Wielka Brytania ma przejść na elektromobilność o 5 lat później niż planowano. Szefowa Ford UK nie kryje oburzenia

Wielka Brytania początkowo na elektromobilność miała przejść w 2030 roku. Teraz rząd Rishiego Sunaka ogłosił, ze odroczy zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych o 5 lat. Szefowa Ford UK – Lisa Brankin – w mocnych słowach skrytykowała ten krok.
Naciski polityków sprawiły, że firmy motoryzacyjne wzięły się za opracowywanie aut elektrycznych. Pochłonęło to (i nadal pochłania) ogromną ilość pieniędzy. Wydatki idą w miliardy euro, ale elektryki nadal nie są doskonałe.
Niezależnie od tego, szybkość przechodzenia na elektromobilność to dla koncernów być albo nie być. Nie tylko w kontekście przyszłości, ale i największego na świecie rynku chińskiego. Boleśnie przekonały się o tym Mazda i Mitsubishi, których sprzedaż drastycznie tam spadła, co doprowadziło Mitsubishi do zawieszenia działalności w Państwie Środka.
W przeciwieństwie do Mitsubishi, Ford mocno angażuje się w elektromobilność. Amerykanie w ostatnim czasie zupełnie przemodelowali swoją europejską gamę. Zniknęły z niej już Mondeo, S-Max/Galaxy, a ostatnio także Fiesta. W 2025 roku ich los podzieli również Focus.
Ford ma ambitne plany w Europie
Co ciekawe, produkcję Fiesty zakończono 7 lipca bieżącego roku. Auto powstawało w fabryce w niemieckiej Kolonii, ale musiało zrobić miejsce dla produkcji elektrycznego Explorera (TUTAJ przeczytasz o nim więcej), bazującego na volkswagenowskiej platformie MEB.
Kolejnym modelem z tego zakładu będzie uterenowione coupe, które również skorzysta z technologii Volkswagena. Poza tym do elektrycznych aut Forda dołączy wkrótce również Puma. W ten sposób Amerykanie w swojej ofercie osobowych modeli będą mieć 4 auta.
Poza nimi Ford mocno rozbudowuje gamę użytkowych aut na prąd. Obecnie w sprzedaży są elektryczne odmiany Transita, Transita Customa oraz Transita Couriera. Docelowo amerykański koncern na Starym Kontynencie ma oferować 5 modeli dostawczych na prąd.
Oburzenie szefowej Ford UK
Wygląda więc na to, że Ford w Europie jest mocno zaangażowany w przechodzenie na elektromobilność. Z tego względu decyzja Rishi Sunaka – premiera Wielkiej Brytanii – o przesunięciu o 5 lat zakazu sprzedaży aut spalinowych spotkała się z mocną krytyką ze strony Lisy Brankin, szefowej Ford UK.
„Branża samochodowa inwestuje, aby sprostać temu wyzwaniu. To największa transformacja od ponad stulecia, a cel Wielkiej Brytanii na rok 2030 jest istotnym katalizatorem przyspieszającym wprowadzanie Forda w czystszą przyszłość” – twierdzi Brankin w swoim oświadczeniu.
„Nasza firma potrzebuje trzech rzeczy od rządu Wielkiej Brytanii: ambicji, zaangażowania i konsekwencji. Łagodzenie polityki może osłabić realizację naszego celu” – dodaje.
W tym samym oświadczeniu podkreślono również, że finansowe zaangażowanie Forda w elektryfikację sięga 50 mld dolarów. Z tej kwoty 532 mln dolarów przeznaczono dla Wielkiej Brytanii, aby dotrzymała ona pierwotnego terminu zakazu sprzedaży aut spalinowych, wyznaczonego na 2030 rok (TUTAJ dowiesz się, jak ma wyglądać użytkowanie aut spalinowych po 2035 roku).
Sprzeciw SMMT
Sprzeciw wobec planowanego opóźnienia rządu Sunaka wyraża także brytyjskie Stowarzyszenie Producentów i Handlowców Motoryzacyjnych (SMMT). W swoim oświadczeniu dyrektor generalny Mike Hawes podkreśla ogromne nakłady finansowe, poniesione przez producentów samochodów i wzywa rząd do utrzymania wcześniejszych zobowiązań.
„Branża motoryzacyjna inwestowała i nadal inwestuje miliardy w nowe pojazdy elektryczne, ponieważ dekarbonizacja transportu drogowego jest niezbędna, jeśli chcemy osiągnąć założone cele” – twierdzi Hawes.
„Rząd odegrał kluczową rolę w sprowadzeniu części tych inwestycji do Wielkiej Brytanii, a Wielka Brytania może – i powinna – być liderem w zakresie mobilności o zerowej emisji zarówno jako producent nowych samochodów, jak i cały rynek. Aby jednak stało się to rzeczywistością, konsumenci muszą chcieć dokonać zmiany, co wymaga od rządu jasnego, spójnego komunikatu, atrakcyjnych zachęt i infrastruktury do ładowania, która daje pewność, a nie niepokój. Zamieszanie i niepewność tylko powstrzymają przechodzenie na elektromobilność” – dodaje Hawes.
Ford stawia na elektryki
Firmy samochodowe w różny sposób podchodzą do tematu elektromobilności. Wiadomym jest jednak, że „mleko się rozlało” i trzeba wskoczyć do pociągu z napisem „samochody elektryczne”. Inaczej będzie się na straconej pozycji. Tym bardziej że obecnie coraz mocniej na rynku rozpychają się chińscy producenci samochodów.
Niektórzy wytwórcy, jak np. Ford, mocno stawiają na auta elektryczne, choć pieniądze zarabiają przede wszystkim na modelach spalinowych. Inne podejście prezentuje np. BMW. Przedstawiciele tej niemieckiej marki nadal rozwijają silniki benzynowe i wysokoprężne (TUTAJ przeczytasz o tym więcej).
Poza tym przyszłość widzą w zapewnieniu kierowcom możliwości wyboru spośród różnych technologii. Obok pojazdów spalinowych i hybrydowych, mają to być elektryki oraz auta wodorowe.