Czarna legenda powróci? Rosjanie reaktywowali Wołgę

Спасибо, китайский товарищ – to zdanie z języka rosyjskiego oznacza „dziękuję, chiński towarzyszu” i najlepiej opisuje nową Wołgę. A w zasadzie nowe Wołgi, bo marka pokazała aż trzy modele. Zapraszamy w podróż na wschód!
Gdy Rosja rozpoczęła wojnę na Ukrainie, cały zachodni świat obłożył ojczyznę Puszkina sankcjami gospodarczymi. W zamierzeniu miały one zadać ekonomiczny cios temu państwu. Jednak w praktyce niewiele z tego wyszło. Rosjanie dość łatwo przeszli do porządku dziennego nad zachodnim biznesem uciekającym z ich kraju. I postawili na rozwój własnego przemysłu, czego kolejnym dowodem jest renesans Wołgi.
Kolejnym, bo pod koniec 2022 roku reaktywowano już Moskwicza. Aby to umożliwić, Rosjanie podjęli współpracę z chińskim JAC-iem. Wszystko wskazuje na to, że współpraca pomiędzy tymi krajami układa się wzorowo. Również Wołgi bazują bowiem na modelach opracowanych przez firmę z Państwa Środka.
Choć oficjalnie nie poinformowano, z którym z chińskich wytwórców nawiązano bliższą relację przy reaktywacji Wołgi, to jednak rzut oka na zaprezentowane właśnie modele sugeruje, że zapewne jest to Changan. Bo to właśnie do aut tego wytwórcy podobne są zaprezentowane dziś modele.
Wołga: potrójne uderzenie
Wołga, która powstała w 1956 roku (za pierwszy model marki uznaje się GAZ-a 21), była w okresie swojej świetności (czyli jeszcze w czasach ZSRR) pojazdem stworzonym przede wszystkim z myślą o komunistycznych dygnitarzach średniego szczebla. Również teraz pojazdy tej marki będą się plasować zapewne w droższych, choć wciąż ogólnodostępnych rejonach rynku.
Zapewne, ponieważ cen póki co nie ujawniono. Jednak można przyjąć takie założenie patrząc po segmentach, które reprezentują i... dygnitarzu, który je oglądał. Ale po kolei. Wołga zaprezentowała 3 nowe modele. K30 to kompaktowy crossover, a K40 – crossover segmentu D. W tej samej klasie gra również C40, który dla odmiany jest sedanem.
Same auta pokazano podczas wystawy „Cyfrowy przemysł Rosji”, a podziwiało je badawcze spojrzenie premiera Federacji Rosyjskiej – Michaiła Miszustina. Jak widać renesans Wołgi nie zainteresował wszechwładnego i budzącego grozę Władimira Putina, który na co dzień wożony jest luksusowym, rosyjskim Aurusem.
Wracając do samochodów – niestety Wołga nie ujawniła żadnych szczegółów technicznych nowych modeli. Jednak rosyjskie media donoszą, że wszystkie 3 auta napędzane będą benzynowym silnikiem o mocy 188 KM i 300 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Do współpracy otrzymał on automatyczną skrzynię biegów o 7 przełożeniach.
CZYTAJ TEŻ: Władimir Putin otrzymał nową limuzynę prezydencką. Choć nie do końca nową!
Nowe Wołgi będą powstawać w zlokalizowanych w Niżnym Nowogrodzie zakładach Grupy GAZ. Produkcja ma ruszyć jeszcze w tym roku, choć w początkowej fazie auta będą składane z gotowych elementów importowanych z Chin. Dopiero w przyszłym roku zakład ma być w stanie wytwarzać Wołgi samodzielnie.



