OC po zakupie auta – nowy właściciel wskaże datę zakończenia polisy

Jeśli kupujący zdecyduje się zrezygnować z przejętej polisy OC, będzie mógł samodzielnie wskazać, kiedy dokładnie chce zakończyć ochronę. Dotychczas nie było to możliwe. A taka – z pozoru drobna – zmiana może uchronić przed wieloma nieprzyjemnościami, jak np. podwójne ubezpieczenie czy chwilowy brak OC.
Rząd pracuje nad nowelizacją przepisów o ubezpieczeniach obowiązkowych w ramach tzw. pakietu deregulacyjnego. Propozycja zakłada, że kierowca zyska większe możliwości, składając wypowiedzenie polisy OC po zakupie samochodu.
Wypowiedzenie polisy OC – jak to wygląda dziś?
Obecne przepisy są dość sztywne. Kupując używane auto, nabywca przejmuje również aktualne OC – jeśli pojazd jest nim objęty. Może oczywiście zrezygnować z tej polisy, ale nie ma wpływu na to, od kiedy przestaje ona obowiązywać. Ubezpieczenie wygasa po prostu w dniu wypowiedzenia, bez możliwości wskazania konkretnej daty.
Nowe prawo – więcej elastyczności
Zgodnie z projektem, kierowca będzie mógł sam określić termin zakończenia OC. To pozwoli lepiej zsynchronizować wypowiedzenie z początkiem nowej polisy. I co równie ważne – uniknąć nakładania się składek albo niebezpiecznej przerwy w ochronie. Gdy data nie zostanie podana, ubezpieczenie wygaśnie z dniem wypowiedzenia – tak jak dotychczas. Nowe przepisy mają wejść w życie już po wakacjach.
Wypowiedzenie polisy OC – po sprzedaży pojazdu
Dziś sytuacja jest nieco kłopotliwa. Sprzedający nie ma prawa sam rozwiązać OC i odzyskać części składki. Zwrot pieniędzy przysługuje tylko wtedy, gdy to nowy właściciel wypowie przejętą polisę. Dlatego wielu kierowców przygotowuje wcześniej gotowe wypowiedzenie i prosi kupującego o podpis. Następnie wysyłają dokument do ubezpieczyciela. To działa, ale… nie jest bez ryzyka dla nabywcy.
Wyobraźmy sobie taką sytuację: strony ustalają, że polisa będzie jeszcze ważna kilka dni po sprzedaży. Tymczasem sprzedający wysyła wypowiedzenie „na już”. W efekcie nowy właściciel zostaje bez OC – nawet o tym nie wiedząc. A wtedy wkracza UFG i wystawia rachunek. Za jednodniową przerwę trzeba zapłacić 1870 zł. Dzięki nowym przepisom nabywca w podpisanej rezygnacji sam zdecyduje, od kiedy OC przestaje działać – i to on ponosi za to odpowiedzialność.