Witam Cię, przyszły właścicielu!
Mam na sprzedaż samochód, który nie jest „igłą”, „perełką” ani „prawie nówką”.
To po prostu uczciwy Ford S-Max 2011, biały jak skandynawski minimalizm, przestronniejszy i z wyposażeniem lepszym niż obecne apartamenty w dużych miastach :)
- Trochę ważnych szczegółów? Proszę bardzo:
1.6 Ecoboost (benzyna) — nie rwie asfaltu, ale nie boi się autostrady.
Manualna skrzynia – nie nowa, nie robot, nie DSG, ale też na pewno nie Powershift - więc po prostu, działa.
308 tys. km – czyli dokładnie tyle, ile trzeba, żeby wiedzieć, że auto żyło.
Kolor: biały – taki, co nie nagrzewa się jak czarny i nie starzeje jak srebrny.
W moich rękach od 05/2024, ale znam go od 2014, kiedy należał do kolegi (takiego prawdziwego – nie „Niemca, który płakał”).
Jeździł regularnie Polska - Niemcy i również w obu krajach serwisowany. Dokumentów pełna teczka, więcej papierów niż przy kredycie hipotecznym.
- Co zrobione ostatnio? (czyli nie musisz się martwić):
Chłodnica + chłodnica klimy – chłód jak w lodówce z Lidla,
Termostat – nie gotuje, trzyma 90 jak szwajcarski zegarek,
Drążek stabilizatora – bo auto powinno skręcać jak trzeba,
Rozrząd cały, nie na raty – kompletny, porządny, z fakturą,
Regenerowana turbina – czyli znów dmucha jak należy, a gość taki pewniaczek, że i gwarancję na 2 lata dał,
Nowe uszczelnienia – bo jak jeździć, to porządnie,
Serwis olejowy - wykonany, jak przykazane, z kompletem filtrów.
Przegląd techniczny? Zrobiony 03/25. Wyniki? Lepiej niż w badaniach okresowych u ludzi po 30.
- Dobra, a co do zrobienia?
Nakładka plastikowa na drzwiach pasażera - auto od tego na lawecie do domu wracać nie będzie
Odpryski - że też 14-letnie auta nie mają lakieru z salonu...
Aktualizacja map w nawigacji - zwłaszcza, jeśli posiadasz Nokię 3310, która (o dziwo!) nie doczekała się GoogleMaps.
- Wyposażenie, żeby już uprzedzić pytania: „O! To też ma?”
Panoramiczny dach – dla tych, co chcą kontaktu z niebem bez modlitwy,
Fotele skóra + alcantara – wygodniejsze niż Twój narożnik z Ikei,
Podgrzewana szyba + fotele – bo skrobaczka to relikt PRL-u,
Ksenony + doświetlanie zakrętów – jakby auto mówiło: „Wiem, że skręcisz”,
Premium Audio – gra tak dobrze, że dzieci usypiają zanim skończy się intro,
Kamera + czujniki przód/tył – parkuje się łatwiej niż zdalnie sterowany odkurzacz,
Tempomat + ogranicznik – możesz nie ufać sobie, ale on Cię przypilnuje,
Dopinany hak – do przyczepy, rowerów albo życiowych decyzji,
Klimatyzowany schowek – czyli Twoje batoniki wreszcie przeżyją lato,
Zestaw głośnomówiący – działa bez problemu! Choć i tak dzieci w aucie gadają głośniej,
Hill hold – czyli nieco mniej stresu w życiu codziennym,
Przyciemniane szyby + rolety – jak blackouty w 5-gwiazdkowym hotelu.
- Doświadczenia użytkowe, czyli: co z nami przeżył?
Spał z nami kilkanaście długich nocy pod gwiazami (i nie narzekał),
Woził deskę windsurfingową, jakby był stworzony przez Surferów z Detroit,
Przetrwał dzieci, wakacje, narty, rowery, zakupy i zachodnie granice,
Zawsze wracał — jak boomerang, ale jednak wolę Maxa.
Zimowe jeszcze założone - "wiosna" jaka jest, każdy widzi.
Letnie dodatkowo.
Komplety w bardzo dobrym stanie – na to jeszcze długi czas wydawać nie będzie trzeba.
- Pewnie interesuje Cię też, dlaczego sprzedaję, skoro tak wychwalam?
Całkiem prosta sprawa - tak, jak w przypadku tego egzemplarza, mam możliwość zakupu nowszej generacji od kolegi w atrakcyjnej cenie, z koniecznością wykonania napraw mechanicznych, ot cała historyja.
- No i najważniejsze... Cena?
Do rozmowy – ale bez tekstów „daj pan za tyle, co Passat 1.9TDI po flocie”.
Szukasz auta z duszą, wyposażeniem i dystansem do siebie?
To może być ono.
Zadzwoń – poopowiadam więcej. A może nawet zdradzę, jak spać w aucie z dziećmi i się nie rozwieść.