BMW E34 – ostatni z rodu, co nie boi się rdzy!

Rok produkcji stary, ale jary. Klasyk, który jeszcze potrafi postawić uszy niejednemu nowemu plastikowi.

Auto w moich rękach od 2018 roku, ale ostatnio bywa bardziej urlopowiczem niż codzienniakiem – bo mieszkam za granicą. Wpadam na dwa turnusy w roku: podłączam akumulator, przegląd w lusterku, myjnia i jazda! Żadnego marudzenia.

Co warto wiedzieć zanim się zakochasz?

– Przegląd ważny do końca roku.

– Do następnego trzeba się lekko przygotować: wydech do pospawania, ręczny działa, ale chyba już tylko z przyzwyczajenia.

– Zimówki na stalówkach – jeżdżą.

– Alufelgi też są, ale opony raczej do wspomnień.

Mechanicznie zrobione:

– Sprzęgło nowe

– Alternator nowy

– Uszczelka pod pokrywą zaworów wymieniona

– Licznik zregenerowany (bo miał focha i przestał wyświetlać kilometry

Wyposażenie:

– Klimatyzacja

– Elektryczne szyby przód

– Szyberdach – nie cieknie, działa

– Skórzane fotele jak w fotelu prezesa

– Podgrzewane siedzenia

– Dwie poduszki powietrzne, bo bezpieczeństwo też się liczy

– No i ten DŹWIĘK… rządowa szóstka, miód na uszy

Stan wizualny:

– Korozja? No pewnie! Ale E34 to nie plastik – walczy dzielnie.

– Rogi drzwi, progi – klasyka gatunku. Zabezpieczone środkiem antykorozyjnym, więc ruda się ślizga.

– Wgniotka na tylnej klapie – pamiątka po parkowaniu żony (miłość wybacza, ale blacha pamięta)

Auto do zobaczenia w Lidzbarku Warmińskim (woj. warmińsko-mazurskie, 11-100).

Przyjedź, posłuchaj silnika, popatrz jak się prezentuje i zdecyduj czy chcesz mieć klasyka z charakterem.

NR TEL.Wyświetl numer