Nowość Chery ma 147 KM, napęd 4×4 i obszerne wnętrze. Czy rywale powinni się bać? | MEGATEST

Chery Tiggo 7 to wyrośnięty SUV klasy kompakt, który pozytywnie zaskakuje jakością, przestrzenią w kabinie oraz swoim wyposażeniem. W odmianie Prestige ma napęd 4×4, silnik 1.6 i 7-biegową przekładnię automatyczną. Czy rywale powinni zacząć się bać?
- Chery Tiggo 7 to 455-centymetrowy SUV klasy kompakt.
- W testowej odmianie Prestige dysponuje napędem 4x4 i 147-konnym silnikiem 1.6 z turbodoładowaniem.
- Wygląda nieźle, ma solidnie wykończone i przestronne wnętrze, ale… nie jest wolny od wad.
Zachęcone sukcesem Jaecoo i Omody, chińskie Chery, które w 2024 roku na całym świecie sprzedało pond 2,6 mln aut, właśnie wprowadziło na polski rynek swoją główną markę. Początkowo do wyboru są dwa modele, z których mniejszy, czyli Tiggo 7 to wyrośnięty, kompaktowy SUV, pod względem technicznym spokrewniony z Jaecoo 7.
Oba auta bazują na platformie T1X i w podstawowych wersjach pod maską mają ten sam 1,6-litrowy, turbodoładowany silnik o mocy 147 KM. Standardowo współpracuje on z 7-biegową przekładnią dwusprzęgłową i przekazuje napęd na przednią oś.
Testowe Chery Tiggo 7 to wariant 4x4, oferowany wyłącznie w najdroższej, znakomicie wyposażonej wersji Prestige. Kosztuje 154 900 zł, czyli o 30 000 zł więcej niż podstawowa, przednionapędowa wersja Essential. Gamę tego auta uzupełnia odmiana Comfort w cenie 134 900 zł.
TUTAJ przeczytasz test Jaecoo 7 PHEV.
Chery Tiggo 7: nadwozie
Chery Tiggo 7 wyróżnia się całkiem atrakcyjnym nadwoziem o powściągliwym, azjatyckim stylu. Mierzy 455 cm długości, 186 cm szerokości oraz 167 cm wysokości przy rozstawie osi o wartości 267 cm.
Dla porównania MG HS drugiej generacji ma, odpowiednio, 466, 189 i 166 cm (276 cm rozstawu osi), z kolei wciąż jeszcze sprzedawana Toyota RAV4 piątej generacji – 460, 185 i 168 cm (269 cm). Chery Tiggo 7 jest więc wyrośniętym przedstawicielem kompaktowych SUV-ów.
Na jego plus przemawiają niewielkie i bardzo równe szczeliny w nadwoziu, szeroko otwierające się drzwi, osłony progów oraz niezła widoczność z miejsca kierowcy, choć z pewnym wyjątkiem. To szerokie słupki A, które zlewają się z wydatnymi lusterkami bocznymi, tworząc sporą martwą strefę.
Największy ze schowków mierzy niezłe 500 l i tylko przeciętne 1305 l po złożeniu oparć kanapy, tworzących niemal idealnie równą podłogę. W bagażniku Chery Tiggo 7 znajdziemy m.in. dwa rozkładane haczyki, np. na torby z zakupami, sortownik pod podłogą czy dojazdowe koło zapasowe.
Brakuje jednak uchwytu, utrzymującego uniesioną podłogę, czy dodatkowych wnęk po bokach. Na domiar złego próg załadunku znajduje się wyjątkowo wysoko, bo 83 cm nad ziemią. Dla porównania w MG HS-ie to 78 cm.
Chery Tiggo 7: wnętrze
Wnętrze Chery Tiggo 7 już na pierwszy rzut oka robi jakościowe wrażenie. Jest tu dużo miękkich tworzyw – zarówno w kokpicie jak i w obudowach drzwi.
Te ostatnie, ze sporą powierzchnią plastiku udającego włókno węglowe, stylem przypominają te stosowane w Mercedesach. Co ciekawe, przyciski do otwierania okien – pracujące zresztą lekko i z przyjemnym oporem czy starter silnika – wyglądają jakby pochodziły wprost od tego niemieckiego wytwórcy.
