Na sprzedaż perła wśród kompaktów – Volkswagen Golf VII generacji z 2016 roku, który przez ostatnie lata był w rękach prawdziwego miłośnika marki, który czas na emeryturze spędzał na misji: „Golf ma nie tylko jeździć, ale błyszczeć – w środku, na zewnątrz i pod maską!”

Kilka faktów:

Rok produkcji: 2016

Silnik: 1.6 TDI BlueMotion Technology, 110 KM (81 kW)

Przebieg: 128 600 km

Kolor: srebrny metalik

Wersja: Trendline, ale... mocno doposażona!

Właściciel: drugi – zakup z salonu dealerskiego w listopadzie 2019 roku przy przebiegu 95 595 km (wcześniej użytkowane jako auto firmowe)

1) Serwisowany lepiej niż niejeden bolid Formuły 1 :) W ciągu ostatnich dwóch lat samochód przeszedł więcej rewitalizacji niż przeciętny trzydziestolatek w kryzysie wieku średniego :) i tak np:

Sprzęgło – wymienione

Rozrząd – wymieniony

Chłodnica i sprężarka klimatyzacji – wymienione

Tarcze i klocki hamulcowe z tyłu – wymienione

Amortyzatory i wzmocnione sprężyny – wymienione

Szyba czołowa – nowa

Akumulator – świeżutki

Do tego oczywiście wszystkie oleje i filtry – zawsze na czas, nigdy na skróty

2) Właściciel? Typ człowieka, który przed wyjazdem do sklepu sprawdza ciśnienie w oponach, poziom oleju i czy chrom na nakładkach na klamkach nadal błyszczy :) Doposażenie? Oj, sporo tego...

Trendline? Może na papierze, bo ten Golf to właściwie wersja „Trendline Exclusive Prestige Plus Ultra”:

- Stacja multimedialna z dużym ekranem dotykowym, kamerą cofania

- Hak półautomatyczny

- Lampy przeciwmgielne, LED-owe oświetlenie drzwi przy otwieraniu

- USB dla pasażerów z tyłu – niech pasażerowie też coś od życia mają!

- Chromowane nakładki na klamki, progi, wydech, podstopnicę – błysk w stylu premium

- Nakładka na chłodnicę na zimę – dbajmy o termikę jak o własne stawy

- a do tego komplet opon zimowych na stalowych felgach oraz drugi komplet kół letnich na alufelgach

3) Stan techniczny i wizualny:

Auto pachnie świeżością i troską. Tapicerka zadbana, plastiki czyste, silnik suchutki i równo mruczy. Zero dymu, zero stuków – jedynie cichy szloch auta, że musi zmienić właściciela.

4) Dlaczego sprzedaje?

Właściciel (czyli mój teść) mógłby nim jeszcze sporo pojeździć... ale teściowa uznała, że czas na SUV-a z wyższym zawieszeniem (oczywiście kolejny Volkswagen), bo „plecy już nie te, żeby się schylać do Golfa”. Z bólem serca – ale jednak – Golf szuka nowego domu.

Jeśli szukasz auta, które było pielęgnowane z większą uwagą niż Twoja żona – to ogłoszenie jest dla Ciebie. A możesz obejrzeć auto w Aleksandrowie lub w Łodzi - do uzgodnienia po uprzednim kontakcie telefonicznym.