Jeździłem niedrogą hybrydą z Chin. Chery Tiggo 4 zużywa niewiele paliwa, ale do ideału sporo mu brakuje | MEGATEST

Chery Tiggo 4 HEV to jeden z najtańszych hybrydowych crossoverów w Polsce i bilet wstępu do świata tej marki. Choć zapewnia niewygórowany apetyt na paliwo, pod pewnymi względami rozczarowuje. Ale pomimo tego i tak stanowi ciekawą alternatywę dla zachodnich rywali.
- Niskie zużycie paliwa i realny zasięg dochodzący do 850 km.
- Przestronne wnętrze oraz bogate wyposażenie w konkurencyjnej cenie.
- Przeciętne prowadzenie i mało precyzyjny układ kierowniczy.
Koncern Chery, znany w Polsce głównie dzięki Omodzie i Jaecoo, pod koniec czerwca rozpoczął u nas działalność również pod własną marką. Na początku do oferty trafiły modele Tiggo 7 i 8, natomiast później dołączyły do nich Tiggo 9 i 4
Ostatni z nich stanowi bilet wstępu do świata tej marki na polskim rynku. Co zaskakujące, występuje wyłącznie z hybrydowym układem napędowym i kosztuje od 95 900 zł. Droższy – testowany wariant Prestige – to wydatek 105 900 zł.
Chery Tiggo 4 HEV: z pogranicza dwóch klas
Chery Tiggo 4 HEV to crossover z pogranicza klas miejskiej i kompaktowej. Mierzy 431 cm długości, 183 cm szerokości oraz 166 cm wysokości. Wszystko to przy rozstawie osi wynoszącym 261 cm. Dla porównania, Renault Captur ma, odpowiednio, 424, 180 i 157 cm, a jego osie są oddalone od siebie o 264 cm.
Chińska nowość może być pomalowana 1 z 6 lakierów do wyboru. O ile uroda jej nadwozia jest dyskusyjna, o tyle trzeba je docenić za niewielkie i równe szczeliny oraz za osłony progów drzwi. Wprawdzie w przednich klamkach umieszczono po czujniku dostępu bezkluczykowego, ale zamki tego auta mogą się odryglowywać przy zbliżaniu się do niego i ryglować przy oddalaniu.
Bagażnik ma pojemność 430-1190 l i… podłogę z „garbem” po prawej stronie. Wynika to z faktu, że to właśnie w największym ze schowków Chery Tiggo 4 HEV zabudowano akumulator 12V.
Pod jego podłogą znalazł się sortownik na drobne przedmioty, a w samym bagażniku – dwa haczyki na torby. Na plus dla Chery przemawia to, ze po złożeniu oparć kanapy powstaje praktycznie równa powierzchnia. Na minus – próg załadunkowy znajduje się 73 cm nad nawierzchnią.
W odmianie Prestige Tiggo 4 HEV korzysta z automatycznych świateł diodowych. Mają one jasną i bardzo jednolitą wiązkę, a przełączanie z mijania na długie odbywa się bardzo szybko.
Przestronna kabina
Pomimo niezbyt dużych wymiarów zewnętrznych, kabina chińskiego crossovera przekonuje swoją przestronnością. Na głowy wygospodarowano bardzo dużo miejsca, a na szerokość – powyżej klasowego standardu.
Zakres wzdłużnej regulacji fotela kierowcy – i to elektrycznej – jest wystarczający nawet dla wysokich osób. Same siedzenia, pokryte ekologiczną skórą i ze zintegrowanym zagłówkiem, okazują się duże, wygodne oraz przyjemnie wyściełane. Nie znajdziemy w nich jednak regulacji lędźwiowej, a trzymanie boczne okazuje się słabe.
Za kierownicą regulowaną w dwóch płaszczyznach siedzi się wysoko, a w obserwowaniu tego, co w przód po przekątnej, przeszkadzają szerokie słupki A z dużymi lusterkami bocznymi, umieszczonymi u ich nasady. Z kolei zagłówki kanapy ograniczają widoczność w lusterku wstecznym.
Dużo miejsca w drugim rzędzie, choć nie jak w MG
Dostęp do drugiego rzędu okazuje się bardzo wygodny, a podłoga jest praktycznie idealnie płaska. Pomimo zmierzonych 69 cm przy fotelu kierowcy odsuniętym na 1 m od pedału hamulca (w MG ZS I generacji to 75 cm), z tyłu absolutnie nie można narzekać na ciasnotę. Wynika to z faktu, że kanapę zabudowano wysoko, przez co siedzi się z mocno zgiętymi kolanami.
Jakość materiałów i wykończenia zdecydowanie wyrasta ponad klasową średnią. Nie brakuje tu miękkich plastików oraz przyjemnych dla oka detali. Wśród nich wymienić można pas sztucznej skóry w desce rozdzielczej (atrybut odmiany Prestige), srebrne obwódki tu i ówdzie, czy oryginalny materiał, którym wyłożono konsolę środkową. Spasowanie i wykończenie należy określić jako solidne.