Poszczególne elementy w kabinie Chery Tiggo 7 spasowano bardzo dobrze i solidnie zmontowano. Nie brakuje tutaj przyjemnych dla oka srebrnych obwódek, czy listew o fakturze karbonu.
Chiński SUV przekonuje również pozycją do jazdy. Owszem, siedzi się dość wysoko, ale zakres regulacji tandemu kierownica-fotel jest wystarczający. Typowo dla modeli z Państwa Środka zastosowano tutaj zintegrowany zagłówek. Szkoda tylko, że z boku konsoli środkowej nie pomyślano o miękkiej poduszce dla kolana kierowcy.
Choć elektrycznie regulowane siedzenie kierowcy zapewnia dobry komfort, nie przekonuje trzymaniem bocznym. Ale w takim aucie, jak Chery Tiggo 7 nie ma to większego znacznie. Co innego, seryjne podgrzewanie i wentylacja, które uruchamia się albo poprzez centralny ekran, albo za pomocą głosowego asystenta AI. I to po polsku.
Działanie tego ostatniego pozostawia pewien niedosyt. Z jednej strony za jego pomocą bez problemu można włączyć wentylację foteli, otworzyć dach panoramiczny czy szyby boczne, ale z drugiej, „wykłada” się on na prostych poleceniach. Przykładowo kapituluje przy prośbie o zmianę temperatury klimatyzacji czy ustawienia określonej stacji radiowej.
Dużo miejsca z tyłu
Pod względem przestrzeni wewnątrz Chery Tiggo 7 robi dobre wrażenie. Wyróżnia się wystarczającym zakresem regulacji wzdłużnej foteli oraz solidnymi szerokością (148 cm z przodu i 146 cm z tyłu) i przestrzenią w drugim rzędzie.
Przy fotelu kierowcy, odsuniętym na 1 m od pedału hamulca, pozostaje za nim 74 cm przestrzeni. Jak na kompaktowego SUV-a to sporo, ale konkurencyjne MG HS oferuje wyraźnie więcej miejsca. W jego przypadku to aż 78 cm. Dodatkowo, na szerokość ma 153 cm z przodu i 151 cm z tyłu.
Chery Tiggo 7 punktuje za to bardzo dobrym dostępem do drugiego rzędu, praktycznie płaską podłogą oraz dodatkowymi nawiewami z tyłu konsoli środkowej. Kieszenie w drzwiach są spore, a w rozkładanym podłokietniku można znaleźć dodatkowe wnęki na kubki.
Próżno tu jednak szukać przesuwanej kanapy z regulowanym kątem pochylenia oparcia. Tego chińskiego SUV-a docenimy jednak za sporą przestrzeń na głowy (pomimo panoramicznego dachu) i niezłe podparcie ud pasażerów. Ucieszy ich również subtelne oświetlenie nastrojowe (może pulsować w rytm muzyki), występujące jedynie w wariancie Prestige.
TUTAJ poznasz 9 najciekawszych rozwiązań w Chery Tiggo 7.
Chery Tiggo 7: obsługa
Pod względem obsługi Chery Tiggo 7 to typowy produkt z Chin. Standardowo mamy tutaj trzy ekrany. Czyli zegarów (12,3”), head-up oraz centralny (12.3”). Pierwszy oferuje dwa tryby przekazywania danych – nowoczesny i standardowy, z okrągłymi zegarami – natomiast drugi wyróżnia się dobrą rozdzielczością.
Centralny ekran przede wszystkim szybko reaguje na dotyk, ma przyjemne grafikę, odpowiedni kontrast oraz bezprzewodową, dobrze działającą łączność Android Auto.
Zarządzanie podstawowymi funkcjami odbywa się tutaj całkiem sprawnie, w czym zasługa również rozsuwanego od góry paska z ustawieniami. Z drugiej strony, centralny ekran skupia w sobie ogromną liczbę funkcji, często poukrywanych głęboko w menu.
Chery Tiggo 7 punktuje za fizyczny panel klimatyzacji oraz dobrze działające, dotykowe pola na kierownicy. Ciekawostka, po wejściu w odpowiedni ekran za ich pomocą można regulować położenie lusterek bocznych.
