Te kraje najczęściej wysyłają mandaty do polskich kierowców

Podróż autem po Europie może skończyć się nieprzyjemną niespodzianką – mandatem przysłanym z zagranicy. Co roku setki tysięcy polskich kierowców otrzymuje kary za wykroczenia drogowe zarejestrowane przez fotoradary i kamery w innych krajach. Sprawdziliśmy, gdzie najczęściej Polacy łamią przepisy.
W krajach UE od 2017 r. działają Krajowe Punkty Kontaktowe (KPK). Ich zadaniem jest przekazywanie służbom z innych państw wspólnoty informacji o pojazdach i ich właścicielach, czyli w przypadku Polski – z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK). Mając numer rejestracyjny polskiego samochodu, który został przyłapany przez fotoradar np. w Berlinie, niemiecki policjant może natychmiast wysłać grzywnę. Oto kraje, z których najczęściej otrzymujemy zagraniczne mandaty.
Zagraniczne mandaty najczęściej od sąsiadów
Dane z Krajowego Punktu Kontaktowego pokazują, że niemieckie służby drogowe są najbardziej aktywne w egzekwowaniu kar dla polskich kierowców. W 2024 roku Niemcy skierowały do Polski aż 1 982 943 zapytania dotyczące naszych pojazdów. Na drugim miejscu znajduje się Austria z 281 398 zapytaniami, a podium zamykają Czechy (192 359 zapytań). Lista krajów, które najczęściej występują o dane polskich kierowców:
- Niemcy – 1 982 943 zapytań
- Austria – 281 398 zapytań
- Czechy – 192 359 zapytań
- Belgia – 165 896 zapytań
- Włochy – 185 156 zapytań
- Francja – 159 286 zapytań
- Holandia – 105 085 zapytań
- Węgry – 32 190 zapytań
- Łotwa – 38 910 zapytań
- Hiszpania – 17 137 zapytań
- Bułgaria – 19 696 zapytań
- Litwa – 19 653 zapytań
- Estonia – 4052 zapytań
- Luksemburg – 4357 zapytań
- Słowacja – 435 zapytań
- Słowenia – 1149 zapytań
- Chorwacja – 6986 zapytań
- Dania – 69 zapytań
- Grecja – 42 zapytania
- Portugalia – 86 zapytań
- Malta – 16 zapytań
Zagraniczne mandaty – nie zawsze wina polskich kierowców
Wysokie miejsce w zestawieniu zajmują również Włochy (ponad 185 tys. wniosków). Tu warto jednak zauważyć, że dane mogą być nieco zafałszowane. Zmotoryzowani turyści z Polski często odwiedzają ten kraj, ale szczególnie na południu można spotkać wiele skuterów zarejestrowanych w Polsce, które nie są prowadzone przez naszych kierowców. Włosi w ten sposób znaleźli sposób na tańsze ubezpieczenie OC. Rejestrują jednoślady w Polsce i wywożą je do siebie.
Podobna sytuacja może dotyczyć także Malty, gdzie odnotowano 16 zapytań o polskie pojazdy. Możliwe, że nie wszystkie przypadki dotyczą naszych rodaków, lecz osób, które korzystają z polskich rejestracji w celach „optymalizacji" kosztów eksploatacji.
Koniec z bezkarnością na drogach w UE
Państwa UE regularnie wymieniają się danymi właścicieli pojazdów, dzięki czemu zagraniczne służby mogą łatwo ustalić, kto prowadził samochód w momencie wykroczenia. Jeśli fotoradar lub kamera zarejestruje przekroczenie prędkości, wjazd na czerwonym świetle lub inne wykroczenie, mandat może trafić do skrzynki pocztowej w Polsce nawet po kilku tygodniach.
Obecnie około 40% zagranicznych mandatów nie jest skutecznie egzekwowanych. Aby to zmienić, Unia Europejska przygotowała nowe przepisy, które mają usprawnić ściąganie kar. Zgodnie z planowaną dyrektywą państwo, w którym doszło do wykroczenia, będzie mogło przekazać egzekucję mandatu do kraju zamieszkania kierowcy. Procedura będzie dotyczyć grzywien powyżej 70 euro, a państwa będą miały maksymalnie 11 miesięcy od daty wykroczenia na rozpoczęcie ściągania należności.
Zagraniczne mandaty – kiedy egzekucja w Polsce?
Chociaż projekt został zatwierdzony przez Parlament Europejski, kraje UE mają 30 miesięcy na wdrożenie przepisów. Oznacza to, że skuteczna egzekucja zagranicznych mandatów w Polsce zacznie obowiązywać najwcześniej za trzy lata.
Do tego czasu kierowcy wciąż mogą liczyć na to, że niektóre kraje nie będą skutecznie ścigać należności. Niemniej jednak warto pamiętać, że unikanie płacenia kary może skutkować problemami przy ponownej wizycie w danym kraju.