Ten azjatycki kraj staje się furtką dla chińskich firm. BYD już wysyła stąd samochody do Europy

Chińscy giganci motoryzacyjni – BYD i Changan – znaleźli sposób na utrzymanie konkurencyjności w Europie. Dzięki inwestycjom w Tajlandii, wykorzystali lokalną produkcję jako furtkę do ominięcia unijnych ceł na samochody elektryczne pochodzące z Chin. Ruch ten oznacza nie tylko nowy rozdział w globalnej grze handlowej, ale i redefinicję mapy produkcji takich aut.
- BYD omija karne cła za pomocą Tajlandii, którą wybrał dla swojej globalnej ekspansji.
- Z fabryki w Rayong wyruszyła już pierwsza dostawa miejskiego Dolphina Surfa.
- Również Changan chce ulokować swój nowy zakład w Tajlandii.
BYD w lipcu 2024 roku otworzył zakład w Rayong o zdolności produkcyjnej 150 000 aut rocznie. To właśnie stamtąd wyruszyły pierwsze transporty do Europy – 900 egzemplarzy Dolphina.
Jak widać, nowa fabryka to nie tylko punkt produkcyjny na potrzeby miejscowego rynku, ale również swoisty hub eksportowy. „Nasza eksportowa ofensywa z Rayong to kluczowy krok w globalnej strategii BYD-a, pokazujący rolę Tajlandii w międzynarodowej sieci produkcji aut elektrycznych” – mówi Ke Yubin, dyrektor generalny BYD Tajlandia.
BYD omija karne cła, dzięki Tajlandii
Wybór Tajlandii nie jest absolutnie dziełem przypadku. Ma ona liczne zalety z punktu widzenia chińskich wytwórców samochodów. To:
- strategiczne położenie geograficzne
- wykwalifikowana siła robocza
- polityka gospodarcza nastawiona na przyciąganie zagranicznych inwestycji
- umowa o partnerstwie i współpracy ułatwiająca eksport do Europy
Przypomnijmy, że Bruksela w październiku 2024 roku nałożyła na pojazdy elektryczne, importowane z Chin dodatkowe karne cła w różnej wysokości. Dla BYD-a wynoszą one 17%, co dodane do standardowej taryfy daje 27%.
W związku z nimi ten chiński gigant oraz inni wytwórcy zaczęli sprowadzać do Europy hybrydy plug-in (10-procentowe cło). Ale umiejscowienie produkcji elektryków w Tajlandii pozwoli na obejście im karnej daniny.
TUTAJ przeczytasz test BYD-a Sealiona 7.
Changan idzie śladem BYD-a
Nie tylko BYD postawił na Tajlandię. Changan, który planuje ekspansję również do Polski, niedawno kupił tereny w pobliżu Bangkoku z myślą o własnym zakładzie. Z kolei inni gracze – jak Xpeng – badają możliwości ulokowania inwestycji np. na Węgrzech czy w Turcji.
„Nowe fabryki to odpowiedź na zmieniające się realia handlowe i sposób na utrzymanie konkurencyjności naszych modeli na rynku europejskim” – twierdzi przedstawiciel Changana.
Działania chińskich firm polegające na budowie nowych fabryk to element większej układanki – globalnej rekonfiguracji łańcucha dostaw. Producenci z Państwa Środka elastycznie adaptując się do polityki handlowej, umacniając swoją obecność na Starym Kontynencie.
Z kolei Unia Europejska musi balansować pomiędzy ochroną rodzimego przemysłu a realizacją celów klimatycznych i promocją elektromobilności. Efekt? Tajlandia z roli peryferyjnego producenta staje się kluczowym graczem. To właśnie w tym kraju krzyżują się interesy chińskich koncernów i europejskich regulacji.