Kolejne zalety tego chińskiego SUV-a to zapamiętywanie ustawień funkcji Auto Hold, duża liczba wnęk i półek w otoczeniu kierowcy (w tym chłodzony, głęboki schowek w podłokietniku), rozpylacz zapachów (kilka do wyboru), czy aż 50-watowa ładowarka indukcyjna. Niestety, bez chłodzenia, przez co smartfon mocno się „grzeje”.
Chery Tiggo 7: wrażenia z jazdy
Chery Tiggo 7 pomimo dużego dachu panoramicznego, wyróżnia się odczuwalną, wysoką sztywnością nadwozia. Ma nowoczesne zawieszenie z kolumnami McPhersona z przodu i wielowahaczową osią z tyłu. O jak najlepszą trakcję dba tutaj z kolei napęd 4x4, zapewniający wybór 4 trybów pracy: Śnieg, Błoto, Piasek i Off-road.
W czasie jazdy to chińskie auto pozostawia jednak mieszane odczucia. Jego największą bolączką jest przewspomagany układ kierowniczy, który zawsze pracuje zbyt lekko. Owszem, Chery Tiggo 7 zapewnia całkiem bezpośrednie reakcje i dość chętnie odpowiada na komendy prowadzącego. Tyle że jego kierownica zawsze zbyt wiele „waży w dłoniach”, co powoduje, że to chińskie auto mocno tłumi sygnały z kół.
Do tego dochodzą za duże ruchy nadwozia na boki przy nagłej zmianie kierunku czy przy wymijaniu przeszkody. Wtedy Chery Tiggo 7 wpada w delikatnie kołysanie, ale przed większym chroni je pewnie interweniujące ESP.
Konieczne korekty
Kolejny minus to konieczność wykonywania niewielkich korekt kierownicą przy poruszaniu się na wprost. Na szczęście, nawet przy jeździe autostradą nie można temu chińskiemu SUV-owi zarzucić braku stabilności i pewności siebie.
Przednia i tylna oś zapewniają sporo przyczepności, a reakcje na nagłe odpuszczenie gazu w skręcie są przewidywalne. Mimo że Chery Tiggo 7 nie zachęca do dynamicznej jazdy, jako środek transportu do przemieszczania się z punktu A do B dobrze spełnia swoje zadania. Zaskakuje też świetnym wynikiem w teście łosia, o czym przeczytasz TUTAJ.
Na mokrej nawierzchni zupełnie rozczarowuje układ 4x4. Przy próbie szybszego ruszenia z miejsca przednie koła długo i mocno buksują nim dołączy się tył (zapewne za pomocą sprzęgła płytkowego). W efekcie Tiggo 7 AWD bardziej przypomina samochód przednionapędowy niż AWD. Sytuacji nie ratują również opony Kumho Ecsta PS71, które mogą być powodem niezbyt dobrych wyników w próbach hamowania.
Chery Tiggo 7 ze 100 km/h na zimno zatrzymuje się aż po 40,8 m. Po rozgrzaniu tarcz – przy 10. próbie hamowania – uzyskuje z kolei 42,7 m. Dla porównania, MG HS na oponach letnich potrzebuje na to samo, odpowiednio, 37,1 i 36,8 m. Różnica jest więc kolosalna.
Pod względem komfortu Chery Tiggo 7 również nie zachwyca. Owszem, ma cicho pracujące zawieszenie, które nie powoduje wpadania tego auta we wzdłużne bujanie, i łagodnie wybiera pofałdowania jezdni.
Ale nie przepada za nagłymi krótkimi nierównościami i nagromadzeniem skaz w asfalcie. Wtedy komfort zbytnio spada, a elementy sprężyste układu jezdnego nie nadążają za ich „gaszeniem”.
Chery Tiggo 7: układ napędowy
1,6-litrowy, turbodoładowany silnik o mocy 147 KM w Chery Tiggo 7 standardowo współpracuje z 7-biegową przekładnia dwusprzęgłową. Jest dobrze wyciszony i wyróżnia się porządną kulturą pracy. Głośny robi się dopiero powyżej 5000 obr./min.