Chery Tiggo 4 HEV: z przewagą fizycznych przycisków
Chery Tiggo 4 HEV w przeciwieństwie do wielu chińskich rywali, w desce rozdzielczej zachowało fizyczny panel klimatyzacji, choć z dotykowymi, dobrze reagującymi, polami. Znalazł się on jednak za nisko, ale aby np. zmienić temperaturę, zawsze można skorzystać z centralnego ekranu.
Ma on przekątną 12,3”, całkiem dobrze poukładane menu i działa szybko. Co istotne, bezprzewodowo łączy się ze smartfonami (funkcje Android Auto/Apple CarPlay). Tyle że jednego urządzenia z Androidem nie udało się w ogóle sparować, a drugie – dopiero za drugim razem.
Cyfrowe zegary (12,3”) oferują dwa tryby wyświetlania danych i są czytelne. Pojawiają się na nich również informacje z asystenta martwego pola, który na pojazdy z boku reaguje dopiero w momencie, gdy znajdują się one na wysokości tylnego zderzaka. Czyli za późno.
Chery Tiggo 4 ma również dotykowe pola na kierownicy, ale absolutnie nie można narzekać na ich działanie. Zapewniają one precyzyjną kontrolę nad wybranymi funkcjami i nie zdarza się, aby przy przekładaniu rąk na kierownicy przez przypadek np. zmienić stację radiową. W Volkswagenach z takim rozwiązaniem wcale nie jest to oczywistością.
Chińska nowość punktuje również za liczne schowki i wnęki w otoczeniu kierowcy, uchwyty na kubki czy specjalne miejsca na smartfona. Choć bez ładowarki indukcyjnej. Irytuje za to działanie komputera pokładowego, który po skasowaniu danych długo pokazuje poprzednie zużycie paliwa i wolno „oblicza” nowe.
Siła dwóch silników
Hybrydowy układ napędowy Chery Tiggo 4 HEV składa się z 1,5-litrowej, wolnossącej jednostki benzynowej (97 KM), z 204-konnego silnika trakcyjnego oraz z baterii o pojemności 1,83 kWh i przekładni DHT, pracującej jak CVT.
Systemowo jest do dyspozycji 168 KM i 260 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Zgodnie z danymi fabrycznymi przyspieszenie od 0 do 100 km/h wynosi 8,9 s, a prędkość maksymalna to zaledwie 150 km/h. Do tego dochodzą średnie zużycie paliwa na poziomie 5,3 l/100 km i deklarowany zasięg 950 km.
Jak jest w rzeczywistości? Zgodnie z pomiarami testowymi rozpędzanie od 0 do 100 km/h waha się w zakresie 7,7-11,2 s. Skąd taka rozbieżność? Przy pierwszej z 10 prób (wykonywane jedna po drugiej) bateria trakcyjna ma wystarczająco duży poziom naładowania, aby silnik elektryczny uzyskiwał maksymalną moc.
W kolejnych – wraz ze spadkiem ilości prądu – wyniki się pogarszają. Ale jest to typowe dla modeli hybrydowych.
Wybór dwóch trybów jazdy
Do wyboru są dwa tryby jazdy – normalny i sportowy. W drugim przypadku reakcje na gaz są znacznie ostrzejsze, a auto chętniej się rozpędza. Tyle tylko, że w trakcie prób przyspieszania przy starcie z miejsca zawsze występuje chwilowa zwłoka nim Tiggo 4 wystrzeli do przodu.
Dzięki mocnemu silnikowi elektrycznemu w trakcie jazdy każde dodanie gazu wywołuje natychmiastowe rozpędzanie. Tyle że znów jest pewne „ale”. Otóż jednostka spalinowa wchodzi na odpowiednie obroty po dłuższym czasie, za co winę ponosi działanie przekładni DHT. Jednocześnie blisko maksymalnych daje znać o swojej obecności zbytnią hałaśliwością, przywodząc na myśl stare hybrydy Toyoty czy Hondy.
Chery Tiggo 4 HEV: najlepsze przy spokojnej jeździe
Najlepiej Chery Tiggo 4 HEV czuje się przy jeździe z gazem wciśniętym na pół gwizdka. Wtedy wewnątrz pozostaje cicho, a auto i tak rozpędza się na tyle sprawnie, aby bez problemu nadążyć za miejskim ruchem.
Zużycie paliwa? Średnio na warszawskich drogach wyniosło około 4,5 l/100 km, co należy uznać za naprawdę dobry wynik. W trasie oscylowało wokół 5,6 l/100 km, na drodze ekspresowej było to 6,4 l/100 km, a na autostradzie – w okolicach 8 l/100 km.
