Stellantis zamknie fabryki łącznie na ponad dwa miesiące. Na liście poszkodowanych jest Polska

Koncern Stellantis przekazał informacje na temat tymczasowego zamknięcia kilku ze swoich fabryk w Europie. Zakłady wstrzymają działanie łącznie na ponad dwa miesiące, ale przestoje są różne – w zależności od zakładu i modelu, którego produkcja ma być wstrzymana.
- Tymczasowe przestoje produkcyjne w kilku europejskich zakładach Stellantisa, łącznie na ponad dwa miesiące.
- Główną przyczyną decyzji są słaby popyt na rynku europejskim i fatalne wyniki finansowe koncernu.
- Zamknięcie dotyczy również fabryki w Tychach.
Jak czytamy w doniesieniach Automotive News Europe, najdłuższy przestój czeka francuskie zakłady w Poissy. Będzie on zamknięty przez trzy tygodnie na przełomie października i listopada. Zatrudniający 2 tys. pracowników zakład montuje modele Citroen DS3 oraz Opel Mokka. W tym czasie pracownicy podejmą starania, aby rozdysponować zapasy aut przed końcem roku. Zakład wykorzysta zatrzymanie do przeprowadzenia różnego typu prac na terenie fabryki oraz szkoleń dla pracowników.
Podobny los spotka włoskie zakłady w Pomigliano, niedaleko Neapolu. Na co dzień 3,8 tys. pracowników zajmuje się tu montażem Fiatów Panda, Alf Romeo Tonale oraz Dodge'ów Hornetów. Pracownicy zostaną wysłani na bezpłatny, tygodniowy urlop począwszy od 29 września. To jednak nie wszystko.
Fabryki Stellantisa wstrzymują produkcję
Według informacji opublikowanych przez francuski portal Les Echos, kilka innych europejskich zakładów będzie także postawionych w stan bezczynności w przeciągu najbliższych tygodni. Niemiecka fabryka w Eisenach zamknie się na pięć dni. Z kolei fabryka w hiszpańskiej Saragossie zatrzyma prace na tydzień. Dwutygodniowy przestój czeka także zakład w Madrycie.
Podobne decyzje nie ominą także polskiej fabryki w Tychach. Zdaniem francuskich dziennikarzy zakłady zamkną bramy na okres dziewięciu dni, choć inne źródła wskazują na osiem dni. W tej sprawie do fabryki spłynęły już zapytania.
Rzeczniczka polskiej fabryki Stellantisa, Agnieszka Brania, przekazała portalowi gazeta.pl, że „zakład w Tychach planuje postój z końcem października, żeby dostosować poziom produkcji do zapotrzebowania rynku europejskiego. Jest to działanie w ramach rocznego planu produkcyjnego, którym fabryka reaguje na zmieniające się warunki rynkowe”.
Przyczyny wstrzymania produkcji
Decyzje zostały podjęte ze względu na słaby popyt w Europie. Pierwsze sześć miesięcy 2025 roku było trudne dla tego międzynarodowego giganta. Łączna liczba dostaw samochodów zmalała o 6% względem tego samego okresu 2024 roku i wyniosła 1,4 mln sztuk.
Na dodatek koszty restrukturyzacji oraz wpływ amerykańskich taryf powodują fatalne wyniki finansowe Stellantisa. Szacunkowa strata po pierwszej połowie roku wynosi 2,3 mld euro. Z tej kwoty 0,3 mld euro to efekt ceł nałożonych przez administrację Donalda Trumpa.
Eksperci wskazują przede wszystkim na fatalną strategię poprzedniego prezesa – Carlosa Tavaresa. Zatrzymanie fabryk ma pomóc aktualnemu prezesowi w przeprowadzeniu efektywnej restrukturyzacji. To jednak z pewnością nie koniec Stellantisa – koncern ma aktualnie 16,7-procentowy udział w europejskim rynku i utrzymuje drugie miejsce za Grupą Volkswagen.