Kei cary dla Europy? Intrygujący pomysł włoskiego rządu

To nie żart. Włoskie ministerstwo skarbu chce wprowadzić europejski odpowiednik japońskich kei carów. Ma on pomóc zrewolucjonizować miejską motoryzację.
Samochody typu kei car opracował japoński rząd w 1949 roku, jako sposób na rozpowszechnienie motoryzacji. Choć ich wymiary wielokrotnie ulegały zmianom, obecne wytyczne obowiązują od października 1998 roku.
Zgodnie z nimi kei cary mają do 3,4 m długości, 1,48 m szerokości i 2,0 m wysokości. Pojemność skokowa ich silnika wynosi maksymalnie 660 cm3, a umowna moc maksymalna – uzyskana dzięki tzw. „umowie dżentelmeńskiej” między producentami i ustawodawcą – to 64 KM.
Kei cary nieustannie są bardzo popularne w Kraju Kwitnącej Wiśni. Przykładowo w 2018 roku w pierwszej dziesiątce tamtejszego rynku znalazły się wyłącznie modele tej kategorii. Obecnie stanowią one około 40% całkowitej sprzedaży.
TUTAJ poznasz wyniki testów zderzeniowych mikrosamochodów.
Włoskie kei cary i ich zadania
Teraz po odpowiednik kei carów chce sięgnąć włoski rząd. Ich wprowadzenie ma na celu nie tylko walkę z zanieczyszczeniem powietrza, ale i pobudzenie tamtejszego sektora motoryzacyjnego.
Pomysł zawarto w raporcie ministerstwa skarbu państwa pt. Przemiana technologiczna włoskiego sektora motoryzacyjnego. Analiza łańcucha dostaw, aspektów technologicznych i narzędzi polityki – informuje włoski portal alVolante.it.
Dokument ten stanowi dogłębną analizę tamtejszego przemysłu motoryzacyjnego. Wspomina on również o trudnościach tego kraju w zakresie rozpowszechniania samochodów na prąd, co wynika zarówno z ich wyższej ceny niż modeli spalinowych, jak i niedostatecznej infrastruktury ładowania.
Jedna z propozycji to stworzenie kategorii małych samochodów elektrycznych, odpowiadających kei carom. Miałyby one łączyć ze sobą zalety modeli miejskich z pojazdami czterokołowymi. Rozwiązanie to proponowane jest jako strategia odzyskania konkurencyjności Włoch na europejskim rynku motoryzacyjnym.
Poza tym ma pozwolić na zaspokojenie rosnącego zapotrzebowania na ekologiczne pojazdy i wspólnego przezwyciężenia trudności związanych z przejściem na elektryfikację. Zdaniem włoskiego ministerstwa skarbu „produkcja kompaktowych, elektrycznych i niedrogich pojazdów mogłaby pomóc włoskim i europejskim firmom odzyskać udziały w rynku pojazdów miejskich”.
Z wymienną baterią
Włoskie kei cary pod względem wymiarów byłyby zbliżone do japońskich. Ich długość dokument określa maksymalnie na 3,4 m, a szerokość – na 1,48 m. Bateria trakcyjna miałaby pojemność nie większą niż 20 kWh i wagę do 50 kg.
„Mogłoby to sprzyjać rozprzestrzenianiu się wymiany akumulatorów (natychmiastowa wymiana akumulatorów u dystrybutorów). To szczególnie strategiczne na obszarach miejskich, ze względu na wynikające z tego mniejsze zapotrzebowanie na publiczne stacje ładowania i prywatne skrzynki ścienne” – czytamy w dokumencie.
Poza tym dokument zawiera cały szereg zachęt, jakie nabywałoby się wraz z włoskimi kei carami. To m.in. bezpłatne parkowanie czy dostęp do stref ograniczonego ruchu.
Włoski rząd zrezygnował z dotacji na zakup samochodów elektrycznych. Środki przeznaczone na ten cel zostały przekierowane na wsparcie firm inwestujących w zrównoważone technologie.