Sprzedam swojego avensisa. Wóz absolutnie bezwypadkowy i bez naprawa blacharskich. Jestem jego trzecim właścicielem, drugim był mój ojciec, pierwszym podobno jakiś bank. Auto w rodzinie jest prawie 20 lat. Ojciec go kupił jak miał 3 czy 4 lata i przebiegu chyba niecałe 40 tyś km wiec praktycznie jako prawie nowy samochód. Także historie autka znam dosyć dobrze i za bezwypadkowść i przebieg ręczę. Co do bezwypadkowości to jak ktoś sobie sprawdzi w cepiku to miałem jedno zdarzenie bo przetrąciłem podstawę szlabanu na osiedlu u teściowej. A ponieważ mieli nowe szlabany to szarpneli mnie z ubezpieczenia. Po tym zdarzeniu na toyocie zostało tylko niewielkie wgniecenie na tablicy rejestracyjnej :D. Generalnie auto jest w niezłym stanie mechanicznym jak na swoje lata i nie bałem się nim jeździć w trasy, choć głównie służyło do jazdy wokół komina. Co do samej mechaniki. Kiedyś wymieniony został czujnik pedału gazu bo przestał działać i reagować na gaz (jakieś 7-8 lat temu), na początku tego roku wymieniłem zacisk hamulcowy bo się rozciekł a kwietniu-maju siłowniki od tylnej klapy bo się ze starości rozszczelniły. Jest lekkie pocenie spod pokrywy zaworów. Silnik bierze około 0,8l oleju na tysiąc kilometrów - prawdopodobnie kwestia uszczelniaczy zaworowych. Check engine się nie pali bo przepaliła się żarówka - niesprawna jest sonda lambda (kiedyś kosztowała 1500zł i nowa podobno padała po 2-3 tyś km, a potrzebna jest jak majtki kobiecie lekkich obyczajów wiec jeździłem z zapalonym checkiem az sie przepalił. W chwili obecnej od około 4 czy 5 lat palą się też lampki od kontroli trakcji i kontrola nie działa. ABS działa prawidłowo. Zdechł też wyświetlacz od konsoli od komputera pokładowego (zimne luty), ale radio i odtwarzch cd działa i gra (nawet nieźle). Autko ma trochę powierzchownej rdzy, ale tylko na poszyciu karoserii. Progi zdrowe, a podłoga wygląda lepiej niż w nowych toyotach po paru tysiącach kilometrów od wyjazdu z salonu. Lakier posiada zarysowania, otarcia na zderzaku. Nie posiada wgniotek w karoserii (jest jakaś drobna na masce ale trzeba jej zdecydowanie poszukać, żeby znaleźć).

Generalnie myślę, że autko jeszcze całkiem długo posłuży i jak ktoś potrzebuje samochodu do codziennej jazdy i nie przejmowania się, że ktoś je obije drzwiami na parkingu pod blokiem to jak znalazł.

Auto stoi w tej chwili na zimowych kołach (felgi stalowe), natomiast do auta są jeszcze letnie koła na alufelgach.

Przegląd jest do połowy października, ubezpieczenie do listopada.

Autko posiada hak oraz po złożeniu tylnej kanapy robi się z niego niemal ciężarówka (kanapa kładzie się na równo z podłogą bagażnika). Także jeżeli potrzeba przewieźć coś większego to też zazwyczaj nie ma problemu.