Na wstępie chciałbym zauważyć, że nie jestem handlarzem i sprzedaje swój prywatny, rodzinny samochód.

Jest to poliftowy Opel Zafira C z 2017 roku, z silnikiem 1.4 Turbo 140 KM i autentycznym przebiegiem zaledwie 103 tys. km.

Jestem jego drugim właścicielem i posiadam go około 3 lat. Samochód pochodzi z POLSKIEGO SALONU i nie był sprowadzany z zagranicy. Jest też absolutnie BEZWYPADKOWY i nie miał nawet żadnych lekkich stłuczek.

Samochód jest mocno doposażony - zamontowana została dobra instalacja gazowa, hak oraz felgi aluminiowe 17’. Jest też dokupiona 3 tablica rejestracyjna np. do bagażnika rowerowego, uchwyt na telefon, mocna ładowarka do telefonu, a także urządzenie do bezprzewodowej łączności telefonu z Android Auto lub Apple Carplpay (pierwotnie było przez kabel) i dobra kamerka rejestrująca MIO. Kamerkę chętnie bym wziął do nowego samochodu ale niedawno ją montowałem, namęczyłem się żeby ładnie schować przewody i aż szkoda teraz to wyciągać. Wszystkie żarówki we wnętrzu wymienione zostały na ledowe. Są też 2 komplety dywaników: gumowe i welurowe.

Generalnie samochód spełniał wszelkie moje oczekiwania, zamierzałem nim jeszcze długo jeździć więc bardzo o niego dbałem. Olej z filtrami wymieniany był co około 10 tys. km. W tym roku zmieniłem opony na nowe całoroczne więc są jak nowe. Miesiąc temu zmieniałem świece, cewkę zapłonową i komplet przednich hamulców razem z zaciskami. Tylne hamulce zmieniane 20 tys. km temu. Zmieniony też jest ROZRZĄD! Co więcej, w tym roku wymieniana była pompa wody i termostat. Wymieniałem też olej w skrzyni biegów i inne drobne eksploatacyjne sprawy. Generalnie gdyby nie obecna awaria to w samochodzie dosłownie wszystko działa i jest sprawne. Zawieszeniowo też jest super. Zresztą samochód jest świeżo po przeglądzie. Oczywiście nie ma śladu rdzy, a samochód nie jest porysowany i nie ma wgniotek.

Do tego jest bardzo oszczędny - nam spalał średnio 9l LPG czyli przy obecnej cenie gazu to około 20-23 zł za 100 km, a w trasie jeszcze mniej. Mam 2 dzieci więc i bagażnik musiałem mieć duży, a tu dzięki 5 miejscom (są wersje 7-osobowe) bagażnik ma aż ponad 700l pojemności! Do tego każdy fotel tylny oddzielnie można przesuwać do przodu i do tyłu składać oraz regulować oparcie. Po złożeniu tylnych foteli mamy potężną płaską podłogę.

Z ważniejszych rzeczy dodatkowego wyposażenia, które pamiętam to:

klimatyzacja (oczywiście działająca),

tempomat,

pełna elektryka szyb i lusterek,

czujniki parkowania przód i tył,

wielofunkcyjna kierownica,

wspomaganie kierownicy,

dużo poduszek powietrznych (nie pamiętam ile ale sporo),

ABS,

ESP,

ESC,

wspomaganie ruszania na wzniesieniu,

regulacja kierownicy w dwóch płaszczyznach,

centralny zamek,

alarm,

6-biegowa skrzynia biegów (nie pamiętam oznaczenia ale mechanik mówił, że to jakaś poprawiona, najlepsza jaka była montowana.

I teraz NAJGORSZE! Podczas ostatniego weekendowego wyjazdu rodzinnego, na autostradzie zapalił się check i samochód zaczął przerywać. Po zjechaniu z autostrady i konsultacji ze swoim mechanikiem (błąd wypadania zapłonu na 2 cylindrze), takim załadowanym i szarpiącym samochodem dojechałem do niego około 40 km. Na miejscu okazało się, że są wypalone świece na 1 i 2 cylindrze. Świece i cewka były bardzo niedawno wymieniane. Mechanik podejrzewa, że przyczyną mogła być uboga mieszanka na gazie, stąd bardzo wysoka temperatura spalania w silniku i w związku z tym silnik może być DO ROBOTY! I to pokrótce w zasadzie wszystko co wiem. Pożyczyłem inny samochód, dokończyłem wyjazd, a po powrocie od razu zacząłem szukać innego samochodu i właśnie nabyłem nowy salonowy. Mam zasadę, że jak mnie jakiś samochód zawiedzie bez ostrzeżenia na trasie to tracę do niego zaufanie i kupuję inny i tak też się stało w tym przypadku. Generalnie do tej awarii nie było najmniejszych oznak nieprawidłowości. Samochód tak na benzynie, jak i na gazie jeździł super, bez żadnych szarpań i checków i innych oznak, że coś może być nie tak!

Sprzedaję więc samochód bardzo zadbany, do tej awarii w pełni sprawny, z podejrzeniem (w najgorszym przypadku) uszkodzenia silnika. Cena jaka mnie interesuje jest o około 10 tys. zł niższa od ceny rynkowej więc nawet gdyby faktycznie silnik trzeba było robić lub wymienić to cena jest bardzo atrakcyjna i proszę handlarzy nie proponować mi innych śmiesznie niskich cen.

Samochód, jak widać na zdjęciach jest brudny i nieprzygotowany do sprzedaży bo nie miał być sprzedawany. Zholowałem go pod dom i stoi. Wyjęte są świece i odkręcona cewka więc obecnie nie da się go odpalić. Może skombinuje jakieś inne używane świece lub ewentualnie zapraszam chętnych do zakupu se swoimi.

ZAPRASZAM!