Dzień dobry.

Chevroleta kupiłem świeżo sprowadzonego ze stanów jakieś 2.5 roku temu. Potem poszedł do całkowitej renowacji, gdzie:

- wyremontowana została rama oraz zabezpieczona (co widać na zdjęciach)

- wymieniona zawieszenie, układ paliwowy, hamulcowy, świece, paski, można rzec - prawie cały osprzęt silnika i tego, co mogło wymagać naprawy w najbliższym czasie (dla zainteresowanych mogę udostępnić bardziej szczegółową listę tego, co zostało wymienione)

- wyremontowana skrzynia biegów (gdyż w tej skrzyni, tj. modelu 4L60E jest to częsta usterka, że bieg 3 i 4 „nie wpada”)

- multum drobnostek, typu klamki, zawiasy, uszczelki, popękana deska rozdzielcza

- jednym słowem mechanicznie jest „wszystko” wyremontowane

Chciałem zawsze mieć pickupa z napędem 4x4 i z tylnym rzędem siedzeń. To marzenie spełniłem i stety niestety, nie jest to najlepszy wybór do codziennej jazdy po mieście i parkowania pod blokiem (tym bydlem nie zmieścisz się na zwykłym miejscu parkingowym)

"Plastiki" plastikowe do bólu, typowe amerykańskie dla auta roboczego, trzęsą się i hałasują (zawieszenie ma od samochodów dostawczych - piórkowe na tylnej osi). Silnik 250km - wrażenia dźwiękowe - piękne. Dostępność części - rewelacji nie ma. Trzeba zamawiać ze Stanów na rockauto. Czas dostawy części - jak zapłacisz za lotniczą przesyłkę - dochodzą w 3-4 dni, no ale przy większych częściach jest to kosztowne. No ale za to się też kocha to auto - puścić sobie muzyczkę country jeżdżąc przy zachodzie słońca - bo „zasłużyłeś” i wiesz ile wysiłku wymaga to, żeby było ono w dobrym stanie.

Napęd domyślnie na tył, manualnie 4x4 dołączany (samochód ma dwa tryby - low i high).

Oddaję samochód gotowy, dla kolejnej osoby, która fantazjuje o takim cacku. Być może i zostawiłbym go, jak bym miał do czego używać ogromnego auta z paką niż jeździć po miescie (spróbuj zaparkować w centrum miasta jak jedziesz coś załatwić w wąskich uliczkach...). Jeśli jesteś już na tej aukcji, to raczej znasz specyfikę tego amerykańskiego potwora, także na tym mój opis się skończy.

Użytkuję go na co dzień przy dojazdach do pracy. Pod koniec lipca wymieniłem sondy lambda, a w październiku katalizatory. Do potencjalnego „zrobienia” jest jeszcze tylny, chromowany zderzak, który trochę przeszedł rdzą. Poza tym w niektórych miejscach są jakieś drobne wgniecenia czy odpryski - zabezpieczone, ale jak na prawie 30 letnie auto - myślę, że jest dobrze (niektóre plastiki w środku nie są w najlepszej kondycji - też można byłoby się tym zająć, ale to już drobna dłubanina, jeśli auto by miało być zrobione "na cud prosto z fabryki"). Dach też wymaga polakierowania (lakier się zdziera od słońca).

Do zobaczenia / przejażdżki w Krakowie.