Jestem pierwszym i jedynym właścicielem od nowości (nie licząc salonu od którego kupiłem auto), samochód kupiłem w polskim salonie Fiata w czerwcu 2018r. z tzw. „zerowym przebiegiem” (w praktyce było ok. 7 km, jak zawsze przy nowych autach). Auto zostało wyprodukowane rocznikowo w 2017r., ale w praktyce użytkowane od połowy 2018r. i rok modelowy również 2018.

Samochód użytkowałem osobiście, pokonałem nim 99% przebiegu. Przebieg niski, 88 000 km, auto nie było jeżdżone codziennie w mieście np. do i z pracy/szkoły, bo przez cały ten czas prowadzę jednoosobową działalność gospodarczą z domu, auto służyło mi do dojazdów do Klientów na terenie Śląska 2-3 razy w tygodniu, więc jak już auto odpalało, to jechało główniejszą trasą kilkadziesiąt kilometrów.

Eksploatację auta wrzucałem w koszty mojej firmy, więc auto sprzedaję na pełną fakturę VAT 23% (cena 32 520 zł netto + 7479,60 zł VAT = 39 999,60 zł brutto), dzięki czemu kupujący nie płaci 2% PCC, oszczędzając tym samym 800 zł.

Tipo w nadwoziu Kombi, przy zakupie było 5000 zł droższe niż analogiczny hatchback i 10 000 zł droższe niż sedan. Wersja wyposażenia Easy z dodatkami (np. przyciemniane szyby tylna i boczne tylne, które jeszcze dodatkowo przyciemniłem dedykowanymi dla tego modelu siatkami na magnes Ray Stop), w porównaniu do niższej wersji POP (a była jeszcze najniższa, "Tipo") ma jeszcze np. elektrycznie sterowane szyby tylne, skórzaną kierownicę i gałkę skrzyni biegów, większe felgi z szerszymi oponami, większy ekran radia, z obsługą dotykową, system głośnomówiący Bluetooth, obsługę radia i systemu Bluetooth z kierownicy, światła LED, chromowane klamki zewnętrzne i lusterka w kolorze nadwozia.

Do samochodu założyłem instalację gazową, można to było załatwić „fabrycznie” czyli przez dealera w ich współpracującym warsztacie AutoGazŚląsk, ale robią tylko na mało popularnym sterowniku Tartarini, więc wybrałem najbardziej polecanych gazowników na Śląsku, Silesia Cars. Znany i lubiany sterownik Stag Q-Box, największy możliwy zbiornik o pojemności 72 litrów (realnie zawór odcina przy ok. 60l), pełny wlew gazu pod klapką obok wlewu benzyny.

Zużycie gazu ok. 7l/100km przy żwawym stylu jazdy – podstawowy silnik 95KM nie przeszkadza w wyprzedzaniu większości kierowców, trzeba tylko nieco głębiej wcisnąć pedał gazu, oczywiście bez szaleństw i po rozgrzaniu silnika. Manualna skrzynia, 6 biegów.

O auto dbałem w najwyższym stopniu. Regularne serwisy olejowo-filtrowo-gazowe. Auto od zawsze jeździ wyłącznie na oryginalnym oleju Selenia K Pure Energy 5W40, kupowanym od dystrybutora Petrostar dla pewności oryginalności. Wszelkie filtry wyłącznie z firmy Knecht lub Mann, żadnych tanich Filtronów a nawet przeciętnych Boschów. Co roku przeprowadzane mycie/odgrzybienie klimatyzacji jedyną skuteczną metodą, czyli metodą Tunap – psikanie pod ciśnieniem środkiem przeciwgrzybiczym i bakteriobójczym na parownik klimatyzacji, na którym osadzają się te stworki. Oczywiście problemów ze smrodkiem z klimy nigdy nie miałem, właśnie dzięki skrupulatnej prewencji. Zresztą jednym z moich wielu pedantycznych nawyków motoryzacyjnych jest wyłączanie klimatyzacji na kilka minut przed dotarciem do celu, otworzenie okien i podkręcenie wentylatora, żeby właśnie przedmuchać i wysuszyć mokry parownik. Otwarcie okien dopiero po wyłączeniu klimy, żeby nie obciążać układu elektrycznego zbyt dużym prądem, i w żadnym wypadku brak otwierania dwóch okien jednocześnie, z tego samego powodu :) stając pod paczkomatem nie wyłączam na chwilę silnika nawet jeśli jest ryzyko, że ktoś mi ukradnie odpalone auto gdy podejdę po paczkę… Przed progami zwalniającymi hamuję niemal do zera, jadąc przez drogę wybrukowaną kamiennymi „kocimi łbami” jadę tak wolno że kierowcy za mną dostają szału…

Auto przez pierwsze 5 lat życia mieszkało w suchym parkingu podziemnym, chłodnym latem, ciepłym zimą, nie narażone na promienie UV, natomiast od 2 lat parkuje pod chmurką. Nigdy nie widziało automatycznej myjni szczotkowej, zawsze myłem je ręcznie zgodnie z zasadami auto detailingu, profesjonalnymi kosmetykami firm ADBL (i wcześniej Shiny Garage). Pomimo tak dobrych warunków, ząb czasu spowodował że lakier już nie miał takiej głębi i połysku jak przy zakupie, tylko zmatowiał – choć nawet bym tego nie zauważył, gdybym nie miał przyklejonej na aucie naklejki firmowej. Dopiero po odklejeniu naklejki firmowej do sprzedaży, dostrzegłem jak ogromna różnica jest pomiędzy lakierem pod naklejką (idealnie ochronionym przed UV, błyszczącym jak nowy) a resztą auta. Zatem poświęciłem ostatni tydzień na dogłębną pielęgnację – mycie detailingowe, glinkowanie, dekontaminację, odtłuszczenie lakieru jako przygotówka do polerowania, następnie wypolerowałem auto profesjonalną maszyną ADBL i polecaną pastą polerską Menzerna, a po tym położyłem jeden z najlepszych twardych wosków na świecie, Collinite 476S, o trwałości do 1 roku. Lakier odzyskał głębię i połysk, wygląda o niebo lepiej niż jakiekolwiek kilkuletnie auto bez polerki.

Zadbane auto odwdzięczyło się bezawaryjnością – przez cały okres eksploatacji miało tylko jedną awarię, z dnia na dzień padł docisk sprzęgła, jest to typową usterką w tym modelu według statystyk AutoCentrum. Auto bezwypadkowe, bezkolizyjne, bezstłuczkowe, bez żadnej nawet najmniejszej obcierki parkingowej. Lakier 100% oryginalny, żaden element nie był wymieniany, przedział silnika nigdy nie myty, nie ruszany, nie dotykany, nie odkręcany.

Sprzedaję tylko dlatego, że po 7 latach jeżdżenia po prostu przyszła pora na nowe auto. Zainteresowanych zapraszam do osobistego obejrzenia auta i jazdy testowej w dowolny dzień w dowolnej porze (pracuję z domu).

P.S. Przestrzegam przed handlarzami większymi, mniejszymi lub udającymi osoby prywatne. Jak ktoś ma dobry samochód, to sprzedaje go osobiście, a do handlarzy idą tanie auta z problemami, handlarz dorzuca marżę, a Klient traci. Przestrzegam też przed importem z zachodu – dobre używane auta z zachodu zostają na zachodzie, i wcale nie są tańsze niż polskie, tylko droższe.