Poza tym wykazuje dużo animuszu w niskim i średnim zakresie obrotów, co sprawia, że to chińskie auto sprawnie i całkiem szybko nabiera prędkości. Potwierdzają to dane testowe. Choć w sprintach od 0 do 100 km/h nie udało się uzyskać fabrycznych 9,4 s, o 0,4 s gorszy wynik nie jest żadną ujmą na honorze.
Tym bardziej że w momencie przeprowadzania pomiarów testowe Chery Tiggo 7 miało najechane nieco ponad 200 km. Przyspieszenie od 0 do 140 km/h ze startu zatrzymanego zajmuje 20,3 s. Dla porównania, 177-konny BAIC 5 na to samo potrzebuje 15,8 s (pomiary na oponach zimowych, wilgotny asfalt).
Bez trybu ręcznego
7-biegowa „dwusprzęgłówka” całkiem szybko zmienia biegi, a po ruszeniu z miejsca z maksymalnym impetem wbiciu kolejnych przełożeń towarzyszy lekkie szarpnięcie.
Podczas normalnej jazdy automat chińskiego auta z uporem maniaka dąży jednak do wbicia jak najwyższego biegu. Oznacza to, że przy przyspieszaniu wystarczy lekko poluzować pedał gazu, aby przekładnia od razu zrobiła swoje. Tak samo jest w ustawieniu Sport, w którym silnik wkręca się na nieco wyższe obroty. To tym bardziej irytujące, że całkowicie zrezygnowano tutaj z trybu ręcznego.
O ile przy lekkim dodaniu gazu skrzynia Chery sprawnie zbija o jeden bieg, o tyle po mocniejszym wciśnięciu prawego pedału, gdy trzeba zredukować o kilka przełożeń, cała operacja trwa już zbyt długo.
Tiggo 7 AWD nie należy do samochodów specjalnie oszczędnych. Średnie zużycie paliwa producent określa na 7,8 l/100 km. W naszych pomiarach w około 100-tysięcznym mieście, przy umiarkowanym ruchu wynosiło ono nieco ponad 9 l/100 km.
W trasie zapotrzebowanie na paliwo spada do około 6,8 l/100 km, a na autostradzie rośnie do więcej niż 10 l/100 km. Średnie testowe zużycie benzyny wyniosło 8,7 l/100 km, co oznacza, że 51-litrowy zbiornik wystarcza na pokonanie 580 km.
Chery Tiggo 7: bezpieczeństwo
Chery Tiggo 7 w testach zderzeniowych Euro NCAP otrzymało notę 4 gwiazdek. Byłoby i 5, gdyby nie odkrycie wady dotyczącej kurtynowej poduszki powietrznej, biegnącej wzdłuż bocznej części dachu i mającej chronić pasażerów przed uderzeniem głową oraz tułowiem w twarde elementy.
„Stwierdzono, że kurtynowa poduszka powietrzna w Tiggo 7 nie zadziałała prawidłowo. Zmniejszyło to jej skuteczność w ochronie głowy dziecka na tylnym siedzeniu. Przyczynę usterki zidentyfikowano, a firma Chery otrzymała możliwość naprawy tego krytycznego elementu” – informuje Euro NCAP.
Pomimo podjętych przez Chery kroków, w powtórzonych testach kurtynowa poduszka powietrzna wcale nie spisała się lepiej. Tym razem bowiem odczepiła się od szyn mocujących, co spowodowało, że Tiggo 7 i model 8 „straciły punkty w ogólnej punktacji, nie mogąc otrzymać 5 gwiazdek, tylko 4” – czytamy w komunikacie.
„Zezowaty” tempomat
Chery Tiggo 7 dysponuje standardowo przednimi, bocznymi i kurtynowymi poduszkami powietrznymi. W odwodzie jest też poduszka centralna. Wyposażenie w systemy wsparcia kierowcy okazuje się kompletne. Obejmuje m.in.:
- adaptacyjny tempomat
- monitorowanie martwego pola
- ostrzeganie przed kolizją czołową
- hamowanie awaryjne z wykrywaniem pojazdów, pieszych i rowerzystów
- asystenta ruchu poprzecznego podczas cofania
- inteligentne unikanie kolizji
- awaryjne utrzymanie pasa ruchu
Jak działają systemy wsparcia kierowcy w Chery Tiggo 7? Różnie. Adaptacyjny tempomat cierpi na „zeza”, przez co zdarza mu się zwalniać podczas wyprzedzania lewym pasem autostrady samochody jadące z prawej strony.
