Silnik 1.2 TCe: dobry, zły i… nowoczesny. Opinie, usterki, koszty

Pod oznaczeniem 1.2 TCe kryją się aż trzy różne jednostki napędowe Grupy Renault: dwie czterocylindrowe (D4Ft i H5Ft) oraz jedna trzycylindrowa (HR12). Tym razem zajmiemy się jednak tylko wersjami R4. Sprawdzimy, która jest dobra, a która – zła. Natomiast najbardziej nowoczesnej wersji R3 tym razem odpuszczamy – ma zbyt krótki staż rynkowy.
Pierwsza dekada XXI w. to wysyp małych silników benzynowych z turbodoładowaniem. Trend zapoczątkował Volkswagen ze swoim 1.4 TSI, ale wkrótce potem do korowodu dołączać zaczęli inni europejscy producenci. W tym np. Fiat, który w 2007 r. pokazał świetny motor 1.4 T-jet, o którym zresztą pisaliśmy TUTAJ.
W tym samym roku co T-jet na rynku pojawił się też jednak silnik 1.2 TCe Grupy Renault – to również dość prosta konstrukcyjnie jednostka wywodząca się ze starszej rodziny D4F. Z kolei korzenie jednostki D4F sięgają bardzo lubianych i udanych silników D7F produkowanych już od 1996 r.
Silnik 1.2 TCe D4Ft: w prostocie siła
W przypadku silnika 1.2 TCe (ozn. D4Ft) Renault poszło drogą podobną jak Fiat. Mamy tu więc cztery cylindry i stary prosty blok, w którym nieco obniżono stopień sprężania, wzmocniono kluczowe podzespoły pod kątem doładowania i dodano niewielką sprężarkę. Mimo pojemności 1149 ccm silnik dostał oznaczenie 1.2 TCe. Najpopularniejsza wersje (m.in. Clio III) miały 101 i 103 KM. Rozrząd realizowany jest za pomocą paska, natomiast paliwo podają nadal wtryskiwacze umieszczone w kolektorze ssącym (wtrysk pośredni/MPI).
Co ciekawe, mamy tu głowicę 16V, ale tylko jeden wałek rozrządu – SOHC. Interwał wymiany paska to 120 tys. km lub 5-6 lat, natomiast zazwyczaj warto go nieco skrócić. Ważne: silnik wymaga regularnej kontroli i ewentualnej regulacji luzów zaworowych.
Zalety silnika 1.2 TCe D4Ft to prosta konstrukcja, względnie niska awaryjność i (bardzo) atrakcyjne koszty obsługi. Nie ma tu np. koła dwumasowego, a jeśli coś się psuje, to są to głównie kwestie eksploatacyjne (cewki, brudna przepustnica). Mechanicy przypominają jednak o tym, że silniki D4Ft miewają tendencję do przegrzewania się – warto dbać o dobrą kondycję układu chłodzenia.
Silnik 1.2 TCe H5Ft: a miało być tak pięknie...
Natomiast w 2012 r. Grupa Renault/Nissan pokazała całkowicie nową jednostkę 1.2 TCe o pojemności 1197 ccm (ozn. H5Ft). Nadal mamy tu cztery cylindry, ale poza tym różnic jest mnóstwo. Głowica to już konstrukcja DOHC, w miejsce paska rozrządu wprowadzono łańcuch, mamy tu już też wtrysk bezpośredni, pojawia się też koło dwumasowe. Popularne wersje mocy: 115, 120, 125 i 130 KM.
W teorii silnik H5Ft powinien robić wszystko lepiej niż poprzednik, ale… tego nie robi. Przede wszystkim z jednego prostego względu: to motor znacznie bardziej awaryjny. Dwa główne problemy dotyczą napędu rozrządu oraz (bardzo) wysokiego spalania oleju silnikowego.
