Renault Mégane GT Line 2.0 Turbo Benzyna 180 KM – Kombi, które nie służy do wożenia ziemniaków, tylko do wywoływania zazdrości na parkingu Biedronki
Francja dała światu ser, wino, wieżę Eiffla i… ten samochód. Renault Mégane GT Line po liftingu, rocznik 2012. Ale nie daj się zwieść — to nie jest zwykła Mégane dla pana Stefana, który jedzie raz w tygodniu na działkę i wraca z naręczem szczypiorku. To sportowe kombi z duszą drapieżnika i wyglądem, który krzyczy “jestem inny”.
Pod maską siedzi dwulitrowy silnik benzynowy z turbiną – 180 koni mechanicznych. Auto przyspiesza tak, jakby goniło własny cień, a dźwięk pracy silnika przy wyższych obrotach sprawia, że zaczynasz szukać Monte Carlo na mapie.
Kolor? Biały perłowy. Taki, że jak staniesz pod światłem, to ludzie pytają, czy to nowy Lexus, czy może ślubna limuzyna. Lakier wygląda jakby ktoś go polerował łzami aniołów.
Wersja GT Line – to nie tylko znaczek. To zadziorny zderzak, sportowa linia nadwozia i detale, które sprawiają, że nawet Twój sąsiad z Audi A4 zacznie się zastanawiać, czy nie przepłacił.
Wnętrze? Czysta poezja:
– Jasna skórzana tapicerka – robiona na indywidualne zamówienie. Czyli coś jak garnitur szyty na miarę, tylko wygodniejsze.
– Manualna skrzynia biegów – bo kto lubi prowadzić, ten wie, że automat to jak tańczenie walca w gumowcach.
– Nawigacja – działa szybciej niż Twoje Wi-Fi w domu
– Ksenony – widzisz więcej niż żona po trzech kawach
– Sportowy charakter – zawieszenie trzyma jakby ktoś posmarował asfalt klejem, a zakręty bierze jak alpinista – pewnie i bez litości
Auto sprowadzone ze Szwajcarii – czyli z kraju, gdzie zegarki chodzą idealnie, a kierowcy wymieniają olej częściej niż Polacy hasło do Wi-Fi.
Auto jest w pełni opłacone – nie musisz robić nic, tylko iść z dowodem do wydziału komunikacji, rzucić 150 zł i wyjść zadowolony jak po dobrym kebabie.
Stan techniczny? Pukasz w maskę – nie brzmi jak konserwa.
Stan wizualny? Patrzysz – myślisz: „Czemu ja tego wcześniej nie kupiłem?”
Do auta wystawiam fakturę VAT-marża – kupujący zwolniony z opłaty skarbowej.
Pisemna gwarancja? Możemy wystawić – od jednego miesiąca do nawet roku. Na pismie, legalnie, bez dymu i ognia.
Transport? Jasne, dowieziemy auto pod Twój dom – czy to Warszawa, Wrocław, Zakopane czy Zgierz. Za granicę też damy radę – mamy kierowców z bardziej napiętym grafikiem niż kurierzy z Amazona.
Na miejscu? Jazda próbna obowiązkowa. Przejedziesz się, zakochasz, zabierzesz rodzinę na stację diagnostyczną, a jak wszystko gra – wrócisz do domu z uśmiechem jak po świętach bez teściów.
Potrzebujesz kredytu, leasingu, rat? U nas wszystko załatwisz. Ty mówisz, ile masz w kieszeni, a my mówimy: „To wystarczy.”
⸻
Renault Mégane GT Line. Sportowe, piękne, wygodne. A jak się uprzesz, to i meble z Ikei przewieziesz. Francuskie, ale konkretne. Dla kierowcy z charakterem.
ZatokaAut – tu nie kupujesz auta. Tu wybierasz partnera na długą podróż.