Zakaz parkowania w bramie – mandat to tylko 100 zł i nie zawsze obowiązuje

Blokowanie wjazdu do posesji lub garażu to codzienny problem wielu mieszkańców. Choć przepisy często sprzyjają kierowcom łamiącym zakazy, istnieją sposoby, by skutecznie zareagować.
Dla niektórych kierowców pozostawienie na tzw. chwilę samochodu w bramie bądź wjeździe do garażu czy posesji nie stanowi problemu. Niestety, dla osób, które chcą z takiego miejsca wyjechać, oznacza to spory kłopot. Tymczasem, nawet wizyta służb mundurowych nie musi oznaczać końca blokowania przejazdu. Oto jak działa w praktyce zakaz parkowania w bramie lub wjeździe do garażu.
Zakaz parkowania w bramie – co na to przepisy?
Prawo o ruchu drogowym w art. 49 zabrania postoju „w miejscu utrudniającym wjazd lub wyjazd, w szczególności do i z bramy, garażu, parkingu lub wnęki postojowej”. Przy okazji zakazuje także parkowania w miejscu „utrudniającym dostęp do innego prawidłowo zaparkowanego pojazdu lub wyjazd tego pojazdu”. Tu warto zauważyć, że kodeks drogowy zezwala na zatrzymanie – niezgodne z prawem jest dopiero pozostawienie pojazdu na ponad 1 minutę. Co więcej, samo wykroczenie nie jest zbyt surowo traktowane. Kierowcy, który zablokuje auta nawet wielu osobom, grozi raptem 100 zł i 1 punkt karny.
Oczywiście ewentualna kara dla parkującego nie spowoduje, że auto przestanie utrudniać przejazd. Z tego powodu istnieje możliwość odholowania pojazdu na koszt właściciela (art. 130a PoRD). Jednak służby mundurowe muszą uznać, że „pozostawiono pojazd w miejscu, gdzie jest to zabronione i utrudnia ruch lub w inny sposób zagraża bezpieczeństwu”. W praktyce jednak zastosowanie sankcji nie zawsze jest takie proste i oczywiste. Winne temu są niedoskonałe przepisy.
Zakaz parkowania w bramie – służby nie mogą zbyt wiele
Okazuje się, że symboliczny mandat to niejedyny „prezent" dla blokującego. Może się równie dobrze okazać, że pozostanie on zupełnie bezkarny. Powód? Kodeks ruchu drogowego obowiązuje jedynie na drogach publicznych oraz w strefach ruchu i zamieszkania. Tymczasem na drogach wewnętrznych umożliwia on służbom mundurowym jedynie wypisanie mandatu za ignorowanie znaków – co w tej sytuacji zwykle nie występuje.
W wielu przypadkach bramy czy wjazdy do garażu są usytuowane na osiedlowych uliczkach, które mają status dróg wewnętrznych. To nie daje podstaw do interwencji. Co więcej, nawet jeśli brama przylega do drogi publicznej, to blokujące auto zwykle stoi już na drodze prywatnej. To powoduje, że wezwany na miejsce patrol praktycznie nie może nic zrobić – nie tylko wypisać mandatu, ale tym bardziej zdecydować o usunięciu pojazdu.
Co zrobić po zablokowaniu bramy?
Oczywiście warto wezwać na miejsce policję lub straż miejską. Przy odrobinie szczęścia mogą nie tylko ukarać sprawcę mandatem, ale także wezwać holownik. A jeśli to się nie uda, bo chodzi o wspomnianą drogę wewnętrzną?
Jedynym ratunkiem będzie ustawienie znaku zakazu zatrzymywania, co da służbom podstawę do interwencji. Ewentualnie można rozważyć wprowadzenie strefy ruchu lub zamieszkania. Nie można jednak zapominać, że samodzielnie ustawiony znak to samowola. Organizacja ruchu musi zostać zatwierdzona przez właściciela terenu i np. wojewodę. Bez tego znak jest nielegalny i nie obowiązuje.