Mój stary to fanatyk Saabów. Pół życia spędził w garażu, drugie pół na forach, a jak miał chwilę przerwy, to polerował znaczek na masce i mówił, że „Szwedzi to wiedzieli, co robią”. Auto, które sprzedaję, to Saab 900 Cabrio – 34 lata na karku, czyli w wieku, w którym człowiek zaczyna słyszeć o badaniach prostaty i żyć wspomnieniami.

Ja mam z nim 14-letni związek. To toksyczna relacja. Kochasz go, bo jedziesz bez dachu i czujesz się jak król życia, a kilka osób doznało kontuzji szyi od odwracania się za nim. Nienawidzisz, bo nagle wysiada termostat silnika czy inne gówno za 50 zł, ale żeby dojść czemu nagle silnik oszalał, trzeba rozebrać pół auta/ znać się/ mieć saabowego mechanika pod domem. No ale dobra. Nie da się tej fury nie kochać i grymasi rzadko.

Auto trafiło do mnie od Kudłatego – legendarnego guru Saabów w Trójmieście. On miał kryzys wieku średniego, ja miałem pożyczkę ze SKOK-u i marzenia studenta grafiki. Bo to auto piękne w chu, nieprawdaż? To był mój trzeci krokodyl: i najpierw służył jako daily na studia, potem jko weekendowy romans. Od 7 lat do teraz garażowany, w 2018 przeszedł poważny remont blacharsko-lakierniczy (dyszka poszła, zdjęcia dla zainteresowanych mam), uszczelnienie silnika i remont skrzyni

u Kudłatego (działa, choć dwójka czasem zgrzytnie, a potem nie zgrzytanie i nie wiem za cholerę od czego to zalezy). 2 lata temu wymienione poszycie dachu, a w tym roku zregenerowane mechanizmy.

Lista poprawek* jest dłuższa niż CV korpoludka na LinkedInie – od detailingów, przez nowe szyby, po renowację mechanizmów dachu. No ale miłość kosztuje.

Co działa? Większość. Dach (nówka sztuka, robi robotę), wszystkie szyby, silnik, skrzynia, elektryka foteli (z małym fochem fotelu pasażera), wnętrze prezentuje się naprawdę ładnie. Da się zrobić trasę Gdańsk–Olsztyn i wrócić bez przygód. Z autopsji wiem.

Co nie działa? Klima – ale serio, w cabrio to jest oksymoron. Radio Becker Mexico – cisza. Deska – popękana, bo 30 lat w słońcu. Centralny zamek. Kilka rzeczy widocznych na zdjeciach. No i Saab czasem się obrazi i zapali checka, potem sam się odobrazi, tka jest od zawsze. A od 2 tygodni np. nie jest obrażony i nic się nie świeci. Może ma saabową owulację.

Co bym zrobił na start? Uszczelki bagażnika i odetkanie odpływów, bo po ulewie potrafi złapać wilgoć.

Przez 14 lat wymieniłem większość elementów. Chyba tylko turbina, która pięknie świszczy jak chce, czasem, była przeze mnie nie ruszona.

To nie jest auto dla każdego. W Trójmieście nie wiem czy ostały się więcej niż dwa krokodylowe bezdachy. To auto dla kogoś, kto nie boi się mieć romansu na boku, który czasem doprowadza do szału, ale zwykle daje najlepsze chwile w życiu. Może być daily (w lato), może być auto do kościoła (Varg Vikernes jechałby). To auto to klasa i kawał historii np. Saab występował kiedyś w reklamie. Link wyśle gratis szczęśliwemu nabywcy.

Nie chcę zamiany, nie chcę scamerów z lawetą z UK, nie chcę tracić czasu. Nie chcę też żeby stał na powietrzu, bo w tym wieku zasługuje na garaż, a mi skończyła się umowa i cierpliwość. Dlatego cena jest do negocjacji. Auto do obejrzenia w Gdańsku (Strzyża).
A... formularz OTO moto nie dopuszcza prawidłowej liczby koni - ta wynosi 118kW czyli 160KM.

No i na koniec lista napraw i poprawek. Moja żona mówi, że jestem głupi, że wystraszę tym kupującego, zabije romantyczna wizję tego auta i że wcale nie chce go sprzedawać. A ja myślę, że uczciwie trzeba wiedzieć, że auto w tym wieku po prostu kosztuje i czasem coś się zużywa.
*2025: 6870 zł Wymiana ucha siłownika lewego, regeneracja siłowników dachu (1150), demontaż transport i montaż (800), mechanizm podnoszenia szyby kierowcy (250), przekładka (250), lewa tylna szyba (450), wymiana (200), naprawa wkładki zamka drzwi kierowcy (250), przegląd i konserwacja wszystkich mechanizmów podnoszenia szyb (500), badanie szczelności układu chłodniczego (50), zbiornik wyrównawczy płynu chłodniczego(380), pompa wody (170), przewody chłodnicze silikonowe komplet (1200), płyn chłodniczy (70), przekaźnik świateł (100), wymiana z naprawdą instalacji wentylatorów silnika (1000), uzupełnieone oświetlenie, przymocowany zawór podciśnieniowy obiegu zewnętrznego (50), 2024: 4000 zł wymiana szyby przedniej (nakładka na uszczelke do poprawki, brzydko zamontowana), lakierowanie drzwi przednich, wymiana maski (nie było żadnej stłuczki, po prostu maska i drzwi były źle polakierowane, klar schodził, a na szybie pojawił się pajączek od kamienia), detailing (np. chłodnica polakierowana na czarno), dużo pierdół związanych z elektryką (auto się rozładowywało po 3 dniach, problem rozwiązany, ale elektryk spędził nad tym kilkanaście godzin). 2023: 6000 zł wymiana poszycia dachu (wewnątrz naprawde przyjemna alcantara), wymiana boczków drzwi, ubytków w siedzeniach przednich. 2022: 1090 zł (dobry rok) Przewody hamulcowe sztywne z wymianą i indukcją do odpowietrzników w zaciskach (400), dolna tuleja amortyzatora przedniego lewego z wymianą (100) (500), szkło reflektora lewego z wymianą (100), termołącznik wentylatora silnika (40) robocizna (100)),naprawa podciśnień, akumulator (350) 2021 (dobry rok xD) : 940 zł instalacja świateł z tyłu 150 zł, płyny, przegub zewnętrzny lewy z abs (31), wymiana (150), końcówki drązków 100m wymiana 80, geometria 120 I tak to leciało. A porządny był: 2018 - remont skrzyni, remont blacharsko-lakierniczy łącznie ze spawaniem podłużnic, wymianą dwóch błotników przednich (kupiłem chyba ostatnie na rynku) i reperaturek tylnych etc.