To ten rzadki egzemplarz, że żona jeździła tylko na manicure...
Z tą małą poprawką, że nie jestem niczyją żoną, a Volvo wzięłam w leasingu, w salonie w Warszawie, ale z manicure to prawda. Nikt nie płakał jak sprzedawał, bo nabyłam nowe, być może ja będę płakać, ale to bez znaczenia, ponieważ czas na zmiany.
Przebieg śmiesznie mały jak na tyle lat, ponieważ jak go kupowałam, to wybuchała pandemia. Wspaniałe auto, samo jedzie, samo parkuje, wzruszało mnie to nie raz.
Kiedy go kupiłam, zazdrosna koleżanka, kiedy parkowałam na 6 razy, żeby nie porysować (jeszcze nie umiałam używać wspomagania), powiedziała, że będę tak uważać tylko do pierwszej rysy, co tak mnie zdenerwowało, że się zawziełam i nie porysowałam nigdy o nic. Jest tylko malutkie wgniecenie na masce, bo mi walnął pięścią rowerzysta, a wcale nie miał niegodziwiec pierwszeństwa, a nie udało mi się go dogonić.
Auto jest w idealnym stanie, serwisowane a ASO, choć powinnam powiedzieć, że przeglądane, bo do tej pory trzeba było wymienić wyłącznie wycieraczki i klocki, co też uczyniłam.
Sama konfigurowałam i wzięłam wszystkie wspaniałe funkcjonalności, od podgrzewanych foteli, poprzez aktywny tempomat i kamery 360st. Jest również biała skóra, a kolor to biały perłowy. Silnik T4 benzyna, skrzynia automatyczna, ma nawet niezłą moc, choć oczywiście nie jest to samochód sportowy, a wspaniały rodzinny.
Obecnie na żywo można zobaczyć w Poznaniu.
Cena do negocjacji. Można wykupić, albo zrobić cesję leasingu.
(Przebieg 78 000, jeszcze nie osiągnięty, świeżo przekroczone 77777)
Zapraszam do kontaktu;)!