Asystent utrzymywania pasa ruchu nie wykrywa pobocza bez namalowanej linii. Poza tym prowadzi samochód blisko lewej części swojego pasa, a i bez ostrzeżenia potrafi z niego zjechać.
Za to kamery 540 stopni, wyświetlające również obraz przy zatrzymywaniu się, oraz monitorowanie martwego pola – działają bardzo dobrze. To drugie pokazuje ostrzeżenia nie tylko za pomocą diod przy lusterkach, ale i przekazuje informacje na ekranie zegarów.
I jeszcze jedno. Wykrywanie uwagi kierowcy jest zdecydowanie zbyt nadgorliwe, nie dając zbyt wiele czasu np. na obsługę systemu multimedialnego.
Chery Tiggo 7: wyposażenie i cena
Chery Tiggo 7 w odmianie Prestige AWD ma kompletne wyposażenie seryjne. Za 154 900 zł otrzymujemy auto zaopatrzone m.in. w 19-calowe obręcze kół, automatyczne światła LED, dwustrefową klimatyzację, ekran head-up, system audio Sony z 8 głośnikami czy tapicerkę ze sztucznej skóry.
Porównywalne Jaecoo 7 Offroad (AWD) kosztuje 157 900 zł, natomiast podstawowy, dość skromnie wyposażony Volkswagen Tiguan (131 KM, DSG) to wydatek 155 590 zł. Za najtańszą odmianę 4x4 (2.0 TDI, 193 KM) trzeba zapłacić z kolei 219 900 zł.
Chery na swoje samochody w Polsce udziela 7-letniej gwarancji z limitem przebiegu wynoszącym 150 000 km.
PODSUMOWANIE
Chery Tiggo 7 pozostawia mieszane uczucia. Z jednej strony przekonuje obszernym wnętrzem, solidnym bagażnikiem, porządnym wykończeniem i nowoczesnymi multimediami. Zapewnia też dobry ogólny komfort i niezłe osiągi.
Z drugiej, praca 7-biegowej przekładni pozostawia sporo do życzenia, trakcja okazuje się kiepska na mokrej nawierzchni, a układ kierowniczy – przewspomagany. Do tego dochodzą niezbyt dobrze działające systemy wsparcia, niska ładowność (438 kg) oraz tendencja nadwozia do bujania przy nagłych manewrach.
Odmiana Prestige, choć świetnie wyposażona i z napędem 4x4, na tle choćby MG HS-a wydaje się zbyt droga. Rywal Chery w hybrydowym (224 KM) wariancie Exlusive kosztuje bowiem 139 900 zł, a z napędem czysto benzynowym (170 KM) i automatem – 129 900 zł (Exclusive).
PLUSY
- bardzo dobre spasowanie elementów nadwozia
- obszerna kabina
- spory bagażnik
- przyjazna obsługa podstawowych funkcji
- nowoczesne multimedia
- niezły asystent głosowy
- mocna ładowarka bezprzewodowa (50W)
- dużo schowków i półek w otoczeniu kierowcy
- ponadprzeciętnie materiały i wykończenie
- przyzwoite osiągi
- pewne, przewidywalne prowadzenie
- obecność napędu 4x4
- dobry ogólny komfort
- kompletne wyposażenie seryjne
- długa gwarancja
MINUSY
- niewielka ładowność
- dużo funkcji ukrytych głęboko w menu multimediów
- tendencja nadwozia do wpadania w bujanie
- przewspomagany układ kierowniczy
- konieczność wykonywania korekt w czasie jazdy na wprost
- niezbyt dobre działanie adaptacyjnego tempomatu
- dość wysokie zużycie paliwa
- praca 7-biegowej przekładni
- fatalna trakcja na mokrej nawierzchni, pomimo napędu 4x4
- zbyt słabe hamulce, szczególnie po rozgrzaniu tarcz























































