Szanowni Państwo,

mam do sprzedania BMW 3 z 2011 roku – wersja silnika 2.0 Diesel 184 km – najlepsza jednostka diesla zaprojektowana przez BMW – można o niej poczytać w internecie. Model niezwykle dynamiczny i przy tym oszczędny – moje średnie spalanie to 7.3 litra w cyklu mieszanym. Samochód został kupiony przy przebiegu 237 000 km – auto było (i jest) zadbanym egzemplarzem.

Samochód został sprawdzony w serwisie BMW Stando we Wrocławiu i od momentu kupna było wyłącznie tam prowadzone przez mechanika, który jest moim dobrym znajomym. Od razu po kupnie został wymieniony rozrząd. Proszę mieć świadomość, że jest to bardzo kosztowna wymiana w tym aucie, o czym sprzedający te auta z reguły nie informują i nie bez powodu większość egzemplarzy jest sprzedawana przy przebiegu odpowiednio 200 000 i pod 400 000 kilometrów. Każdy użytkownik tego auta wie, że jest to wymiana konieczna i zignorowanie wymiany tego elementu jest bardzo ryzykowne i grozi całkowitym uszkodzeniem silnika. Obecnie auto ma przejechane 350 000 kilometrów, więc rozrząd wystarczy jeszcze spokojnie na 100 000 km.

Auto było moim oczkiem w głowie, wszystkie wymiany były przeprowadzane na czas i bez półśrodków. Nie planowałem sprzedaży tego samochodu w tym momencie. Miałem zamiar kupić nowszy model (ten sam silnik) w przyszłym roku. Życie pisze jednak różne scenariusze. Wybrałem się do serwisu na wymianę 2 opon, z racji że jedna z nich się uszkodziła. Podczas wymiany poinformowałem znajomego, że mam zamiar kupić BMW 5, z tym samym silnikiem i żeby zaczął się powoli rozglądać. Po 10 minutach jak opuściłem serwis, dostałem telefon że jeden z klientów, który notabene jest moim znajomym i kupił BMW z racji na możliwość serwisowania go u rzeczonego znajomego, chce sprzedać swój egzemplarz. Jako, że jest to dokładnie to czego szukałem na przyszły rok, wiedząc, że mój mechanik doskonale zna to auto i je prowadził przez cały czas – zdecydowałem się momentalnie na zakup.

Zatem: nie planowałem sprzedać tego samochodu w tym momencie, było to zaplanowane na przyszły rok, ale decyzja mogła być tylko jedna. W związku z powyższym: auto jest na świeżo wymienionych oponach Dunlop Sport. Mam zakupioną do niego skrzynię biegów, jako że nasza zaczęła już przejawiać objawy zużycia. Planowałem dalej prowadzić auto w serwisie tak jak dla siebie – z największą dbałością. Obecnie sprawa skrzyni biegów jest otwarta. W wystawionej cenie dodaję sprawdzoną skrzynię biegów po regeneracji, z przebiegiem 150 000 km, która miała zostać wymieniona w przyszłym tygodniu. Mogę się dogadać, że tą skrzynię zainstaluje mój znajomy – w takim wypadku doszłyby koszty wymiany. Auto stoi na przepięknych, czarnych alufelgach 17’’ z modelu F.

A teraz mankamenty, bo rozmawiamy o 14 letnim samochodzie.

1. Jak kupowałem to auto, to podczas kontroli w serwisie BMW okazało się, że lewy bok auta był cały przejechany po jakichś krzakach. Nie doszło do żadnych uszkodzeń, poza powłoką lakierniczą, jednak miernik wykazał, że cały bok był malowany. Nie przeszkadzało mi to w zakupie i nie będę tego traktować jak pozycji do negocjacji ceny, więc serdecznie dziękuję klientom, którzy zrobią z tego punkt do negocjacji.

2. Któregoś pięknego dnia zagapiłem się na światłach i wjechałem w auto przede mną, czego efektem było uszkodzenie z przodu i wystrzelona poduszka powietrzna - wszystko zostało wymienione i doprowadzone do stanu sprzed kolizji. Została włożona nowa chłodnia i 1 reflektor – nie doszło do żadnych uszkodzeń bloku silnika.

3. Innego pięknego dnia żona miała kolizję – wjechało w nią drugie auto (lewy tył) – również nie doszło do poważnych uszkodzeń i wszystko zostało doprowadzone do stanu sprzed wypadku z ubezpieczenia OC.

4. Powłoka lakiernicza jest taka jakie są powłoki lakiernicze w 14 letnich samochodach – nic nie kłuje w oczy, ale jak się przyjrzeć, to drobne rysy są (takie jak na zakupionym przeze mnie nowym modelu, normalne). Poza tym, bez zarzutu i korozji

5. Do naprawy jest bodajże gniazdo zapalniczki, które po prostu wypada (to w bagażniku), ale nigdy się tym nie przejmowałem i nie robiłem, bo nie było mi potrzebne, jednak fakt jest faktem.

Gorąco zapraszam do oględzin auta. Sprzedaję je z naprawdę z wielkim żalem, jest to przepiękny, zadbany samochód wart uwagi. Uprzejmie uprzedzam: przedstawiam Państwu sprawę tak, jak ona szczerze wygląda. Wiem co to za egzemplarz. Wiem co sprzedaję. Nie pali mi się do szybkiej sprzedaży. Znam wartość jaką reprezentuje to auto. Auto jest gotowe do jazdy – nigdy nie dopuściliśmy do sytuacji, w której cokolwiek mogłoby wpłynąć na bezpieczeństwo i niezawodność auta – żona by mnie sama przejechała tym autem, gdyby coś nie było w nim zadbane