I tak, jeśli chodzi o rozrząd, to problem zaczyna się od napinacza – hałas łańcucha po zimnym rozruchu nierzadko pojawiał się już po kilkudziesięciu tysiącach kilometrów. Jeżeli usterkę zignorujesz, łańcuch najpierw zacznie się rozciągać, a na koniec – pęknie. Nic przyjemnego, ani specjalnie taniego.
1.2 TCe: wersja H5Ft to loteria. Szanse na... przegraną? Są
Inne następstwa nieprawidłowej pracy napędu rozrządu to np. problemy z nastawnikiem zmiennych faz, zużycie wałków, a nawet – gładzi cylindrów. Uwaga: w przypadku aut Nissana dokumentacja serwisowa podaje nawet interwał wymiany łańcucha w silniku H5Ft – to 300 tys. km.
Ogólnie musicie jednak przyjąć, że problemy z napinaczem i (lub) łańcuchem mogą pojawić się znacznie wcześniej, bo nawet po 80-150 tys. km. Oryginalny kompletny zestaw do wymiany (koła zmiennych faz, łańcuch, ślizgi, napinacz) powinien kosztować ok. 1700-2000 zł. Sensowne zamienniki – 1300-1600 zł.
Jeśli zaś chodzi o pobór oleju, to problem jest złożony. Pomóc może aktualizacja oprogramowania (rzadko; chodzi o rozrzedzanie oleju i „zmywanie” filmu olejnego), ale nierzadko naprawa wymaga wymiany tłoków oraz pierścieni. Problem jest na tyle poważny, że silnik H5Ft może brać nawet i litr oleju na 1000 km. Z czasem inżynierowie Renault i Nissana starali się coś z tym zrobić i jednostki stosowane mniej więcej od 2016 r. powinny być w dużej mierze wolne od tej wady. Powinny. W praktyce wiemy jednak, że choć skala problemu faktycznie nieco się zmniejszyła, to w niektórych egzemplarzach występuje on nadal. Co znacznie podnosi ryzyko związanego z zakupem auta z H5Ft.
Inne typowe problemy silnika 1.2 TCe H5Ft to m.in.: głośna praca turbosprężarki, wycieki z układu chłodzenia. W głowicy oraz kanałach dolotowych odkładają się nagary. Coraz częściej słychać też doniesienia o zużyciu katalizatorów, i to nawet w autach, które nie dojechały jeszcze do bariery 100 tys. km. Nowy katalizator z ASO potrafi kosztować nawet kilkanaście tysięcy złotych, a zamienniki nie zawsze działają tak, jak powinny.
Motor 1.2 TCe: gdzie występuje? Jakie modele, zalety i wady
Silnik 1.2 TCe D4Ft występował głównie w autach segmentów A i B, natomiast wersja H5Ft (Nissan: 1.2 DiG-T, Mercedes: M200 DE12 AL) – także w SUV-ach/crossoverach, kompaktach i vanach.
Wybrane modele z silnikiem 1.2 TCe D4Ft:
- Renault Clio III
- Renault Twingo II
- Renault Modus
- Renault Wind
Zalety silnika 1.2 TCe D4Ft
- prosta konstrukcja
- niska awaryjność
- tanie naprawy
- niskie spalanie
Wady silnika 1.2 TCe D4Ft
- usterki osprzętu
- konieczność regulacji zaworów
Wybrane modele z silnikiem 1.2 TCe H5Ft:
- Renault Clio IV
- Renault Captur I
- Renault Megane III
- Renault Scenic III
- Renault Kangoo II
- Renault Kadjar
- Renault Mégane IV
- Renault Scenic IV
- Dacia Duster I oraz II
- Nissan Juke I
- Nissan Pulsar
- Nissan Qashqai II
- Mercedes Citan (poj. Skokowa 1194 ccm)
Zalety silnika 1.2 TCe H5Ft:
- niezłe osiągi
- dobry dostęp do części
- typowe problemy dobrze znane mechanikom
Wady silnika 1.2 TCe H5Ft:
- usterki napędu rozrządu
- ryzyko wysokiego poboru oleju
- kłopoty z katalizatorami
- problemy z przy ewentualnej odsprzedaży