9 czerwca 2023

To jeden z najwyższych mandatów w historii. Biznesmen musi zapłacić ponad pół miliona złotych kary

Olbrzymi mandat za przekroczenie prędkości. Fot. Unsplash
Olbrzymi mandat za przekroczenie prędkości. Fot. Unsplash

Biznesmen został zatrzymany ponieważ, przekroczył dozwoloną prędkość o 32 km/h. W Finlandii mandaty są obliczane na podstawie dochodów. Jako, że jest bogaty musi zapłacić aż 121 tys. euro kary.

Jechał za szybko

Anders Wiklöf jest multimilionerem. To prezes Wiklöf Holding AB – grupa obejmuje ponad 20 firm działających w sektorach logistyki, budowy hal, usług helikopterowych, nieruchomości, handlu i turystyki.

Został zatrzymany na trasie Järsövägen, przebiegającej przez Wyspy Alandzkie (autonomiczna część Finlandii, w której mówi się po szwedzku). Biznesmen jechał z prędkością 82 km/h w terenie zabudowanym, gdzie, podobnie jak w Polsce, obowiązuje ograniczenie do 50 km/h.

Dziennik The Guardian informował, że Fin wybrał się na wycieczkę z przyjaciółmi. Niedaleko od celu podróży, natknął się na policjantów, którzy przeprowadzali kontrolę prędkości. „Właśnie zacząłem zwalniać, ale chyba nie zrobiłem tego wystarczająco szybko. Naprawdę tego żałuję” – powiedział Wiklöf.

W efekcie interwencji dostał mandat w wysokości 121 tys. euro (około 542 tys. zł). Policja zatrzymała także jego prawo jazdy na 10 dni. Skąd aż tak wysoka kara? W Finlandii mandaty opierają się na systemie „grzywny dziennej". To oznacza, że wysokość mandatu wyliczana jest na podstawie dziennego dochodu kierowcy. Im ktoś więcej zarabia, tym płaci większe mandaty. (ZOBACZ też: Chciał się popisać… i rozbił w centrum Warszawy Lamborghini Huracan Evo za ponad 1,5 mln).

„Naprawdę tego żałuję. Te pieniądze można było przeznaczyć na lepsze cele. Słyszałem, że Finlandia zaoszczędzi półtora miliarda euro na opiece zdrowotnej, więc mam nadzieję, że te pieniądze wypełnią tą lukę” – skomentował Wiklöf.

To nie pierwszy jego mandat

To nie pierwsza tak dotkliwa kara 76-letniego biznesmena. Już w 2013 roku Wiklöf musiał zapłacić mandat w wysokości 95 tys. euro (około 425 tys. zł) za przekroczenie prędkości. W 2018 roku został ponownie skazany za przekroczenie prędkości, a mandat wyniósł wtedy 64 tys. euro (około 286 tys. zł).

Finowi jednak daleko do rekordu świata. W 2010 roku szwajcarski kierowca rozpędził swoje Ferrari Testarossa do prędkości 137 km/h zamiast dozwolonych 80 km/h. Grzywna wyniosła wtedy 299 tys. franków (1 mln 382 tys. zł) i przyniosła mu wpis do „Księgi Rekordów Guinnessa”.