Średni wynik uzyskany w teście (miasto/trasa/autostrada) to 6 l/100 km. Przy zbiorniku paliwa o pojemności 51 l oznacza to zasięg na poziomie 850 km. Czyli bardzo solidny, szczególnie jak na crossovera z pogranicza klas miejskiej i kompaktowej.
Chery Tiggo 4 HEV zza kierownicy nie błyszczy
Chery Tiggo 4 HEV zdecydowanie nie jest samochodem, który polubimy za prowadzenie. Największe zastrzeżenia budzi w nim układ kierowniczy. Nie przekonuje on precyzją, a na dodatek mocno tłumi sygnały z kół. Za to pracuje lekko.
Po prawdzie, Tiggo 4 jeździ jak konstrukcje sprzed 15 czy 20 lat. Nie angażuje kierowcy w prowadzenie i wyraźnie przechyla się na boki w zakrętach. Z drugiej strony prowadzi się po prostu przewidywalnie.
Oznacza to bezpieczną stabilność przy wysokich prędkościach, brak niespodziewanych reakcji czy wpadania w bujanie np. przy nagłym wymijaniu przeszkody. Podsterowność pojawia się tutaj dość późno, a ESP zostało dobrze skalibrowane.
Zawieszenie Chery Tiggo 4, wykorzystujące kolumny McPhersona z przodu i układ wielowahaczowy (!) z tyłu, zostało zestrojone dość miękko, ale nieprzesadnie, i pracuje cicho. Nie jest jednak mistrzem tłumienia pojedynczych nierówności, choć na progach zwalniających radzi sobie znakomicie.
Hamulce? Przy wytracaniu prędkości z maksymalną siłą, nie ma tutaj przesadnego nurkowania. Za to droga hamowania, wynosząca 37,6-38,3 m (odpowiednio na zimno i na ciepło) jest dość przeciętna. W uzyskaniu lepszych wyników przeszkadzają zapewne opony Sailun E Range Performance.
Bezpiecznie po chińsku
Chery Tiggo 4 HEV ma na pokładzie przednie, boczne i kurtynowe poduszki powietrzne oraz centralny airbag. Ma też komplet systemów wsparcia, łącznie z adaptacyjnym tempomatem, prowadzeniem po pasie ruchu i czujnikami martwego pola.
Pierwszy działa nieźle, choć czasem „wyłapuje” pojazdy z boku, przez co delikatnie zwalnia. Drugi z kolei „lubi” przytulać się do prawej krawędzi drogi, a asystent martwego pola o pojazdach nadjeżdżających z boku informuje za późno.
Chery Tiggo 4 HEV nie było badane w testach Euro NCAP.
Świetnie wyposażenie i warunki gwarancji
Jak na chińskie auto przystało, crossover Chery ma bardzo bogate wyposażenie przy rozsądnej cenie. Do tego dochodzą ponadprzeciętne warunku gwarancji (7 lat z limitem do 150 000 km), dzięki czemu stanowi ciekawą alternatywą dla zachodniej konkurencji.
Dla porównania, hybrydowe Renault Captur E-Tech kosztuje 123 500 zł, a Toyota Yaris Cross – od 104 300 zł. Oczywiście, to ceny podstawowych wariantów, którym pod względem wyposażenia sporo do Chery brakuje.
PODSUMOWANIE
Chery Tiggo 4 to dużo blasków i jednocześnie cieni. Z pewnością można docenić je za cenę, wyposażenie, warunki gwarancji, przestrzeń w kabinie, wykończenie czy niewygórowany apetyt.
Tyle że z drugiej strony nie przekonuje prowadzeniem, ma głośny silnik spalinowy i wolno reagującą przekładnię. Mimo tego i tak stanowi ciekawą alternatywą dla konkurencyjnych modeli, choć za jego cenę z pewnością znajdziemy lepsze samochody.
Tyle że nie będą one równie przestronne i solidnie wyposażone.
PLUSY
- obszerna kabina
- nieskomplikowana obsługa
- szybko działające multimedia
- wygodne fotele
- duży bagażnik
- świetnie tłumienie progów zwalniających
- bardzo dobre osiągi
- niewygórowany apetyt na paliwo
- wystarczająco stabilne prowadzeniem
- znakomite wyposażenie i warunki gwarancji
MINUSY
- niewystarczające trzymanie boczne foteli
- brak regulacji lędźwiowej
- spora głośność przy wyższych prędkościach
- donośnie wyjący silnik
- dość wolna praca przekładni
- niezbyt precyzyjny układ kierowniczy
- mało angażujące prowadzenie
- ograniczona widoczność
- przeciętny komfort na pojedynczych nierównościach
- przewidywalny duży spadek wartości
































































