Po 6 latach użytkowania sprzedaję z bólem Passata.
Służył mi przez 4 lata jako auto rodzinne, potem woził mnie do pracy.
Przyszedł czas na nowsze auto a Passat stał się darmozjadem.
Obiektywnie stan auta oceniam na wystarczająco dobry, żeby jeździć nim kolejne setki kilometrów ale nie wystarczająco dobry, żeby robił wrażenie na sąsiadach. (Subiektywnie to auto wymarzone).
Trochę zalet: Odpala na dotyk, blacha trzyma się bardzo dobrze, działają prawie wszystkie okna (jedno się nie opuszcza), bardzo wygodne skórzane fotele, oryginalne radio, opony z przodu kupione w zeszłym roku, nowy akumulator, oleje i filtry wymieniane regularnie na czas, przegląd do 02.07.2026, OC do 06.09.2025. Na ten moment nic nie cieknie, ostatni wyciek naprawiony na początku sierpnia.

Auto idealne do jeżdżenia na rybki lub po mniejszych miastach na zakupy, do pracy (w dużych miastach są dziwni ludzie i mogą się krzywo patrzeć że nie ma normy co najmniej Euro 5 i troszkę kopci).

Z dużych minusów auta to schodzący już lakier z przedniej maski, wgniotka na lewym tylnym nadkolu, odrapany i lekko popękany tylny zderzak, kilka rys na karoserii, klima w tym roku przestała działać (może pierdoła a może coś poważniejszego - już tego nie sprawdzę), jedna kratka nawiewu jest uszkodzona, woda ze spryskiwacza nie dolatuje na tylną szybę.