Giełda transportu aut. Co to takiego i dla kogo została stworzona?

Długie oczekiwanie na wymarzony samochód to nie tylko kwestia opóźnień w produkcji, ale także logistyki. Z powodu pandemii, wojny i sytuacji gospodarczej branża straciła do 30 proc. mocy przewozowych. Krótko mówiąc, nie ma kto i nie ma czym wozić gotowych aut. Czy rozwiązaniem kłopotów będzie internetowa giełda transportu aut?
Dlaczego tak długo musimy czekać na nowe samochody? Z jednej strony to przerwane łańcuchy dostaw i problemy z dostępnością komponentów do produkcji samochodów z drugiej trudności logistyczne. Szacuje się, że w branży transportowej przez pandemię, sytuację gospodarczą i w konsekwencji zwolnienia kierowców, a także wojnę w Ukrainie ubyło nawet 30 proc. zdolności przewozowych.
Część firm musiała odstawić lohry na plac, nie ma kto nimi jeździć, a kierowcy, którzy chcą wejść do zawodu, mają wysokie oczekiwania finansowe. W sumie trudno się dziwić. Szacuje się, że w całym transporcie brakuje od 60 do 100 tys. kierowców.
Rozwiązaniem może być Prilo, cyfrowa giełda transportu aut a dokładnie mówiąc, platforma internetowa, na której taką usługę można szybko i łatwo zamówić.
Platforma umożliwia zarządzanie transportem samochodów z poziomu jednego narzędzia. Pozwala zawierać transakcje, monitorować status transportu w czasie rzeczywistym, szybki kontakt z klientami i przewoźnikami, a także przydzielać kierowców i ciężarówki do danego ładunku. Najważniejsze jest jednak to, że zlecający może liczyć na konkretne oferty i wybrać dla siebie najkorzystniejszą.
Nie ma kto wozić samochodów
Jak tłumaczy Krzysztof Dakowicz, prezes Adampolu ostatnie 2 lata były bardzo trudne dla przewoźników samochodów. To konsekwencja pandemii i spowolnienia produkcji. Zdaniem Dakowicza przewoźnicy przestali kupować nowy sprzęt do przewozu gotowych samochodów co spowodowało spadek zdolności przewozowe w Europie o 10 proc. Kolejny kłopot to bankructwa firm transportowych oraz zwolnienia kierowców. W ten sposób branża straciła 20-30 proc. zdolności przewozowych.
Dzisiaj sytuacji powoli się normuje i potrzeby rynku są coraz większe, dlatego wiele podmiotów handlujących samochodami szuka możliwości ich transportu. Rozwiązaniem może być giełda transportu aut Prilo. Platforma nie służy jedynie właścicielowi, ale jest otwartą giełdą B2B. Co najważniejsze jednak cały proces zlecenia, śledzenia transportu i rozliczenia jest zdigitalizowany, a strony bezpośrednio zawierają umowę ze sobą, bez pośredników.
Jak powiedział nam Marcin Koziak, kierownik projektu Prilo w firmie Admapol platforma przez pierwsze lata będzie działać bezpłatnie. – Naszym celem jest skontaktowanie zamawiającego z wykonawcą usługi. Przeprowadziliśmy badania i okazało się, że ponad 50 proc. firm transportowych chce przejść cyfrową rewolucję i chce integracji z platformą cyfrową. Nie ma już czasu na kontakt telefoniczny, sprawdzanie ofert i wyszukiwanie najlepszych – mówi Koziak. – Znacznie szybciej jest zadać pytanie i zlecić transport na wirtualnej giełdzie, na której to oferent określa cenę i kontaktuje się bezpośrednio ze zleceniodawcą – dodaje.
Nie dla Kowalskiego
Co prawda zwykły Kowalski nie zleci na niej transportu auta, które kupił w Hiszpanii, ale nawet nieduża firma handlująca samochodami może taką usługę wykonać.
Platforma dostępna będzie w całej Europie. Wystarczy się zarejestrować, podać punkt odbioru ładunku. To po stronie zleceniobiorcy stoi wycena usługi.
Prilo jest więc giełdą, która może przyciągnąć sprzedawców, firmy handlujące używanymi samochodami i innych, hurtowych graczy rynku. Koncerny samochodowe raczej nie będą zainteresowane ofertą, ponieważ mają podpisane długoterminowe umowy z operatorami logistycznymi.
Sam Adampol jest jedną z większych firm transportowych w regionie. W 2015 roku został przejęty przez globalną firmę Glovis, za którą stoi z kolei Hyundai. Giełda transportu aut zrodziła się w Polsce jednak nad jej przygotowaniem pracowało ponad 100 osób z trzech kontynentów. Projekt pochłonął ponad 5 mln zł.
To nie pierwszy tego rodzaju pomysł. Istniejące platformy nie są jednak otwarte i nie są wyspecjalizowane w transporcie samochodów.