Nadszedł czas na sprzedaż auta żony…. Przez ponad 5 lat dzielnie woził ją i dzieci. Kursował regularnie na niewielkich dystansach. Praktyczny i pakowny. Zawsze gotowy do drogi, nigdy nie odmówił posłuszeństwa. Ma wszystko co potrzebne – 115 chętnych do pracy koni mechanicznych, ręczną klimatyzację, przestronne wnętrze i pojemny bagażnik. Do tego alufelgi oraz komplet opon zimowych. Kolor każdy pewnie nazwie go inaczej, choć ja twierdzę, że jest ciemno szary. Przebieg 75 tys km. i nie przybywa, bo na co dzień jeździ już następca… Reasumując – fajny i praktyczny, z rozsądnym i rzeczywistym przebiegiem, bez zbędnych wodotrysków, w pełni sprawny nie uczestniczył w żadnych kolizjach a tym bardziej wypadkach… auto w sam raz...