 km za 285 tys. zł. Tak niski przebieg dla 9-letniego samochodu nie jest w tym przypadku niczym szczególnym i charakteryzuje większość ofert.

Żeby móc spokojnie wybierać spośród starszych egzemplarzy, sugerujemy przygotowanie 450 tys. zł – taki budżet pozwoli na zakup 1 auta z 21 ofert z cenami do 470 tys. zł. Najdroższe AMG GT kosztuje 2 199 000 zł. To 730-konne coupe Black Series.

Jak widać, zakup Mercedesa-AMG z silnikiem V8 do tanich nie należy. Należy się też spodziewać wysokich kosztów eksploatacji oraz dużego apetytu na paliwo. W zamian otrzymamy pojazd łączący w sobie najlepsze cechy „pięknej” oraz „bestii”. Czy może być coś lepszego?