Zatrzymanie prawa jazdy – urzędowa decyzja często po terminie

W przypadku popełnienia przestępstwa lub poważnego wykroczenia ostateczna decyzja o zatrzymaniu prawa jazdy należy do sądu lub prokuratury. Na wydanie decyzji mają 14 dni – jeśli tego nie zrobią, powinni zwrócić dokument. Nie zawsze jednak tak się dzieje, a kierowca nie może nic z tym zrobić.
Przepisy regulujące zatrzymanie prawa jazdy wymagają gruntownej zmiany i poprawki. Niestety, nawet apele Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO) o zmianę przepisów nie przynoszą większego skutku. Można tu użyć cytatu z filmu Miś w reżyserii Stanisława Barei: „Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?”.
Zatrzymane prawo jazdy – 14 dni na decyzję
Zatrzymane prawo jazdy przez policję podczas kontroli drogowej nie oznacza jeszcze, że kierowca automatycznie traci uprawnienia. Policjant może zatrzymać dokument zarówno za popełnione wykroczenie, przestępstwo, jak i za przekroczony limit punktów karnych. Tu warto jednak pamiętać, że jest to tylko początek procedury.
Formalnie decyzję powinien wydać sąd, prokurator lub starosta – w zależności od przypadku. Co jeśli np. kierowca prowadził pod wpływem alkoholu albo rażąco naruszył przepisy? W takiej sytuacji informacja trafia do prokuratora (postępowanie przygotowawcze) lub sądu, który ma – teoretycznie – 14 dni na wydanie postanowienia o dalszym zatrzymaniu prawa jazdy.
Problem w tym, że termin 14 dni nie jest obowiązkowy. W praktyce wielu kierowców czeka znacznie dłużej – nawet kilka miesięcy – na oficjalną decyzję. W tym czasie ich uprawnienia pozostają zawieszone.
Co ciekawe, gdy kierowcy pobrano krew lub mocz, żeby sprawdzić trzeźwość albo obecność innych środków, prawo jazdy oddaje się po 30 dniach, jeśli brak wyniku.
Zatrzymane prawo jazdy – pomysł na zmianę prawa
Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił uwagę, że taki stan rzeczy budzi wątpliwości. Zaproponował, by wprowadzić sztywny termin – jeśli w ciągu 14 dni nie zostanie wydane postanowienie, prawo jazdy powinno być automatycznie zwracane. Dodatkowo kierowca mógłby złożyć wniosek o szybkie wydanie decyzji, co uruchamiałoby obowiązek działania ze strony sądu lub prokuratora. Ministra Infrastruktury jednak nie widzi potrzeby zmian.
Policja częściowo przyznała rację – potwierdziła, że obecna procedura nie gwarantuje sprawności. Jednak nie zgodziła się na rozwiązanie, w którym decyzje miałyby zapadać tylko na wniosek kierowcy. Uważa, że w wielu przypadkach – zwłaszcza gdy ten był nietrzeźwy – nie da się oczekiwać, że sam podejmie odpowiednie działania. Komenda Główna Policji zwraca jednak uwagę, że potrzebne są działania legislacyjne Ministerstwa Sprawiedliwości.
Problem z odzyskaniem dokumentu od starosty
To jednak nie jest jedyna wada przepisów regulujących zabieranie i zwracanie uprawnień. W 2022 r. Trybunał Konstytucyjny uznał, że starosta powinien sprawdzać, czy zatrzymanie prawa jazdy – np. za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym – było zasadne. Miał powstać przepis, który to umożliwi, ale do dziś go nie uchwalono.
W efekcie część urzędów nie wydaje decyzji o zatrzymaniu prawa jazdy. To jednak nie oznacza, że kierowca po 3 miesiącach odzyskuje dokument. Ponieważ nie ma decyzji, nie ma też podstawy prawnej do jego zwrotu. Kierowcy są odsyłani między policją a urzędem, a odzyskanie prawa jazdy może trwać tygodniami.